Do pewnego czasu korzystałam z wysłużonej już skrzynki wędkarskiej, która przeszła w moje władanie po wielu latach użytkowania przez starszego wędkarza. Mam do niej ogromny sentyment, przez co nigdy chyba się jej nie pozbędę. Spełniła swoją rolę, lecz nigdy nie pomieściła wszystkiego.
Nie raz i nie dwa część ekwipunku została w innym plecaku, a ja na łowisku łapałam się za głowę... Wielokrotnie przekładając osprzęt, w końcu można się pogubić i w pośpiechu niejednokrotnie o czymś zapomnieć.
Nie mam już tego problemu dzięki zgrabnej walizeczce Versus, którą użytkuję od zeszłego roku. Wędkując metodami spławikową i gruntową nie sposób nie korzystać z różnych wędkarskich akcesoriów. Od najmniejszych jak haczyki, krętliki, stoperki, koszyczki po chociażby piórnik na przypony czy proca.
Co mnie urzekło w VS-3080
Walizka jest bardzo pojemna. Ma dwie duże komory, z czego górną można wyregulować (zagospodarować) mniejszymi przegródkami wedle własnych potrzeb. Pomieściła całą niezbędną drobnicę, bez której nie sposób obyć się nad wodą. Druga głębsza komora zmieściła piórnik z przyponami, procę, zapasowe koszyki, szpulki z żyłkami i kilka opakowań peletów haczykowych. Zmieści się jeszcze kilogram zanęty.
Teraz, jadąc na łowisko wystarczy chwycić za solidną ruchomą rączkę walizki i nie martwię się już, że czegoś zapomniałam. W jednym miejscu mam akcesoria do odległościówki, skróconego zestawu oraz metod gruntowych.
Warto wspomnieć, że istnieje możliwość rozbudowania zestawu, gdyż skrzynka jest kompatybilna z mniejszymi dostępnymi w ofercie Dragona pudełkami Versus idealnie pasującymi do wnętrza dolnej komory.
Podejrzliwe spojrzenia
Z początku koledzy trochę się podśmiewali: Po co mi waliza na rybach? Pytali czy wyprowadziłam się z domu nad wodę. :) Wydaje mi się, że bardziej ciekawiło ich, co ja tam w ogóle mam. A ja mam: miejsce w plecaku na prowiant i zapasowe ubrania w razie deszczu, mam kompaktową i pojemną walizkę z całym niezbędnym osprzętem. Mam też komfort psychiczny, że niczego mi nad wodą nie zabraknie. Mam porządek, bo mam Versusa 3080. Gdy przyszło im nad wodą pożyczyć ode mnie to i owo przestali już ironicznie przygadywać na temat mojego sakwojażu, bo miałam wszystko, czego potrzebowali i mogłam ich wesprzeć w trudnej sytuacji (czytaj: gdy im czegoś zabrakło z różnych przyczyn).
Inwestycja na lata
Wiem, że solidna walizka będzie mi towarzyszyć przez wiele lat. Korzystam z niej na każdej zasiadce już od roku, a było ich sporo i zbieram same pozytywne doświadczenia. Górne wieko zamykane na zatrzask umożliwia szybkie dostanie się do drobnicy, jak i szybkie zamknięcie. Do tego klamry zamykające każdą dużą przegrodę dają pewność, że sama nie otworzy się w transporcie.
Warto również wspomnieć, że skrzynka jest wentylowana i nawet w razie zawilgocenia umożliwia odparowanie wody. Sama w sobie zabezpiecza osprzęt przed zalaniem w sytuacji, gdyby nad wodą dopadł nas deszcz.
Przyjemność i wygoda użytkowania
Już nie szukam niczego w plecaku, teraz z zamkniętymi oczami sięgam po to, czego akurat potrzebuję. Jest to niezwykle przydatne podczas prywatnego wędkowania, a w trakcie zawodów walizka jest wręcz niezastąpiona, bo jak wiadomo czas jest wtedy szczególnie cenny.
Magdalena Szpula Szypulska
TEAM MEGA BAITS
fot. Waldemar Ptak