CF-Xem łowiłem trocie, pstrągi i łososie w niewielkich rzekach zachodniej części hrabstwa Kerry (Irlandia). Stosowałem przede wszystkim obrotówki typu long wielkości nr 2 oraz woblery Salmo (Minnow, Teno, Executor).
Niestety, miniony sezon, jak i kilka ostatnich, nie był udany. Łososie chyba zmieniły swoje zwyczaje, bo dwa główne ciągi tarłowe zdarzyły się wiosną i już po zakończeniu sezonu. Ryb wchodzących na wiosnę nie jest dużo, poza tym bardzo szybko przemieszczają się w górę rzek. Zasiedziałego w rzece „kolorowego” łososia sprowokować do ataku na sztuczną przynętę jest niezwykle trudno.
Na szczęście wraz z kolejnymi przyborami wody wchodziły do rzek trocie wędrowne. Wspominałem o tym fakcie we wcześniejszych artykułach, irlandzkie trotki nie osiągają takich rozmiarów jak nasze bałtyckie „trotylle”. Jednak nawet 1,5 - 2-kilogramowe ryby są silne i niezwykle waleczne, a hol w niewielkich, płytkich rzekach dostarcza mi mnóstwo pozytywnych emocji.
Szybki kij CF-X komfortowo obsługiwał obrotówki i jak stawiające większy opór w wartkim nurcie podgórskich rzek woblery. Świetnie przekazywał każdy, nawet najdelikatniejszy, kontakt ryby z przynętą. Ryby bardzo rzadko „odbijały się” od przynęt. Praktycznie 100% brań kończyło się skutecznym zacięciem i udanym holem. Niestety, największą rybę sezonu straciłem tylko przez swoje lenistwo. Był to piękny 80-centymetrowy srebrny łosoś, który po braniu pod samymi nogami odjechał na ogonie kilkanaście metrów zrywając plecionkę o wytrzymałości ok. 6 kg. Popełniłem prosty błąd, polegający na nie przewiązaniu węzła linki po wyholowaniu kilkunastu ryb tego dni. Puściła na węźle przy krętliku, w tej sytuacji miała takie prawo i zasłużyłem sobie na to. L
CF-X ma akcję extra fast (bardzo szybką), jednak pod dużym obciążeniem zaczyna pracować całym blankiem. Ale nawet wtedy czuć, że ciągle posiada spory zapas mocy. Taka praca wędziska idealnie nadaje się do łowienia bardzo dynamicznie walczących ryb np. łososi i troci.
Już nie mogę doczekać się otwarcia nowego sezonu i spotkania z srebrnymi łososiami. Oczywiście z CrossForcem w dłoni.
Pozdrawiam z Irlandii
Tomasz Ekert
TEAM DRAGON