Trzeba nęcić
Do nęcenia używam grubszych składników (kukurydzy, kulek proteinowych, nasion oleistych, pelletu). Kiedy jestem pewny, że mam ryby w łowisku, nęcę w większych ilościach, czyli około pięciu kilogramów na jedną zasiadkę. Dodatkowo na przypon zakładam tzw. kiełbaskę z siateczką PVA, którą napełniam drobnym pelletem lub zanętą.
Ważna rola PVA - kiełbaski
Używając materiałów PVA mam pewność, że zestaw jest położony bez splątania, haczyk nie złapał podczas opadania na dno łodyg lub liści roślinności, a nęcenie jest punktowe niezwykle ważny aspekt nęcenia) – te wszystkie czynności mają bezpośredni i duży wpływ na szybkość i wabienia i precyzję nęcenia, ryba szybciej lokalizuje zestaw i chętniej pobiera przynętę. Gdy zamiast karpia lub amura, w początkowej fazie nęcenia łowię leszcze, mam wtedy pewność, że wrzucona zanęta jest wyjadana przez ryby i nie zalega na dnie łowiska. W takiej sytuacji spokojnie oczekuję na te największe ryby.