Przynęta
Na chwilę obecną te drapieżniki wciąż żerują; chwytają wszystko, co się nieopatrznie znajdzie obok potężnych szczęk. A mimo tych wielkich szczęk, szczupaki najczęściej zwracały małe, 7-10-centymetrowe płoteczki, wzdręgi i pozostały rybi drobiazg. Na blisko 70 złowionych i odhaczonych szczupaków tylko 4 z nich zwróciły (zwymiotowały) ryby długości ok. 15 cm, znacznie już nadtrawionych i z tego powodu nie sposób było rozpoznać gatunku ofiary. To utwierdziło mnie w przekonaniu o słusznym wyborze przynęt o długości 10-12 cm. Muszę dodać, że nie działałem po omacku w pierwszym dniu spinningowania, gdyż wcześniej otrzymałem cenne, wiarygodne informacje od dobrego wędkarza i kolegi Pawła Szymańskiego. Przygotowałem zawężoną ofertę przynętową dla szczupaków, składająca się z 7 różnych przynęt.
Sprzęt
Do łowienia użyłem wędziska castingowego (pod multiplikator) o długości 1,83 m, c.w. 40-80 g, multiplikatora Team Dragon HS200iL, plecionki 0,18 mm zieleń fluo oraz dragonowskich przyponów ochronnych: Classic Titanium 14 kg/35 cm i Fluorocarbon 20 kg/40 cm. Spośród przynęt na czoło wybiły się Salmo Slider 10 i 12 cm tonące i pływające, w kolorach: CYP i TSK. Całkiem dobrze radziły sobie kolory RHP, GT.
O agresywności szczupaków można wiele powiedzieć, ale najlepiej to zobrazować stanem bardzo twardej powierzchni woblera (kolor CYP), używanego przez 3 dni z rzędu. Na dwóch zdjęciach pokazuję stan woblera w kolorze TSK po 1,5-dniowym wędkowaniu. Aby w pełni zrozumieć siłę uderzenia szczęk szczupaka oraz twardość i ostrość jego zębów należy wziąć do ręki wobler Slider i spróbować nakłuć go szpikulcem. Tak zmaltretowane woblery nie przeszkadzają w łowieniu, są nadal skuteczne i ubytki lakieru nie mają żadnego wpływu na pływalność. Jednakże kolorem CYT nie będę już spinningował, zostawię go w domowym archiwum na pamiątkę. Patrząc na niego będę wspominał wspaniałe pojedynki z kilkudziesięcioma polskimi szczupakami.
Przy okazji oglądania tych śladów na woblerach nasuwa się wniosek poparty dowodami: szczupaki nader chętnie atakują ofiarę od strony głowy. Wszystkie kotwice używanych przynęt zostały pozbawione zadziorów (kleszczami), dzięki czemu zminimalizowaliśmy niekorzystne skutki głębokich zacięć szczupaków. Złowione drapieżniki wróciły do łowiska w dobrej kondycji, dzięki czemu nie tylko ja, ale i inni wędkarze wciąż mają możliwość je złowić i cieszyć się szczupakową przygodą.