Wśród wielu wędkarzy utarło się, że jeśli gruby szczupak, to tylko z głębokiej wody. Czy taka teza jest prawdziwa? Niekoniecznie. Rozległe i płytkie jeziora lub stawy, gęsto porośnięte trzciną i podwodną roślinnością mogą okazać się naszym Eldorado.
Aby szczupak osiągnął okazały rozmiar musi mieć ku temu warunki: czystą wodę, białoryb służący za posiłek, kryjówki służące za czatownie oraz odpowiednio dużą przestrzeń życiową. Takie łowiska, wbrew pozorom, nie są trudne do znalezienia. Może to być płytkie i zarastające jezioro, lub płytsza część dużego jeziora, w którym bujnie rozrastają się: trzcina, grążel, sit, a nawet wielka cofka jeziora zaporowego – oczywiście z roślinami. Nie brakuje naturalnych jezior, które obfitują w podwodne łąki, czyli znaczne obszary dna porośnięte podwodną roślinnością różnych gatunków. Te łąki często stają się korzystnym środowiskiem dla różnych gatunków ryb. Niektóre pojezierza oferują nam szereg naturalnych jezior płytkich i porośniętych w znacznej mierze. Wartio je poznać i nauczyć się w nich łowić szczupaki.
Tu i ówdzie można natrafić na łowisko celowo utrzymywane w stanie niemal zarośniętym i często pływają tam szczupaki, którymi warto się zainteresować.
Miesiąc ? Listopad !!!
Większość podwodnych roślin i niektóre wynurzone są zielone przez cały rok. Pospolite: trzcina i pałka tworzą zwarte ściany lub luźne wysepki podzielone siecią kanałów, w których bez problemu przepłyniemy małą łodzią lub pontonem. Najczęściej spotkamy trzcinę, która wprawdzie obumiera na jesień i zimę, ale łodygi pozostają na swoim dotychczasowym miejscu, czym stanowią całoroczną znakomitą kryjówkę lub czatownię dla szczupaka, nawet ponad metrowego. Na łodygach roślin skupia się przede wszystkim fauna, którą pożerają ryby spokojnego żeru. Mają one co jeść, więc szczupakom nie brakuje żeru.
Jeśli w akwenie żyje dużo szczupaków, to spotkamy całkiem ładne sztuki na środku otwartej wody, nad łąkami. Te tylko z pozoru wyglądają na równe i bezrybne. W rzeczywistości kryją w sobie wiele kanałów, jaskiń, dziur, a wszędzie tam skrywają się ryby różnych gatunków.
Jeśli w akwenie żyje niewiele szczupaków, to najchętniej kryją się w trzcinach. Tylko szczupacza głowa wystaje z pośród łodyg, a oczy, receptory zapachu i ciśnienia wody odczytują z dużą precyzją wszystko, co dzieje się na otwartej wodzie. Drapieżnik bardzo często ”obstawia” przesmyk, którym przemieszczają się ryby. Taka kryjówka pełni zarazem rolę czatowni.
Szczupak pozostaje aktywny przez cały rok kalendarzowy. Nawet zimna listopadowa woda nie odbiera mu animuszu i ryba funduje nam wspaniałą walkę na wędce.
Czy tu można spinningować ?
W takich zarośniętych akwenach można spinningować całkiem wygodnie i skutecznie. Pomysł spinningowania z brzegu należy od razu porzucić, liczy się tylko łowienie ze środka pływającego. Brodzenie w takich akwenach jest bardzo niebezpieczne, nawet nie wolno o tym myśleć. Łowię w takich miejscach z użyciem woblerów Salmo. Pan Piotr Piskorski opracował kilka genialnych przynęt na szczupaki, również do użycia w takich płytkich i zarośniętych stanowiskach. Zapewne wszyscy słyszeli lub widzieli wobler Slider, skonstruowany bez steru i do prowadzenia krótkimi szarpnięciami. To dosyć trudna technika, więc napiszę o innej niezwykłej przynęcie, również woblerze, w wersji ze sterem i bez steru. Tym woblerem łowi się nieporównanie łatwiej, a łownością wcale nie ustępuje innym przynętom ze stajni Salmo.
