Tam, gdzie żyją duże szczupaki, każdy ma szansę na swoją rybę życia. Trzeba sięgnąć po łowną przynętę i rzecz jasna wiedzieć, gdzie siedzą „grube mamuśki” – to jest recepta.
Jak w przypadku każdej recepty, istotne są szczegóły. Podobnie jest i w tym przypadku. Nie jest łatwo wyłuskać metrowego szczupaka, podczas gdy inni wędkarze łowią siedemdziesiątki. I w tym momencie najważniejszą rolę odgrywa dobry przewodnik (na dużej i nieznanej sobie wodzie) i odpowiednio dobrane: technika łowienia oraz sprzęt - przynęta, wędzisko, linka i pozostałe detale. Będąc na rybach,, a nawet jeszcze na długo przed wędkowaniem, wszyscy dokonujemy wyborów; np. nabywając wędzisko, już w znacznym stopniu kształtujemy przyszły wynik łowienia.
Na co dzień używam kołowrotków i wędzisk Dragona - są niezawodne i doskonale trzymają zaciętą rybę, uwielbiam akcję tych wędzisk podczas brania i holowania ryby. Przynęt posiadam bogaty arsenał, ale i gumy V-Lures mają u mnie stałe miejsce na łodzi: Lunatic, Fatty, Demon – to modele już owianie legendami wynikającymi z umiejętności wyłuskania najoporniejszych metrówek i w naszych, i w skandynawskich wodach, zarówno słonych i słodkich. Tak było i teraz. Wędkując z Waldkiem Ptakiem na jeziorze szukaliśmy sposobu na „grube mamuśki”, w ten dzień grymaszące i nieskore do współpracy. To stresująca, ale zarazem pobudzająca do poszukiwań sytuacja, gdy ponadmetrowe szczupaki grymaszą lub udają, że ich nie ma w łowisku, podczas gdy jestem pewien, że są i nawet domyślam się, na którym metrze w głębokiej na kilkanaście metrów wodzie. Było tak ciężko z rybami, że od pewnego momentu zerkałem na nowe wędzisko Boat Master Offshore Jig szukając winnego ;)
To oczywiście absurdalne zachowanie, ale my wędkarze już tak mamy – winny niepowodzenia musi być. W tym przypadku białe wędzisko nie jest winne, jeszcze tego samego dnia pokazało, na co je stać. Jest udane, blank jak zwykle w serii Boat Master "nie do zajechania” i bardzo przydatne w łowieniu metrówek z użyciem trollingu. Pod zestawem z planerem (w równym stopniu na żyłce i plecionce) i walczącą grubą rybą sprawuje się znakomicie, choć tak naprawdę przede wszystkim stworzono je do jigowania w morzu. Offshore Jig warto mieć na swojej łodzi.
Szczupaki obserwują przynętę i to ona w pierwszej kolejności robi najważniejszą robotę, kusi metrówkę. Gdy ryby nie biorą, to oprócz krytycznego spojrzenia na to, co i jak robię, często zmieniam przynętę, jednak pozostając w grupie łownych, i z tego powodu zawsze Lunatica, Fatty i Demona mam pod ręką. Tak było i teraz, a Lunatic na bardzo mocnej główce V-Point 15 g z dozbrojką dostał zadanie spenetrowania płytszej warstwy łowiska (szukając szczupaków zawsze penetruję różne warstwy wody). Lunatic to killer na szczupaki i polecam go każdemu łowcy tych drapieżników. Dozbrojki Dragona zdecydowałem się użyć z racji bardzo chimerycznych brań.
W końcu doczekaliśmy się brań, w dużym podbieraku lądowaliśmy 113 cm, 115 cm, grubego 80+ i niestety zaliczyliśmy 2 „spady” oraz kilka pustych pobić. Najwyraźniej znaleźliśmy odpowiednią warstwę wody z rybami, a Lunatic sprostał pokładanej w nim nadziei; kusił grube szczupaki. Dragonowskie przypony, główki jigowe i dozbrojki wytrzymały to ostre i ciężkie starcie. Na świecie jest wiele dobrych przynęt, ale tylko niektóre z nich są wyjątkowo skuteczne, do tej grupy należy V-Lures Lunatic. Od kolegów i z lektury internetowej wiem, że ten ripper używany jest w klasycznym jigowaniu w rzekach i sprawuje się doskonale, jest łowny. Z kolei nowy model Boat Master Offshore Jig to wędzisko, które pokocha każdy łowca grubej ryby.
Andrzej Wizner
Fot.: Waldemar Ptak