Zimowy kleń nic nie traci ze swojego uroku - na delikatnej wędce czuć jego ciężar i siłę, złote łuski nie bledną, a złoto-pomarańczowe płetwy wciąż urzekają pięknem.
Również zimowe łowy są pełne uroku – trzeba się skradać, wypatrywać wskazówek na wodzie, integrować z otoczeniem nabrzeżnym, dopasować przynętę do podwodnego otoczenia ryby lub upodobnić ją do stworzeń, które cieszą się kulinarnymi względami kleni. A zatem zimowe kleniowanie niewiele się różni od wczesnowiosennego lub późnojesiennego. Jedynie chłód bardziej doskwiera wędkarzowi, lód czopuje przelotki, a wędkarzom zaczyna brakować cierpliwości już po dwóch godzinach spinningowania.
Kiedy łowić?
Na pytanie o dobry czas na klenie nie da się udzielić krótkiej i wyczerpującej odpowiedzi. Winne temu są właśnie klenie; zachowują się zmiennie, chimerycznie biorą i często zmieniają miejsce swojego pobytu. Wprawdzie nie pokonują kilometrów w górę lub dół rzeki, a raczej są to krótkie wycieczki na kilkaset metrów, jednak to już wystarczy, aby pomieszać szyki wędkarzowi. Na zachowanie ryb olbrzymi wpływ ma pogoda, temperatura powietrza i oczywiście wody – ta nie zmienia się tak szybko jak powietrza, jednak silne promienie słoneczne równie skutecznie przyciągają do powierzchni klenie, co nasze piękne panie na leżaki w zimowych kurortach. Promienie słoneczne ogrzewają zimnokrwiste ryby, co też klenie bardzo lubią. Odpowiedź na pytanie o czas spinningowania brzmi: w mroźny dzień można zacząć godzinę po wschodzie słońca, a zakończyć ok. godz. 13:00. W czasie odwilży można zacząć o brzasku i skończyć w zapadających ciemnościach. Ale trzeba wiedzieć, że klenie dość często żerują w wieczornych ciemnościach, więc jeśli ktoś z Was ma ochotę spróbować swoich sił w lekkim spinningu po ciemku - powodzenia! Ma duże szanse na okazałe ryby.
Czym łowić?
Proponuję łowić przede wszystkim lekką wędką, gdyż najwięcej mamy łowisk odpowiednich do lekkiego spinningowania, a i chętnych kleni do pochwycenia małej przynęty jest więcej zimową porą. Wędkarze mający dostęp do dużej rzeki, z pokaźną wodą o zmiennej głębokości, mogą kusić klenie nieco mocniejszym spinningiem i przynętą o długości 5-8 cm (głównie woblery), ale i w tym przypadku nie ma mowy o mocarnym sprzęcie.
Lekki kleniowy spinning, dla mnie, to wędzisko o c.w. od 3 lub 4 g do 10 lub 15 g (np. wędziska: Millenium X-Fine 2-12 g, Express Jig 15, Guide Select Tiny 2-10 g, Team Dragon 2-14 g). W tym miejscu, chcę szczególnie podkreślić dużą rolę wędziska w kleniowaniu małymi przynętami. Nie chodzi o to, aby wędzisko było kosztowne, ale o to, by znakomicie obsługiwało lekkie przynęty, pasowało do ręki wędkarza i posiadało odpowiednie ugięcie pod holowaną rybą oraz musi być dobrane także do łowiska. Wymienione dla przykładu wędziska m.in. bardzo dobrze trzymają zaciętego klenia. Używanie wędziska zastępczego (np. lekkiego boleniowego, pstrągowego) do łowienia malutkimi przynętami dla wielu wędkarzy zapewne jest koniecznością, ale w tym przypadku przyjemnością nie jest, nie pozwala także doskonalić się w kleniowaniu. Należy, przy najbliższej okazji, wyposażyć się w odpowiednie wędzisko.
Spośród pozostałych elementów wędki chcę wyróżnić przynęty. W kleniowaniu odgrywają one kapitalne znaczenie, a zwłaszcza zimową porą. Klenie nie stoją w bardzo głębokich miejscach. Najczęściej trzymają się na granicy najgłębszej i płytkiej wody, raczej na obrzeżu głównego nurtu bądź w spowolnionym nurcie. W tych miejscach nie brak zaczepów, więc i tutaj traci się wiele przynęt.
Zachęcam do łowienia gumeczkami. Oferta Dragona jest bogata w łowne gumy.
Oto kilka moich propozycji:
Twister dwuogonowy o nazwie Twin Tail skutecznie wabi drapieżniki, w tym klenie i jazie. Ten twister uznany jest za udaną imitację płynącej żaby, co wykorzystuje się szczególnie wiosną (żaby budzą się z zimowego letargu i są masowo zjadane przez pstrągi, klenie, okonie). Ten twister skuteczny jest także w listopadzie, grudniu i pozostałych zimowych miesiącach. Spinningowanie warto zacząć od kolorów pokazanych tutaj. Jeśli nie będzie brań, to albo w dany miejscu nie ma kleni, albo trzeba zmienić kolory na bardziej prowokujące.
Twister o nazwie Diver na pierwszy rzut oka jest zwyczajnym twisterkiem. W praktyce okazje się killerem, m.in. przyczyniają się do tego również widoczne otwory w ogonku, duża szerokość ogonka. Bardzo dobrze pracuje z prądem i przy dnie, obciążony minimalnie świetnie wabi w opadzie, choćby to był opad w wodzie o głębokości 1,7 m.
Twister o nazwie Jumper posiada silnie pracujący ogonek i doskonale sprawdza się pracując w okolicach dna. Silne wibracje ogonka przydadzą się podczas prowadzenia twistera w poprzek nurtu lub na granicy wolnego nurtu i stojącej wody.
Twister o nazwie Dancer ma nietypowo zakończony ogonek i dzięki tej końcówce przynęta wytwarza dodatkową falę hydroakustyczną. Klenie interesują się tą przynętą. Nadaje się do prowadzenia przy dnie, jak i w toni – wolno i w opadzie.
Pokazane tutaj twistery oferowane są w zróżnicowanych kolorach, w ilości od 24 kolorów i deseni. Wędkarz może wybrać coś na zimowe klenie według własnego uznania, nie musi kierować się moimi podpowiedziami. Zachęcam jednak do wybrania raczej ciemniejszych przynęt, gdyż takie kolorystycznie zbliżają się do kolorów naturalnego pożywienia kleni. Owszem, należy posiadać 2-3 kolorki wyróżniające się z otoczenia, aby zachęcić do ataku te klenie, które nie raczą pofatygować się po naturalnie wyglądające twisterki.
Życzę połamania wędki na grudniowych kleniach!
Waldemar Ptak