Wyjeżdżając na całodniowe wędkowanie feederowe miałem problem z właściwym przetrzymywaniem przynęt i zanęt. Sytuacja ta była szczególnie dokuczliwa w upalne dni, których tej wiosny nie brakuje.
O ile na wędkach, kołowrotkach i akcesoriach pomocniczych można trochę zaoszczędzić podczas kompletowania ekwipunku gruntowego, to już na tym, co wrzucamy do wody po prostu nie warto zaoszczędzać. To głównie od naszych przynęt i zanęt w znacznej mierze zależy nasz sukces i satysfakcja z wędkowania.
Od tego sezonu w ofercie Dragona pojawiły się torby z coolerami. W opisach katalogowych można wyczytać, że co prawda są one dedykowane bardziej karpiarzom, jednakże znajdą zastosowanie w ekwipunku wędkarzy gruntowych. A ja, bardzo często łowiąc techniką drgającej szczytówki sięgam po sprzęt przeznaczony właśnie dla łowców cyprinusów, więc z chęcią sięgnąłem po te torby.
Uszyte są z wytrzymałego na przetarcia i dość sztywnego materiału. Zamki są solidne i wytrzymują nawet przeładowanie (sprawdziłem doświadczalnie). Toreb tych używam zarówno podczas łowienia na method feeder jak i klasycznego feedera. Dzisiaj skupię się na większym modelu o nr. katalogowym 97-09-021. Torba ma wymiary 42 x 18 x 25 cm, co w praktyce daje możliwość włożenie 6 pojemników na robaki o standardowej pojemności 0,6 litra oraz małej kuwety z zanętą. Zapewne wielu z Was zapyta: Po co chłodzić zanętę? Postaram się krótko na to pytanie odpowiedzieć. Nierzadko, łowiąc w rzece, wstępnie nawilżam zanętę w wieczór poprzedzający łowienie. Niesie to ryzyko, że jeżeli nie będę jej odpowiednio przechowywać, to skiśnie. Jednak takie postepowanie jest warte ryzyka, ponieważ wcześniejsze nawilżenie daje nam korzyść, mianowicie zanęta „dywanuje” na dnie i mniej pracuje „w górę”, co w efekcie skuteczniej skupia ryby, zapobiega ich rozproszeniu w łowisku; co zazwyczaj czyni niekontrolowana smuga zanętowa wynoszona przez nurt.
Z reguły, na cały dzień łowienia zużywam do 7 litrów nawilżonej i przetartej zanęty (spożywczej). Do tego odpowiedni zapas składników przynętowych i nic więcej z mojego ekwipunku nie wymaga odpowiedniej temperatury przechowywania. Do nęcenia potrzebuję od kilku do kilkunastu litrów przygotowanej uprzednio mieszanki glin. Podczas łowienia nie wyciągam od razu całego zapasu z torby, na półce mam wyłożone jedynie tylko zanęty i przynętę w takiej porcji, by wystarczyło na najbliższą godzinę lub dwie wędkowania, podczas gdy resztę przetrzymuję w zamkniętej torbie odłożonej w zacienione miejsce. W tej sytuacji jestem spokojny o dobry stan robaków, utrzymam je w dobrej kondycji przez cały czas wędkowania, a zanęta nie skiśnie.
Torby również używam podczas łowienia na method feeder. W tej sytuacji, używam kompletną torbę, czyli z dwoma zasobnikami (są to kratownice, wyciągalne szuflady) na pojemniki np. z atraktorami i podobnymi płynami czy proszkami. Po włożeniu tych zasobników kładę na nich kuwetę z miksem zanęt. W dwóch zasobnikach mieszczę 12 pojemników z pelletami, kulkami i innymi przynętami oraz dwa pojemniki o pojemności po 0,6 litra, w których przechowuję namoczony pellet. Zawartości tych ostatnich dwóch wykorzystuję w roli dodatku zanętowego do methodmiksa, zależnie od sytuacji w łowisku. W tej sytuacji, oprócz tego, że przynęty i zanęta są zabezpieczone przed zepsuciem, to w dodatku niższa temperatura przechowywania zabezpiecza wilgotne składniki przed nadmiernym wysychaniem, co uwalnia mnie od dozorowania i ewentualnie domaczania – co jest czasochłonne i pracochłonne.
Torby z coolerami na stałe zagościły w moim feederowym ekwipunku. Moim zdaniem wysoka jakość przynęt i zanęt to podstawa naszego sukcesu, a przecież tego właśnie oczekujemy czyniąc dużo starań nad wodą: sukcesu i satysfakcji z wędkowania. Nic tak nie cieszy jak ciepły pogodny dzień spędzony nad wodą okraszony udanym połowem, którego wszystkim Wam życzę.
Rafał Reiter