Raport z Irlandii

Tropiąc trocie i łososie

SPIS TREŚCI

Ze względu na okres ochronny labraksów (bassów morskich) trwający od 15 maja do 15 czerwca dużo więcej czasu mogłem poświęcić trociowo-łososiowym rzekom.

W Irlandii nie łowi się keltów. Wszyscy wędkarze czekają na prawdziwe srebrne ryby - springery. Są to łososie, które w przeciwieństwie do grilse'ów, w oceanie spędziły więcej niż jeden rok. I właśnie na springery nastawiłem się wędkując w rzekach hrabstwa Kerry.

Pięknie wybarwienie

Pięknie wybarwienie

Specialist Pro Stream

W ubiegłym roku, w mojej kolekcji spinningów zagościł Dragon Specialist Pro Stream (245 cm c.w. 5-25 g). Pierwsze wrażenia z testów tego kija opisałem TUTAJ. Teraz przyszła pora na całosezonowy sprawdzian tego spinningowego Dragona. Podczas pierwszych wypraw nad rzeki łowiłem wyłącznie małe, ale  za to przepięknie ubarwione pstrągi potokowe. W połowie maja, po małym przyborze pojawiły się w rzece trocie wędrowne. I wtedy na całego zaczęło się testowanie "specialista". W niewielkich, zarośniętych rzekach wędka sprawowała się perfekcyjnie.


 

Odzyskany podbierak ;)To był ten dzień

2 czerwca, po ulewnych deszczach, woda w rzece miała idealny poziom i kolor (identyczny jak słynny Guinness). Gdy tylko przyjechałem nad rzekę, czułem, że to będzie ten dzień! Niestety już na początku wędkowania zgubiłem swój nowy podbierak Dragona (zwrócili mi go później angielscy wędkarze). Jak pech to pech; niedługo potem potężny podmuch wiatru zerwał mi z głowy całkiem nową czapkę Salmo, która popłynęła sobie z wartkim nurtem do Atlantyku. Niezrażony przeciwnościami losu wytrwale obrzucałem błystkami obrotowymi bankowe miejscówki. Ryby reagowały bardzo dobrze, praktycznie każde potencjalne stanowisko dawało mi niezłego, jak na Kerry, pstrąga potokowego (do 40 cm długości). W końcu dotarłem do niepozornego miejsca. Była to wyrwa w nabrzeżnych krzakach, którą zrobił farmer spychając „krzaczory” do rzeki.

Postanowiłem wykonać kilka rzutów. Woda miała średni uciąg i maksymalnie metr głębokości. W drugim rzucie prowadząc z prądem błystkę błyskawicznie zaatakował piękny łosoś, który nagle zmaterializował się wyskakując za warkoczami wodnych roślin. Bam! Siedzi! Czuję, że ryba należy raczej do tych bardziej walecznych. Minimalnie luzuję hamulec. Łosoś szaleje coraz bardziej, przecinając rzekę w różnych kierunkach. Modlę się tylko, by odbił na środek albo popłynął pod drugi brzeg. Niestety postanawia popłynąć pod prąd, coraz bardziej zbliżając się do mojego brzegu, a tym samym zanurzonych w wodzie gałęzi. Łosoś wybiera dobrze ponad 30 metrów linki i w końcu zaplątuje ją na wystającej daleko w nurt gałęzi. Bez zastanowienia wskakuję do wody. Na szczęście do przelania moich woderów brakuje dosłownie 2-3 cm. Łosoś w końcu staje, a ja delikatnie próbuję wyplątać plecionkę z gałęzi. Nagle linka luzuje się, a ja widzę spływającego z nurtem łososia. W końcu jakimś cudem udaje mi się uwolnić linkę z gałęzi i odzyskać kontakt z rybą, która o dziwo ciągle siedzi na kiju. Wypoczęty łosoś tym razem postanawia sobie poskakać. Śliczna, kilkukilogramowa, srebrna ryba raz po raz zawisa w powietrzu. Widok jest niesamowity. Ryba powoli jednak zaczyna słabnąć; kolejne odjazdy stają się mniej gwałtowne, linka z kołowrotka schodzi wolniej. W końcu, stojąc po piersi w wodzie, w plątaninie gałęzi, udaje mi się podebrać łososia za nasadę ogona.


 

Specialist Pro Stream znowu spisał się na medal ;)

O 1 cm mniej

Piękny, srebrny springer ma długość 81 cm! To mój drugi co do wielkości łosoś (największego złowiłem dwa lata temu pod koniec maja na tej samej rzece, miał 82 cm). Jednak takich emocji podczas holu nie przeżyłem chyba jeszcze nigdy!

Fartowny i użyteczny

Na koniec parę słów o spinningu. Specialist Pro Stream znowu spisał się na medal. Bez najmniejszych problemów poradził sobie z holem wściekle walczącej ryby i nadbrzeżnymi krzakami. Zasłużył sobie na to, by nie rozstawać się z nim do końca sezonu łososiowego. Ten kij nie dość, że świetnie leży mi w ręce, to jeszcze okazał się niezwykle fartowny.

Pozdrawiam z Irlandii

Tomasz Ekert, Team Dragon

www.basshunting.blogspot.com