Pierwszy kontakt
Wędzisko już przy pierwszym kontakcie budzi bardzo pozytywne odczucia. Charakterystyczna, wysoka jakość wykonania oraz niebanalny, a przy tym nowoczesny i nie przesadzony design to w przypadku Dragona standard. Tradycyjnie już, wszystkie napisy i oznaczenia na wędzisku są czytelne, stonowane i nie kłują w oczy. Producent zastosował ten sam, sprawdzony zabieg co w swoich pozostałych wklejankach, czyli pomalowaną szczytówkę (w przypadku Vipera SL - czerwona) ułatwiającą obserwację nawet najdelikatniejszych brań. Dzielona, korkowa rękojeść oraz uchwyt kołowrotka jest ergonomiczny i przyjemnie leży w dłoni, a sam dolnik ma odpowiednią długość i nie utrudnia operowania wędziskiem.
Dobry kij okoniowy musi bezwarunkowo posiadać kilka istotnych cech, które zweryfikować może jedynie łowisko i warunki, które tam napotkamy. Początkowo testowałem Viper’a SL własnoręcznie, ale podczas kilku ostatnich wypraw trafił on w ręce Marty – niestrudzonej i zagorzałej miłośniczki pasiaków. Zabieg ten, chociaż niezamierzony okazał się ciekawym doświadczeniem, ale po kolei.
Zarzucanie lekkich przynęt
Wędzisko uzbroiłem w kołowrotek Dragon Guide FD820 z nawiniętą na szpulę żyłką 0,16 mm X-Treme Jig i już podczas pierwszych rzutów pozytywnie zaskoczyło mnie doskonałe wyważenie i niska waga całego zestawu. Delikatny spinning to przede wszystkim lekkość i finezja i na tym polu nie mam żadnych zastrzeżeń. Miękka żyłka w połączeniu ze sporą dynamiką wędziska umożliwia niemalże intuicyjne oddawanie dalekich i celnych rzutów bardzo lekką przynętą. Wędzisko sprawia wrażenie nieco sztywnego, ale to tylko pozory. Wklejony fragment szczytówki świetnie współgra z resztą blanku, dzięki czemu całość bardzo fajnie się ładuje posyłając nasze wabiki na znaczne odległości. Dobre wyważenie pozytywnie wpływa na komfort operowania takim zestawem.
Czułość i praca
Na osobną uwagę zasługuję czułość i praca wędki podczas holu. Wklejona szczytówka sprawdza się idealnie pokazując dosłownie wszystko, co dzieje się z naszą przynętą. Podczas łowienia metodą bocznego troka nawet najdelikatniejsze skubnięcia są bardzo dobrze sygnalizowane. Dodatkowo, miękka część szczytowa umożliwia finezyjną i spokojną grę lekko obciążoną przynętą.
W przypadku sygnałów przenoszonych przez blank na dłoń, również nie mam zastrzeżeń. Podczas łowienia chimerycznie żerujących okoni czułość Viper’a okazała się kluczowa. Mimo silnego bocznego wiatru skutecznie utrudniającego obserwację szczytówki bez trudu byłem w stanie wyczuć nawet najdelikatniejsze brania. Stosunkowo mocny dolnik ułatwia pewne umieszczenie haka w pyszczku ryby, a blank posiada odpowiedni zapas mocy, aby bez trudu poradzić sobie z przyłowem ładniejszego sandacza czy szczupaka, bo przecież nie tylko okonie lubią odwiedzać pełne drobnicy płycizny. W kwestii ugięcia pod obciążeniem również nie mogę niczego Viper’owi zarzucić. Kij podczas holu pracuje głównie w części szczytowej, ale w razie potrzeby ugięcie płynnie przechodzi dalej dzięki czemu zjawisko spadów jest zminimalizowane. Hol jest pewny i w pełni kontrolowany.