Wiosna w pełni. Zazieleniło się wokół, a gdy zakwitnie bez i amplitudy dobowe temperatury zmaleją przychodzi czas kukurydzianej ryby. W złocistych ziarnach gustuje bowiem szerokie grono gatunków, a w tym: płoć, krąp, leszcz czy karp.
Kukurydza jest łatwą do zdobycia przynętą, stosunkowo niedrogą, dostępną praktycznie o każdej porze dnia i nocy. Przykładowo kukurydza konserwowa jest od razu gotowa do użycia, nie wymaga specjalnego przechowywania ani przygotowania. To nas oczywiście nie ogranicza, gdyż możemy "dopalić" ją według naszego uznania i potrzeb, mając do dyspozycji atraktory. Ziarno kukurydzy może również posłużyć jako surowiec do wyrobu przynęt wędkarskich. Na przykład mączka kukurydziana może posłużyć do wyrobienia ciasta zakładanego później na hak oraz jako baza do przyrządzenia innego rodzaju przynęt.
Aż chciałoby się krzyknąć: PRZYNĘTA IDEALNA! No, prawie... Zawsze przecież musi być jakieś "ale". A przysłowiowy haczyk ukryty jest w tym, że trzeba ją później odpowiednio wyeksponować na haku i zminimalizować ryzyko straty podczas zarzutu. Są jednak i na to rady.
Rzut okiem na przynętę
Skrobia jest głównym składnikiem budulcowym ziarniaka kukurydzy. Może być mniej lub bardziej zwięzła. Odpowiada za mączystość ziaren, którą trudno ocenić wzrokowo. Kierując się wyglądem można założyć, że bardziej pękate będą miały więcej bielma (miękkie wnętrze), te wąskie i niekształtne - mniej. Ta najbardziej nas (a może raczej ryby) interesująca warstwa bielma otoczona jest łuską. Patrząc okiem wędkarza, ważne jest, aby ta "skórka" była sprężysta a ziarniak jędrny, dzięki temu będzie się lepiej i dłużej trzymać haka. Z drugiej strony patrząc na to zagadnienie, skórka nie może być też zbyt twarda, gdyż nawet najlepszy hak nie zdoła się przez nią przebić. Tak twarde ziarna można kupić zapaczkowane (w zalewie lub próżniowo), a przeznaczone są one głównie do celów zanętowych. Kukurydzę można również przygotować samemu, jednak jest to proces czasochłonny i wymagający skupienia i praktyki, aby uzyskać zadowalającą strukturę ziarna haczykowego.
Kukurydza wędkarska
Możemy mieć wpływ na jakość ziaren wykorzystując kukurydzę wędkarską przechowywaną w słoiczkach lub folii. Ten rodzaj pakowania umożliwia ocenienie ziaren gołym okiem. Zapewnia to możliwość sprawdzenia budowy ziaren przed zakupem, ich wielkości, a dzięki szerokiemu asortymentowi nawet dobranie smaku i barwy. Rozległa oferta firm wędkarskich umożliwia zakupienie kukurydzy o smaku od naturalnego, przez wszechobecną w wędkarstwie wanilię, różne roślinne aromaty aż po "śmierdziuchy" jak krab czy krewetka. Nie chcemy kupować nawonionej? Proszę bardzo, można nabyć o smaku naturalnym i dosmaczyć po swojemu atraktorem.
Krok do przodu
Technologia pędzi i ułatwia życie również wędkarskiej braci. Wszędzie, gdzie można stosować przynęty sztuczne, wielkim ułatwieniem będzie skorzystanie ze specjalnie opracowanej i wyprodukowanej sztucznej kukurydzy. Imituje ona do złudzenia (kształtem, smakiem i zapachem) naturalną przynętę. Tak jak naturalną kukurydzę wędkarską, mogą ją charakteryzować też różne kolory i aromaty stosowane w tej dziedzinie sportu. Sztuczne ziarno może mieć właściwości tonące i pływające. Te drugie są niezastąpione w trudnych warunkach, gdy przynętę trzeba inaczej wyeksponować, np. zbalansować, podnieść nad dno lub zawiesić w toni. Opisywane tutaj sztuczne ziarno może posłużyć za główną przynętę lub zawisnąć na haku obok naturalnej (ziarna kukurydzy, pelletu, kulki proteinowej, robaków). Świetnie prezentuje się nadziana na hak, ale i w wędkarstwie gruntowym na włosie. Dużym plusem jest jej struktura, która zminimalizuje brania drobnicy w oczekiwaniu na grubą rybę.
Naturalna kolej rzeczy
Znajdą się zapewne i zwolennicy wyłącznie naturalnych przynęt. Mogą oni sobie znacznie ułatwić i przyspieszyć przygotowania, kupując kukurydzę konserwową. Największym minusem może okazać się brak możliwości zajrzenia do wnętrza puszki przed zakupem, a niestety często partia partii nie jest równa.
