Współczesny rynek wędkarski oferuje szeroką gamę przynęt gumowych. Wśród nich olbrzymią popularnością cieszą się wabiki robakopodobne.
Nie umniejszam ani cala postępowi nowatorskich przynęt gumkom à la dżdżownice, raczki itd., jednak przyznam, że częściej korzystam z potencjału „starych”, sprawdzonych na wielu łowiskach, genialnych w swojej prostocie – twisterów. Kilka lat temu gumowe paproszki z serii Jumper Dragona (modele 2,5-3,5 cm) zaadoptowałem do jesiennego spinningowania okoni oraz kleni w rzece Wisłok i okolicznych rzeczkach. Przynęty te stanowią alternatywę dla woblerów i błystek w porach przejściowych (wiosna, jesień).
Pokaż kleniom paprocha
Wraz ze spadkiem temperatury wody obniża się aktywność białych drapieżników. Delikatnie pracujące ogonki twisterków potrafią rozbudzić apetyt kleni. Są proste w budowie, jak również w technice prowadzenia. Wyróżniam dwa sposoby prezentacji. Pierwszy, gdy dni są jeszcze ciepłe (utrzymuje się przynajmniej dziesięciostopniowa temperatura), polega na animacji wabika w pół wody za pomocą delikatnych ruchów szczytówką wędziska. Natomiast drugi przynosi lepsze efekty w zimne dni (z temperaturą oscylującą około zera stopni), gdzie przynęcie pozwalam opaść na dno niczym liść z drzewa i powoli, leniwie wlokę ją po dnie.
Jednocalowe twisterki Jumper do niedawna wykorzystywałem w technice boczny trok przy okazji spinningowania okoni, jednak tej jesieni odszedłem od takiego łowienia ze względu na dużą liczbę twardych zaczepów na wybranych przez siebie odcinkach nizinnego Wisłoka. Dodam, że przy połowie okoni meldowały się przyjemne przyłowy grubych kleni. Obecnie najczęściej stosuję Jumpery długości 3,5 cm, które uzbrajam główkami Mustad Micro i Dragon V-Point. W zastosowaniu haków do małych gumek ważne jest, aby te nie posiadały brutalnie niszczących gumki zaczepów na trzonku. Silikonowa przynęta tego rozmiaru łatwo ulega uszkodzeniu.
Wybieram obciążenie w przedziale 1,5-3 g ze względu na to, że spinninguję w miejscach z leniwie płynącą lub niemal stojącą wodą, o głębokości nieprzekraczającej 1,5 m.
Kolorki na kleniorki
Po kilku jesiennych wyprawach na klenie wyselekcjonowałem zestaw podstawowych kolorów paproszków, które zdały egzamin zarówno okoni i kleni. Do tej grupy należą: srebro, biel, żółty, motor oil, zgniłozielony, brązowy i czarny.
Planując spinningowanie w wyjątkowo czystej wodzie, na kilka dni przed wyjściem maluję wodoodpornym lakierem do paznokci lub markerem główki, ponieważ te o jasnometalicznej barwie, świeżo wyjęte z opakowania „błyszczą”, co moim zdaniem negatywnie przekłada się na liczbę brań. Kolor główek powinien być przygaszony, stonowany, dlatego prym wiodą barwy typu czerń, brąz i zieleń.
Opisany przeze mnie przepis na klenie łowione jesienią jest zgodnie z tytułem nieskomplikowany, a przynosi łowcy radość, satysfakcję i poczucie spełnienia. Należy pamiętać, że każda wyprawa, zwłaszcza późną jesienią może być tą wieńczącą cały sezon.
Mateusz Porada