W ostatnich latach łowienie gruntowe dość mocno się rozwija. Coraz częściej słyszy się o zawodach feederowych rozgrywanych na różnych szczeblach, od kołowych zawodów towarzyskich przez zawody komercyjne aż na poziomie mistrzostw Polski.
Firma Dragon wychodząc naprzeciw zapotrzebowaniom wędkarzy oferuje coraz bardziej zaawansowany techniczne sprzęt do tej właśnie techniki połowu. Jednym z nich jest seria wędzisk MegaBAITS Mystery. Ja miałem przyjemność testowania i nadal używam dwóch wędzisk z tej właśnie serii: Mystery Feeder 80 długości 390 cm oraz Mystery Feeder 130 długości 360 cm. Wędziska mają stosunkowo długie dolniki, które dobrze je wyważają. Pokryte są bardzo twardą i łatwą do czyszczenia pianką EVA. Miejsca narażone na wykruszenie zostały zakończone pierścieniami z bardzo wytrzymałej korkogumy. Uchwyt kołowrotka stabilnie mocuje kołowrotek i nie posiada ostrych krawędzi, które mogłyby powodować dyskomfort podczas łowienia. Przelotki są dobrze rozmieszczone i, co bardzo mi się spodobało, pierwsza przelotka od strony kołowrotka (wejściowa, startująca) umieszczona jest daleko na środkowym elemencie, co redukuje opory spadającej linki pozwala na dłuższe rzuty.
Podczas testów znacznie częściej używałem lżejszej wersji, wynikało to ze specyfiki moich łowisk oraz pory roku (testowałem na przełomie roku).
Pierwszym poligonem doświadczalnym był dość szybko płynący i stosunkowo głęboki kanał Odry. Szybki przepływ wymuszał stosowanie zestawów z obciążeniem dochodzącym do 80 gramów. Wówczas problemem na tym łowisku była duża presja wędkarska, co spowodowało chimerycznie żerowanie ryb. Chcąc osiągnąć zadowalające efekty musiałem stosować przypony o maksymalnej średnicy 0,10 mm zakończone haczykiem rozmiaru 18 lub 20; mimo użycia delikatnego zestawu moment brania był sygnalizowane bardzo delikatnie. Zaskakująco finezyjna akcja wędziska umożliwiła mi delikatne hole wyrośniętych odrzańskich płoci i jazi, jednocześnie zabezpieczając cienki przypon przed zerwaniem. Ryby, które udało mi się złowić, najczęściej były zacięte za skórkę – bardzo płytko, a pomimo tego nie spadły w holu.
Kolejnym łowiskiem, na którym przyszło mi się zmierzyć z rybami, był staw z leszczami i karpikami. Z powodu temperatury ryby zgrupowały się w najgłębszej części akwenu, która była znacznie oddalona od brzegu. Na tym zbiorniku kluczem do sukcesu okazało się łowienie w odległości powyżej 50 metrów od stanowiska brzegowego. Tutaj również sięgnąłem po lżejszą wędką, która przy użyciu plecionki zakończonej przyponem strzałowym pozwalała jednocześnie na bardzo dalekie rzuty, a także wyraźnie przenosiła sygnały z końca zestawu na finezyjną szczytówkę feedera.
MYSTERY to pierwsza kompletna seria spławikowych i gruntowych wędzisk MegaBAITS. Ciekawy, nowoczesny design, solidne, niezawodne komponenty wykończeniowe – a to wszystko w bardzo przystępnej cenie.
Ostatnim łowiskiem, na którym miałem przyjemność łowić przy użyciu tych feederów w ramach testowania było łowisko specjalne (komercyjne) z dużym pogłowiem okołometrowych jesiotrów. W tej wodzie liczyła się przede wszystkim moc wędziska i progresywne ugięcie. Tutaj idealnie się wpasowało wędzisko o ciężarze wyrzutowym do 130 gramów. Zestaw zbudowałem na żyłkach średnicy 0,28 mm. Pozwalało to na dość szybki, wręcz siłowy hol dynamicznie walczących ryb. W bardzo niesprzyjających warunkach pogodowych udało się złowić kilka ryb. A co istotne, nie straciłem ani jednej ryby, wszystkie zostały wyholowane w dość szybkim czasie i dobrej kondycji wypuszczone do wody.
Kończąc, mogę z pełnym przekonaniem polecić feedery MYSTERY zarówno początkującym jak i doświadczonym wędkarzom. Wędziska są połączeniem mocy, potrzebnej w trakcie zarzucania ciężkich zestawów oraz finezji, bez której nie da się skutecznie wyholować ryb na delikatnych zestawach.
Rafał Reiter