Fatso Crank
Tak właśnie nazywa się wobler, którym potrafi się posłużyć nawet dziecko. Wprawdzie należy on do rodziny jerków, ale oferuje nam więcej niż typowy jerk – obie wersje można prowadzić również wolno i jednostajnym tempem. Wobler jest bardzo łowny i prowokuje szczupaki każdej wielkości. Wiem, że jest wielu wędkarzy, którzy nie chcą specjalizować się w dżerkowaniu bojąc się nowych technicznych wyzwań. Aby jednak nie rezygnowali z łowienia woblerem w płytkich łowiskach, postanowiłem na zachętę krótko napisać o moim łowieniu. Tak wygląda Fatso Crank. Prowadzę go pod powierzchnią, a jego konstrukcja sprawia, że nad woblerem tworzy się garb z wody. Jednocześnie rozchodzą się fale, które są sygnałem dla drapieżników, że oto płynie łatwa ofiara. Wystarczy prowadzić go wolno i jednostajnie, np. wzdłuż pasa trzcin, nad łąką, między liśćmi grążela lub pomiędzy łodygami trzciny. Czy widzieliście kiedyś płynącego pod powierzchnią klenia lub bolenia? Fatso Crank tworzy właśnie taki garb wody.
A oto kolory i desenie, które Salmo oferuje na woblerach Fatso Crank. Są bardzo udane, kuszą ryby i np. jaskrawy RHP przydaje się w klarownej i płytkiej wodzie wówczas, gdy szczupaki są nieco ociężałe lub nieskore do ataków. Woblery są dostępne w wersji pływającej, w dwóch długościach: 10 cm, który waży 38 g oraz 14 cm ważący 90 g. Czytaj więcej Powyższy model nadaje się do obławiania płytkiej wody, również zarośniętej podwodną roślinnością. Ma niewielkie zanurzenie, dzięki czemu nie zaczepia o rośliny. W związku z płytkim prowadzeniem wobler oferuje nam jeszcze jedno: szczupak atakuje go w bardzo widowiskowy sposób - w chwili ataku widzimy wielki bełt i gejzer wody w miejscu woblera. A teraz wyobraźcie sobie, jak bardzo burzy wodę szczupak dziewięćdziesiątka lub metrówka…
A oto inny model woblera Fatso:
Ten już wygląda na przynętę typu jerk, ale i w tym przypadku pan Piotr Piskorski tak skonstruował to cudeńko, że również możemy prowadzić go wolno i jednostajnie, niczym wahadłówkę. A jeśli mamy ochotę, to możemy go podszarpywać z lewej na prawą i z prawej na lewą, czyli naprzemiennie. Moim ulubionym modelem jest pływający, o długości 10 cm i masie 38 g. W ofercie są także inne wersje.
W tym miejscu chcę jeszcze raz wspomnieć o innym sławnym woblerze Salmo, nazywa się Slider i doczekał się już miana killera. Ten wobler wymaga od wędkarza bardzo aktywnego prowadzenia i pewnej dozy kreatywności lub doświadczenia w prezentowaniu przynęty. Polecam go z przekonaniem tym początkującym wędkarzom, którzy w swoim łowisku chcą łowić szczupaki i sandacze tą samą przynętą. Wobler Slider umożliwia to, a w wielu przypadkach ryby te mogą brać naprzemiennie. Czyż to nie piękne…
Wędka i prowadzenie
Pokazane woblery mogą być Waszą furtką do świata łowców dużych szczupaków są jednak dość specyficznymi woblerami, dlatego warto zawczasu pomyśleć o stosownym wędzisku. Na początek wystarczy solidne spinningowe wędzisko, pozwalające pracować dość ciężkimi przynętami. Kij powinien mieć c.w. do 50-60 g, raczej krótki. Jeśli chcecie częściej łowić duże szczupaki, to proponuję nabyć odpowiednie wędzisko. W ofercie firmy Dragon znajdziecie kilka udanych wędzisk, wiec bez trudu dobierzecie któreś do swoich potrzeb. Kijem właściwym do metody i techniki operuje się łatwo i precyzyjnie, co jest niezwykle istotne w zarośniętym łowisku
Prezentowanego na zdjęciach szczupaka złowiłem z użyciem wędziska Millenium o nazwie Fatso Jerk.