Nie kupuj kota w worku
Jeżeli akurat znajdziemy się w sytuacji, gdy sklep wędkarski zamknięto bądź nie ma go w pobliżu, to nie popadajmy w panikę. Równie dobrą przynętą może okazać się kukurydza "zapuszkowana". Jest ona dostępna niemal w każdym sklepie spożywczym, ale z przeznaczeniem na hak nie kupujmy pierwszej lepszej. Nie widzimy przecież, co znajduje się wewnątrz szczelnie zamkniętego opakowania.
Chytry dwa razy traci
Niekiedy tania konserwa może nas kusić swą ceną, lecz nie mamy wtedy pewności co do zawartości. Może akurat trafimy na zadowalającą partię, ale często zawartość może się nadawać tylko do wzbogacenia naszej zanęty, gdyż ziarna będą zbyt miękkie, o obniżonym turgorze J (niskim stanie napięcia ścian komórkowych), przez co będą słabo się trzymać haka. Jest to przestrogą, aby nie kierować się ceną. Lepiej kupić droższą kukurydzę sprawdzonej firmy, która charakteryzuje się powtarzalnością i zyskać pewność co do jej jakości, niż liczyć na trafienie dobrej partii i później nad wodą rzucać epitetami.
Po zakupach
Etap wydawania polskich złotych za nami i posiadamy już kukurydzę. Aby nie przegrać na starcie i sobie dopomóc stosujmy haki przeznaczone właśnie do takich przynęt. Zwiększy to nasze szanse na prawidłowe zacięcie ryby, szybki, bezstresowy i skuteczny hol, a przede wszystkim komfortowe wędkowanie.
Różne szkoły
Kukurydzę musimy nadziać na hak w taki sposób, aby jak najdłużej na nim pozostała, a przy okazji zacięcia ostrze musi skutecznie się wbić w rybki pyszczek. Jest wiele szkół nadziewania ziaren. Ja stosuję dwa sposoby, każdy wędkarz jednak powinien wypróbować i dobrać swój najbardziej skuteczny w danych warunkach.
Odległościówka
Na początku wiosny wykorzystuję jedno ziarno, w którym ukrywam cały hak. W tym celu stosuję haki z szerokim kolankiem i krótkim trzonkiem, lecz wielkości odpowiadającej wykorzystywanym ziarnom. Nadziewam od wierzchołka ziarniaka po przeciwnej stronie zwężenia, którym ziarno było przymocowane do kolby (często jednak są one ścięte – pozbawione korzonka). Po nadzianiu lekko przebijam ostrzem "skórkę" na wylot, po czym grot chowam w ziarniaku. Idealnie do tego zbrojenia nadają się haczyki Carp Corn (Mustad). Sprawdzą się też podczas wędkowania z gruntu. Haki te niezawodnie utrzymują ziarno, a ponadto podczas brania zapewniają skuteczne zacięcie ryby i jej doholowanie do brzegu, gdyż są niezwykle mocne i dobrze trzymają rybę. Z powodzeniem można stosować je w łowiskach, w których spodziewamy się brań dużych i silnych ryb jak karp czy amur.
Nie boję się pokazać haka
Gdy wiosna rozpanoszy się na dobre i brania są pewniejsze, nie stronię od założenia na hak nawet dwóch ziaren kukurydzy. Nie trzeba wcale zwiększać rozmiaru stosowanego haka. Swój zestaw zbroję w mały haczyk, którego kolanko tworzy szeroki łuk a ostrze jest lekko przygięte na bok. Tym niezwykle ciętym i chwytnym haczykiem Crystal All-Round (Dragon V-Point Pro) przebijam tylko skórkę kukurydzy. Robię to również od wierzchołka ziarniaka. Można w ten sposób zazbroić dwa ziarna nie martwiąc się, że podczas zacięcia nie uda nam się przebić ich twardej łuski by wbić się w rybi pyszczek, gdyż grot jest już na wierzchu. W dodatku przynęta dobrze się trzyma i nie musimy się obawiać, że po uderzeniu w taflę wody będziemy bezsensownie czekać na branie z dyndającym w wodzie pustym hakiem. Łowię tą metodą płocie, ale także krasnopióry i klenie, które również gustują w złocistych ziarnach kukurydzy.
Kukurydza również z gruntu
W wędkarstwie gruntowym kukurydza często ratuje mnie przed braniami drobnicy. Zarówno wiosną i latem haki Crystal All-Round stają na wysokości zadania. W metodzie gruntowej haczyk ukrywam w przynęcie (podobnie jak wczesną wiosną w metodzie odległościowej). Jeżeli sama kukurydza nie wystarczy i chcę zainteresować ryby urozmaiconą przynętą, haki te świetnie się sprawdzają podczas zbrojenia kanapki. Dodanie mięsnego kąska na haczyk często może znacząco zwiększyć skuteczność wędkowania dodatkowo kusząc białoryb.
Na haku i w zanęcie
Zastosowanie najskuteczniejszej przynęty nie pomoże, jeżeli stosowana zanęta będzie słabszej jakości lub w danym dniu zabraknie jej tego magicznegon pazura. Do mieszanki nie zapomnijmy więc dodać części ziaren – świetnie się sprawdzą w roli pazura. Wtedy ryby zainteresują się smakowitymi kąskami, a my zwiększymy nasze szanse na udany połów.
Magdalena Szpula Szypulska