Ubrań wędkarskich w ofercie sklepów jest coraz więcej, chętnie robimy zakupy i dobrze, gdy nabyte rzeczy pasują na nas, są trwałe i dają komfortowe samopoczucie podczas wędkowania.
Na wyposażeniu mam fajną bluzę z kapturem, opiszę ją w artykule, ponieważ jest tego warta - minęło 2 pełne sezony jej używania i zapewne posłuży mi dobrze w trzecim.
Bluza z kapturem Dragon wykonana jest z grubej bawełny, wewnętrzna strona została pokryta fleecem – materiałem bardzo przyjaznym w bezpośrednim kontakcie z ciałem wędkarza. Bluza posiada bardzo praktyczny kaptur przyszyty na stałe, wyposażony w ściągacze. W dolnej części bluzy ulokowano 2 kieszenie. Właściwie każdy wędkarz znajdzie odpowiedni rozmiar dla siebie, ponieważ występują w rozmiarach: S, M, L, XL, XXL. Dodatkową atrakcją jest możliwość wyboru nadruku ulokowanego na przedzie bluzy. Wybieramy spośród sześciu gatunków ryb: szczupak, okoń, karp, sandacz, dorsz i pstrąg. Grafika jest atrakcyjna i na ogół podoba się wędkarzom oraz ludziom nieznającym się na rybach, przygodnie spotkanych w drodze na łowisko. Wszystkie bluzy oferowane są w jednym kolorze brunatnym.
Jestem całkowicie usatysfakcjonowany z użytkowania swojej „sandaczowej” bluzy. Kształt, wielkość i zakres swobody dla mojego ciała dzięki odpowiedniemu krojowi bluzy odpowiada mi. Podczas wędkowania, a także transportowania akcesoriów na łowisko nic nie krępuje moich ruchów. Jestem wędkarzem gruntowym taszczącym dużo wyposażenia na łowisko, jak również nie unikam spinningowania wędrując stromym i męczącym brzegiem rzeki – bluza w tych czynnościach nie przeszkadza.
Właśnie zaczął się trzeci sezon dla bluzy, a na rybach bywam często, i mimo tego wciąż wygląda jak nowa, doskonale się trzyma. Jeszcze raz dodam, nie oszczędzam jej ani w terenie, ani nie stosuję specjalnej techniki prania - bluza wiele już razy lądowała w pralce, ponieważ nierzadko wracam z ryb umorusany kurzem, korą zarośli, zanętą, atraktorem i zielonym sokiem wysokich roślin (gdy przedzierałem się przez bujne zarośla) i oczywiście śluzem ryb. Podczas pisania artykułu uważnie obejrzałem szwy, wciąż trzymają się dzielnie, nie prują się. Nadruki na bluzie nie łuszczą się, nie odpadają i wciąż wyglądają atrakcyjnie. To ważne, ponieważ wielu wędkarzom bardzo zależy na trwałości druku, zachowania jak najdłużej żywych kolorów grafiki w nadruku.
Kolejnym, bardzo dobrym i praktycznym rozwiązaniem jest brak zamka. Może i niekiedy by się przydały, jednak wciąż pamiętam o tym, że w tego typu bluzach najczęściej psuje się zamek, są one często są "sprawcami" wielu kłopotów i niedogodności. Bluza jest bardzo praktyczna, trwała i daje komfort jej użytkowania. Gdy zima nie mogła wystartować, jeszcze w cieplejszej części grudnia 2015 r. bluza dla mnie stanowiła wierzchnie okrycie, a pod nią wkładałem ciepłą bieliznę i tak ubrany wychodziłem spinningować w Wisłoku. Przydaje się ona także wiosną, a przecież do marcowych miętusów, jazi i kleni już całkiem niedaleko i warto przemyśleć jej zakup. Z mojej strony szczerze polecam.
Krzysztof Kloc