Od dwóch sezonów mam niewątpliwą przyjemność użytkowania dwóch świetnych odległościówek MegaBAITS: mocniejszego Black Shadow Match długości 4,20 m c.w. do 20 g i wyraźnie delikatniejszego Combat UL Match długości 3,60 m c.w. do 12 g.
Dwa sezony z wędkami to okazja na dobre ich poznanie w praktyce. Co mogę o nich powiedzieć? Są to dwa odmienne wędziska, które stosuję zależnie od typu łowiska, warunków atmosferycznych (przede wszystkim mocy wiatru), gatunków poławianych ryb oraz stanu wody w konkretnym akwenie.
Black Shadow Match
Odległościówka Black Shadow Match jest mi wielce przydatna na wodach stojących i bieżących. Dzięki swej długości 420 cm mogę nią komfortowo łowić i holować w trudnych miejscach, czyli przy mocno porośniętej trzciną linii brzegowej, wśród grążeli obficie porastających starorzecza czy mocno zalanych ostrogach odrzańskich, ponieważ z powodzeniem odległościówkę także stosuję do rzecznej przystawki spławikowej, łowiąc w ten sposób klenie, jazie oraz leszcze.
Odległościówka posiada niemały zapas mocy, pozwalający bez problemu wyholować kilkukilogramową rybę w trudnym łowisku. Akcja typu Fast sprawia, że można w punkt podać nawet lekki zestaw oraz wykonać skuteczne zacięcie z dystansu 30 metrów. Płynnie pracuje pod obciążeniem i świetnie amortyzuje ostro walczący okaz, co pozwala nawet na mocniej dokręconym hamulcu nie zerwać delikatnego zestawu. Dzięki swej niewielkiej wadze, nie męczy ręki podczas kilkugodzinnych zasiadek. Długi dolnik jest przydatny podczas zarzucania na dużą odległość metodą dźwigni, a pokryty pianką uchwyt zapewnia komfort termiczny w niskich temperaturach. Dla mnie, jest to wędzisko do zadań specjalnych i jestem pewien, że również innych wędkarzy zadowoli.
Combat UL Match
Z kolei wędzisko Combat UL Match to na pierwszy rzut oka niezwykle delikatny kijek, o bardzo smukłym blanku; jednak w akcji pozytywnie zaskakuje swymi walorami. Długość 360 cm jest mi przydatna podczas połowu w miejscach mocno zadrzewionych, z wiszącymi nad głową i taflą wody gałęziami oraz na niewielkim dystansie, zazwyczaj do 15 metrów. Wędziska używam także podczas krótkich, spontanicznych wypadów nad wodę, gdy nie chcę nadmiernie obciążać się sprzętem. Początkowo używałem je do połowu niewielkich płoci i wzdręg, jednak wkrótce przekonałem się, że równie dobrze radzi sobie z silnymi, walecznymi karasiami pospolitymi i linami, w łowiskach obficie porośniętych moczarką i rogatkiem. Hol czterdziestocentymetrowego lina, usilnie starającego się ukryć w podwodnej dżungli, na wędzisku Combat UL Match sprawia, że wędkarska adrenalina aż kipi uszami! To, co potrafi ta pozornie delikatna wędeczka, wielokrotnie wprawiło mnie w osłupienie. Praca podczas holu i doskonała amortyzacja (wędzisko przybierało niemal kształt litery C) umożliwiała mi siłowy hol przy użyciu żyłki głównej 0,14 mm i przyponu 0,12 mm. W takiej konfiguracji również mogę stosować najmniejsze haczyki z drutu, bez obawy o ich rozgięcie holując tak silne ryby jak lin czy karaś. Miękki blank świetnie przekazuje wszelkie sygnały, które wyraźnie czuję w dłoni.
Znikoma waga odległościówki sprawia, że jest to nieomal przedłużenie ręki wędkarza. Trzy części składowe powodują, że po przygotowaniu do transportu wędzisko przybiera wręcz kompaktowe rozmiary. Kto raz zakosztuje łowienia wędziskiem Combat UL Match, nie będzie chciał się z nim rozstać, będzie go zabierać na każdą zasiadkę choćby w roli rezerwowego, na wszelki wypadek.
Dobrana para
Obie odległościówki MegaBAITS świetnie się uzupełniają, tworząc idealny zestaw na niemal każde warunki zastane w łowisku i praktycznie pod każdy gatunek łowionego metodą odległościową białorybu: od uklejki do karpia. Polecam je zarówno wędkarzom dopiero zaczynającym swoją przygodę ze spławikiem, jak również wyjadaczom, doświadczonym wędkarzom chcącym wyposażyć się w świetnej jakości sprzęt.
Nabrałem pewności, że wędzisko marki MegaBAITS będzie służyć wiele lat zarówno podczas różnej rangi zawodów, jak i podczas niedzielnego wędkowania.
Z wędkarskim pozdrowieniem
Sebastian Rej