Wiosna wystartowała w Szwecji na całego. Kwiaty kwitną, ptaki śpiewają... Siedzę sobie na swoim tarasie i zastanawiam się, co tak naprawdę stało się podczas tych dwóch dni w styczniu, gdy wraz z przyjacielem próbowaliśmy namierzyć nową miejscówkę do łowienia podlodowego okoni.
Nadal nie mogę uwierzyć, ze to prawda. W ciągu tych dwóch krótkich dni złapaliśmy... ponad 30 okoni, każdy po minimum 1 kg! Sześć największych miało 1.5 kg! Do łowienia używaliśmy przynęt i plecionek Dragona oczywiście. Moja ulubiona linka Invisible Line już piąty sezon mnie nie zawodzi :)
Okonie ze zdjęć mają 1.45 i 1.6 kg.
****
Teraz, w kwietniu, w okolicach Olandii nie wolno jeszcze łowić szczupaków. Rozpoczął się sezon tarła, ale jeszcze pod koniec marca, przed okresem ochronnym, wraz ze znajomych ze Sztokholmu, Oskarem, zaliczyliśmy kilka dni wspaniałego łowienia w płytkich zatoczkach wokół wyspy. Wędkowaliśmy w woderach. Naszą taktyką było wyszukiwanie miejsc z cieplejszą wodą; tam zwykle znajdowało się szczupaki. Obaj łowiliśmy przy pomocy Slidera Salmo, w rozmiarze 10 i naturalnych kolorach. Ataki i bitwy były takie, jakbyśmy walczyli z grubymi, bałtyckimi aligatorami ;)
Obecnie na poważnie rozpoczął się u nas sezon na troć. Mam nadzieję na dwa miesiące świetnego wędkowania!
Z wędkarskim pozdrowieniem
Johan Bjelkendal