Testerzy relacjonują

Maxima w ciężkiej służbie u Bogdana

Wędkuję blisko pół wieku: 45 lat, z których ostatnie 30 jestem przez 360 dni w roku na rybach - taką mam pracę: jestem przewodnikiem wędkarskim.

Przez te dziesiątki lat intensywnego wędkowania  przez przelotki wielu moich wędek przeszły setki najróżniejszych żyłek. Mam sposobność dobrze wypróbować żyłkę, ponieważ łowię na różnych łowiskach w każdej porze roku i bez względu na pogodę, a najczęściej poluję na leszcze pływające na dużych głębokościach; konkretnie od 4 do kilkunastu metrów.

Zdobyte doświadczenie

Maxima Match&FeederPraktyka jak to praktyka, nauczyła mnie bardzo boleśnie, jak poważnie należy traktować jakość żyłki i jej parametry, i jak ważna jest odpowiednia żyłka przy odmiennych sposobach i metodach wędkowania.
Przetarłem i pozwijałem w sprężyny ogromne ilości żyłek, dlatego swego czasu zacząłem stosować coraz grubsze, chcąc w ten sposób zapobiec utracie życiowych okazów na wędce. Ale i tutaj lekko nie miałem, zazwyczaj grubsze żyłki okazywały się zbyt sztywne, skutkiem czego na wędce miałem mniej brań, nawet na dużych głębokościach. Nierzadko miałem duży problem z pływalnością żyłki, jakoby tonąca (tak wynikało z deklaracji producenta na opakowaniu) w najlepsze pływała po wodzie, przez co traciłem skuteczność zacięcia z dużej głębokości i odległości (często muszę dość daleko zarzucić zestaw, aby duże ryby nie były płoszone napłynięciem dużej łodzi z silnikiem spalinowym).

Kilka lat temu trafiłem na fajną żyłkę, która do dziś jest moją ulubioną. Jest to Dragon MAXIMA MATCH & FEEDER – barwiona na fajny ciemnobrązowy kolor wpadający w burgund (ja taki lubię). Dość szybko tonie (zatapia się), no i co jest szalenie ważne dla mnie, nie skręca się po wielu holach ciężkich leszczy z głębin. Duża ilość (300 m) na szpuli wystarcza mi na cały sezon, a ostatnio nawiniętej na kołowrotek używam już trzeci rok i ta nic się nie zmieniła! Jest taka sama, jak wówczas, gdy ją nawinąłem, a przecież naprawdę intensywnie i często wędkuję. Mało tego: cieńszych z tej serii używam też pod lodem i są super!!! Polecam!

Bogdan Barton
przewodnik wędkarski