Tytułowe wędzisko należy do serii, która stanowi zupełną nowość w tegorocznej ofercie Dragona. A jak zawsze, od wszelkich nowinek wymagamy wiele, wszak do jej produkcji powinny zostać wykorzystane najnowsze technologie. Ponadto, seria ProGUIDE X jest następcą znanej, lubianej i wręcz legendarnej serii Guide Select. Poprzeczka zawieszona została więc bardzo wysoko.
Pierwsze wrażenie i charakterystyka ogólna.
Na pierwszy rzut oka, kije wyglądają na odchudzone w stosunku do swoich poprzedników i tak jest w rzeczywistości, ale dzięki nowej technologii S.T.W. blank jest bardzo smukły przy zachowaniu bardzo solidnych i grubych ścianek i małemu otworowi wewnętrznemu. Konstrukcję dopełniają markowe przelotki i uchwyt Fuji oraz symboliczny, karbonowy foregrip. Dzieloną rękojeść tworzą elementy karbonowe i dolnik z korkogumy. Wędka ma bardzo nowoczesny design i zdecydowanie może się podobać.
Przeznaczenie
Pierwszym wyznacznikiem mówiącym o tym, że jest to wędzisko zdecydowanie do łowienia ze środków pływających, jest jego długość: 213 centymetrów jest rozsądnym kompromisem godzącym miłośników zarówno kogutowych króciaków, jak i nieco dłuższych konstrukcji, wygodniejszych podczas prezentacji lekko uzbrojonych gum techniką wysokiego opadu. Deklarowana akcja x-fast z pewnością przyda się podczas agresywnego prowadzenia przynęt, a mocny dolnik zagwarantuje pewne wbicie kotwicy w najtwardszą sandaczową paszczę.
Użytkowanie nad wodą
Zanim zaczniemy łowić, musimy dostać się nad wodę. Wędzisko ma tylko 213 cm i jest dwuskładowe, więc w transporcie zajmuje bardzo niewiele miejsca. Osobiście nieco się bałem, jak „dzielenie” wpłynie na pracę blanku pod obciążeniem, jednak moje obawy okazały się niepotrzebnie. Blank płynnie wchodzi w pełne ugięcie i nie ma mowy o żadnych przesztywnieniach w okolicy łączenia. Tytułowy kij to żadna wklejanka. Jednolita konstrukcja blanku gwarantuje świetną czułość, a przede wszystkim to, co uwielbiam, czyli możliwość animacji przynęty przy pomocy wędziska. ProGUIDE X świetnie katapultuje wszelkie wabiki i idealnie sprawdza się zarówno podczas agresywnego podbicia ciężkiego koguta, jak i subtelnego "bujania" lekko obciążoną gumą. To też świetny kij do prowadzenia niedużych jerków i woblerów powierzchniowych, jak Salmo POP czy Rover.
Jakość a cena
Cena omawianego wędziska, w zależności od miejsca zakupu, oscyluje w granicach 400 zł. Ktoś może powiedzieć, że to dużo. Z drugiej jednak strony... nie wiem, czy ta kwota to choć równowartość rynkowej ceny komponentów użytych do jego budowy. Otrzymujemy za to świetnie „skrojony” kij: smukły, lekki, szybki i piekielnie czuły. Do łowienia wspomnianymi przeze mnie technikami używałem już wielu wędzisk, od bardzo tanich po takie, których cena wręcz przyprawia o zawrót głowy. ProGUIDE X śmiało można postawić w jednym szeregu z konstrukcjami sporo droższymi i zapewniam, że wyjdzie z tej konfrontacji obronną ręką.
Podsumowanie
Wybierając ten model absolutnie nie robiłem tego w ciemno. Potrzebowałem takiego kija i... już mam! ProGUIDE X ma w sobie to coś, czego nie może mi zabraknąć w żadnej wędce. Przedłuża rękę i sprawia, że podczas łowienia dylematy sprzętowe nie zaprzątają mi głowy. Wędzisko daje ogrom frajdy z łowienia. Zapewnia niezbędny komfort, a także gwarancję niezawodności w kluczowym momencie.
Z wędkarskim pozdrowieniem
Kamil Zaczkiewicz
TEAM DRAGON POLSKA