Po bardzo aktywnym roku nad wodą, używając sprzętu otrzymanego od Dragona, jestem w stanie w końcu coś o nim napisać. Wędziska i kołowrotki nie miały ze mną łatwo, na moich wyprawach były mocne hole silnych ryb, były podtopienia i zatopienia sprzętu (co miało znaczenie przede wszystkim dla kołowrotków) włącznie z lądowaniem na dnie łowiska a nawet tonięcia w mule, a kołowrotki nierzadko stawały przed wyzwaniem ściągania ciężkich zestawów z odległości ponad 200 metrów.
Dzisiaj mogę powiedzieć, że te zdarzenia i przygody nie były rzadkie, przytrafiały się sprzętowi stosunkowo często – taka jest wypadkowa nieprzewidzianych zdarzeń, gdy bywa się nad wodą bardzo często. Taka sobie codzienność karpiarza ;) W skrócie powiem tak: Najgorsze warunki atmosferyczne, w tym także mróz, ulewny całonocny deszcz czy palące promienie słoneczne w żadnym stopniu nie ingerowały w stan mechanizmu jak i wizualny kołowrotka. Cóż to za kołowrotki?
Dragon Metal Carp FD 760i! Kołowrotek, zaprojektowany przez japońską firmę RYOBI, wizualnie wygląda jak typowy Big Pit; nie specjalnie wielki metalowy korpus kołowrotka, połączony z olbrzymią szpulą typu Super Long Cast o pojemności aż 500 metrów żyłki średnicy 0,35 mm. I szpula, i mechanizm kołowrotka (mocna przekładnia typu HEG z mosiądzu typu Marine Grade) są odporne na korozję morską; do tego potężna, zabudowana twarda rolka i gruby kabłąk w złotym kolorze – wszystko to daje piekielnie dobre połączenie tworzące niezawodny karpiowy kołowrotek. Jak nazwa wskazuje, nie znajdziemy w nim elementów plastikowych poza systemem zabezpieczenia żyłki przed wpadaniem pod szpulę. Obudowa jest stworzona z mocnego i lekkiego stopu aluminium. W zestawie są dwie identyczne metalowe szpule i każda z nich ma dwa praktyczne metalowe klipsy na żyłkę.
Czy dobrze się nim kręci? Wewnątrz posadowiono 6 nowoczesnych łożysk kulkowych (świetnie pracują pod dużym obciążeniem) i jedno rolkowe, a to sprawia, że praca kołowrotka jest bardzo płynna i praktycznie nie czuć oporów podczas nawijania żyłki. Podczas pracy mechanizmu nic nie szumi, nie trzeszczy, czyli mówiąc krótko - bajka! Uchwyt korbki jest zdecydowanie większy od standardowych uchwytów w innych kołowrotkach. Tak naprawdę, na początku się przed nim broniłem, nie podobał mi się. Szybko zmieniłem zdanie po pierwszych wędkarskich holach na nowym sprzęcie Mega Baits Dragona (kołowrotek świetnie zgrano z wędziskami karpiowymi Mega Baits).
Uchwyt korbki jest bardzo praktyczny, bez problemu się na niego trafia dłonią podczas nocnych zmagań (w ciemnościach, w nerwowej sytuacji), jest przyjemny w dotyku i pokryty gumą, przez co nie wyślizguje się nam z dłoni podczas walki z rybą czy zwijania zestawu. Ta cecha jest szczególnie istotna podczas deszczu lub przymrozku, gdy kołowrotek jest mokry lub po nieudanym lądowaniu ryby, gdy dłoń mamy pokrytą śluzem.
A co z hamulcem? Jakby nie było, to niezwykle ważna dla nas rzecz! Duży i szalejący na wędce karp i amur niesamowicie angażują hamulec w kołowrotku. Otóż, sam byłem zdziwiony, ile ta bestia ma w sobie mocy. Po ustawieniu hamulca do oporu (na maksymalną siłę hamowania), nie ma mowy o wyciągnięciu choćby centymetra żyłki. Dla mnie to ogromny plus tego kołowrotka! W dodatku jest bardzo precyzyjny, można w nim idealnie ustawić moc hamowania i wyraźnie słychać terkotkę za każdym najdelikatniejszym ruchem nakrętki/pokrętła hamulca. Podsumowując, to świetny, bezawaryjny, o piekielnie dobrym wyglądzie kołowrotek za naprawdę dobre pieniądze. Jak najbardziej polecam.
Mariusz Kopeć