Wobler ten jest niezwykle lotny, osiąga imponujące odległości po zarzuceniu, nie bardzo zważając na przeciwności typu wiatr i deszcz. Wabi ryby prowadzony w poziomie, w lekkim i szybkim opadzie niezwykle efektownie i wabiąco lusterkuje. Aby go zmusić do łowienia w strefie powierzchniowej „boleniowo”, wystarczy wycelować szczytówką ku niebu i przyspieszyć zwijanie linki. Z doświadczenia wiem, że to prowadzenie nie jest tak proste, jak to opisano w katalogu Salmo, ale w rzeczywistości już po kilku rzutach treningowych szybko wprowadza się wobler w wabiący stan zachowania.
Jak to rzeczywiście jest z jego lotnością, czy to chwyt reklamowy? Otóż nie, w żadnym wypadku nie jest to jedynie marketing, to niepodważalna cecha tego woblera. Wave leci niczym pocisk i w wielu przypadkach naprawdę trzeba uważać, aby nie wylądował w krzewach po drugiej stronie rzeki. Do łowienia boleni z dalszych przykos wiślanych nadaje się jak nic innego. Dostępny w wielkościach 7 cm (14 g) i 9 cm (24 g). Tylko w wersji tonącej.
Wędkarze zapewne zdobędą własne doświadczenia z tym woblerem w różnych łowiskach Polski i Europy. Zachęcam do wypróbowania, bo to dobrze zapowiadająca się przynęta.
Waldemar Ptak
fot. Mariusz Drogoś
Poczytaj o: agrafkach, wędziskach Specialist Pro, Moderate, Team Dragon, CXT