To nie jest tekst dla łowiących z łódki. To nie jest tekst dla siedzących z wędką na jednym stanowisku. To opinia dla obieżyświatów, czyli dla tych, którzy cały majdan zabierają ze sobą i pozostając w ruchu łowią na dużym obszarze łowiska.
Ja należę do tej grupy, która targa kilogramy na swoich plecach. Kręgosłup często informuje, jak bardzo mu się to nie podoba. Każda dodatkowa masa jest niewskazana, ale oprócz masy (na którą wpływ mamy tylko my) znaczenia nabiera konstrukcja naszego nosidełka.
Uwierzcie mi, że przez moje ręce (a właściwie plecy) przeszło już wiele plecaków. Niby już wszystko wiadomo. Zasady budowy dobrego plecaka nie są owiane magiczną tajemnicą. Jednak czasami owe "torby" nadają się zaledwie na magazynek. Do noszenia na plecach jakby zupełnie nie były przeznaczone. Dobry plecak powinien odpowiednio układać się na naszych łopatkach i tam, gdzie słońce czasami dochodzi. Paski na ramionach również (a może i przede wszystkim). Nic tak nie męczy jak niestabilność tego, co nosimy. Naprawdę niewiele plecaków dobrze sobie z tym radzi.
Model poprzedni plecaka, którego używałem (z serii Super Lite) bardzo mi odpowiadał. Pojemna przestrzeń główna z przegródką, pozwalającą na separację drobniejszych rzeczy. Boczne, siatkowe kieszonki na drobiazgi oraz ściągacz z przodu, którego ja używałem najczęściej do noszenia statywu. Niestety po pewnym czasie materiał przestał wytrzymywać forsowność moich wypraw. Owszem, znacząco pomogłem mu w tym nosząc początkowo statyw wewnątrz plecaka, więc nie narzekam. Ale ucieszyłem się, gdy zobaczyłem następcę ulubionego modelu, wykonanego z wytrzymalszego materiału. Ten wzbudza zaufanie.
Prywatnie stosuję czasami inne plecaki, jednak zawsze sobie wtedy robię wyrzuty, że nie zabrałem tego z serii Hells Anglers. Mając go na plecach zapominam o poprawianiu pasków, o przesuwaniu się na plecach. To on się dobrze układa i zwalnia od myślenia o nim.
Oczywiście można oczekiwać większej ilości kieszeni, przegródek itd., ale wtedy stracimy na uniwersalności i pakowności. Obu tych cech nie da się połączyć w jednym produkcie (chyba, że sami dobierzemy odpowiednio pudełka i wypełnimy nimi cały bagaż). Dlatego chcąc mieć w miarę uniwersalne nosidło, to wybór opisywanego modelu jest odpowiednim. Na marginesie dodam, że na urlopowe górskie wycieczki zamierzam właśnie jego zabrać i jeśli tylko pozwoli mi na to dopuszczalna pojemność bagażu podróżnego plecak będzie zwiedzać Tatry. Jestem pewien, że spisze się dobrze nawet w roli turystycznej.
Sławek Kurzyński
TEAM DRAGON