Jeśli lubicie łowić szczupaki wahadłówką lub obrotówką, to warto wyposażyć się w wędzisko Destiny Spinn, zbudowane w koncepcji Fast Taper.
Widoczne na zdjęciu wędzisko ma długość 260 cm, c.w. 14-42 g, a więc możecie nim łowić wahadłówką lub woblerem Fatso o długości 10 cm – na przemian, wedle potrzeby na łowisku. Z pewnością użycie tego wędziska umożliwi Wam skuteczniejsze obławianie płytkich i częściowo zarośniętych łowisk. Znam rodzinę wędzisk Destiny i potwierdzam: rzeczywiście ułatwiają oddanie długiego i precyzyjnego rzutu. Podczas łowienia szczupaków ta cecha wędziska przydaje się często.
Chcę omówić jeszcze jedno wędzisko, wprawdzie stworzone jest dla „koguciarzy” łowiących sandacze, ale jest idealne dla wędkarza łowiącego z łódki również szczupaki.
Ten kijek nazywa się HM80 Deep Bomber, ma długość 200 cm, c.w. 21,5-50 g, pod rybą ugina się na całej długości. Bez trudu poślecie po szczupaka wobler Fatso Crank.
Firma Dragon ma w ofercie jeszcze kilka bardzo dobrych kijaszków. Nie chcę tutaj wszystkich nadających się do łowienia wymieniać, bo stałoby się to trochę monotonne. Zajrzyjcie w OFERTĘ, do działu „Wędziska” – na pewno zainteresuje Was wiele fajnych kijaszków.
Kołowrotek i nie tylko…
Nie ma co lekceważyć masy używanych woblerów – są ciężkie, waga szczupaka też niczego sobie. Mając to na uwadze musimy użyć wytrzymałą maszynkę. Dobrym wyborem jest kołowrotek ROCK Heavy Duty, pokazany na zdjęciu katalogowym. Posiada wszystkie cechy właściwej maszyny do łowienia ciężkimi woblerami silnych ryb. Można użyć go również do łowienia dorszy w Bałtyku.
Do prowadzenia woblera proponuję użyć plecionki, ponieważ ma dużą wytrzymałość, doskonale przenosi brania, a swoją grubością nie usztywnia zestawu – to bardzo ważne w takim trudnym łowisku. Ja nierzadko używam jasnej plecionki, gdyż lubię rzucać daleko, a dzięki niej szybko się orientuję w położeniu woblera, który płynie pod wodą. Gdy łowi się bardzo płochliwe szczupaki w małym łowisku lepiej użyć plecionki jak najmniej widocznej w wodzie.
Obie plecionki ze zdjęć warte są naszego zaufania, długo by szukać na rynku równie dobrych jak te.
Szczupacze zębiska przetną nie tylko skórę naszych dłoni, ale również lichy przypon. Dlatego lepiej założyć porządny i godny zaufania. Jeszcze nigdy nie zawiodły mnie przypony Dragona, wykonane z przezroczystego materiału. Spotykam wielu wędkarzy na łowiskach i rozmawiam z nimi. Okazuje się, że wielu z nich szuka oszczędności na cenie przyponu. Jak to możliwe? – myślę sobie. Wydali kilkaset złotych na wędzisko, kilkaset złotych na kołowrotek, na łódź i szereg innych koniecznych zakupów, a oszczędzają kilka złotych na przyponie. Tym samym psują sobie cały kosztowny zestaw, narażając się na urwanie ryby podczas holowania. Pozwolę sobie na radę: Jeżeli musicie bardzo oszczędnie wydawać pieniądze na szczupakowy sprzęt, to nigdy nie żałujcie na przynętę, przypon i linkę.
Przypon z serii CLASSIC - Invisiline czy Big Game Titanium to dwa przypony, które możecie brać w ciemno. Jeżeli lubicie majsterkować i własnoręcznie robić przypony, to coś dla Was: Dragon oferuje linkę „z metra”.
Łowienie „płytkich” szczupaków to wyśmienita zabawa aż do pierwszego lodu. A jeśli przy okazji poznamy nową technikę łowienia, odkryjemy nowe łowiska z rybami, to zakosztujemy tego, co najbardziej cieszy wędkarza: spotkania z silną i waleczną rybą. Taka przygoda wynagradza wszelkie trudy…
Waldemar Ptak