Testerzy relacjonują

ProGUIDE X - pierwsze starcie

Guide Select to seria, która na stałe weszła do kanonu polskiego spinningisty, rozpoznawalne wszędzie, z rzeszą zadowolonych użytkowników.

Do tej rzeszy zadowolonych użytkowników należę również ja, a to za sprawą GS Horneta; wędziska skrojonego pod moją rękę, moje preferencje i wodę, poza tym doceniam czerń blanku, rezonans, moc - ta przydała się nie raz i nie dwa. Co tu dużo gadać, uwielbiam ten kij. Więc pewnego dnia usłyszałem w mojej słuchawce znajomy głos Waldka proponującego „przećwiczenie” nowych GS-ów, czyli ProGUIDE X… Nie trzeba było mnie długo namawiać. Już po minucie „logistyki” pędziliśmy jego „Kijanką” na pstrągowe wody.
Na miejscu szybkie przebieranie i ogarnięcie się, wiadomo: spodniobuty, ekwipunek na plecy, do pasa biodrowego Team Dragon wędrują dwa pudełka, kręcioł już się błyszczy po wyskoku z futerału - czekam tylko na kije, które Waldek wykopuje z dużego, zapełnionego akcesoriami bagażnika.

Pierwsze oględziny. Gęsty rozstaw doskonałych przelotek, niskie stopki, cienkie i smukłe blanki, rękojeści przepiękne z jakimś oplotem, świetny uchwyt - jest dobrze, rzekłbym, a nawet zarąbiście ;)

Znika czerń poprzedników, pojawia się grafit, a także bordo, czerń w akcentach, wszystko dobrze dobrane i cieszy oko - i tak jest, prezentują się wyśmienicie. Pierwsze miejscówki, w które ładuję plejadę wabików pokazują, że wygląd to nie wszystko: stojąc pod nawisem gałęzi w rzutach spod siebie, z nadgarstka; na samym ładowaniu blanku paprochy na 1,5-gramowych główkach X-FINE umieszczam na wyznaczonych pozycjach i to przy bocznym wietrze (jak wiecie, od wielu dni mocno wieje) - jest dobrze.

Spinningi ProGUIDE X oferowane są w zakresie ciężaru wyrzutowego: 1-10 g (w tym cast 1,98 m c.w. 1-10 g), 2-15 g, 3-18 g, 4-21 g, 5-25 g, 7-28 g, 10-30 g, 14-35 g, 18-42 g, 25-60 g (w tym cast), 40-90 g (w tym cast) oraz cast 1,98 m c.w. 80-150 g.Dłoń dostaje pełen pakiet wrażeń z przechadzki przynęty po dnie, transmisja blanku na poziomie Master, po podniesieniu przynęty wyżej rolę „ekranu” (wskaźnika) przejmuje czuła szczytówka sygnalizując każde potrącenie; jedno z nich tnę, bo jest jakieś inne, głębsze. Spisek ujawniony - ten wielki dół w dnie miał lokatora. Zwalisko drzew z lewej i prawej wymusza walkę na krótkim dyszlu, pod nogami - podnoszę kij w górę i obserwuję jak ryba ładniutko go dogina; poezja... Chwilo trwaj!
Waleczny pstrąg nie miał szans pomimo cięcia za skórkę, teraz szybkie podebranie i już wraca do swoich, a ja idę po następnego...
Zmiana wabika na woblera szybko owocuje potężnym kopnięciem, które głęboko poczułem aż w barku. Pobicie nastąpiło daleko (na dużym dystansie) i po przepięknym holu kolejny potok opuszcza mój podbierak – wraca do swoich.

To był wyjątkowo udany dzień w przepięknych Borach Tucholskich, spędzony w doborowym towarzystwie Tomka, Łukasza i Waldka. Kilka holi walecznych potokowców dopełniło klimatu.

Nowo poznany kij ProGUIDE X doskonale się w to wszystko wpisał, pokazał pazur i swą bojową przydatność, bez wątpienia znajdzie uznanie u przyszłych użytkowników. Kilkanaście następnych wypraw i podebrań tylko mnie w tym przekonaniu utwierdza.

Daniel Luxxxis Kruzicki
fot. autor & Waldemar Ptak