Każdy wędkarz ma swoje ulubione metody połowu, którym najchętniej się oddaje. Każdy chciałby wędkować sprzętem spełniającym jego oczekiwania, jednak nie zawsze można sięgnąć po towar z najwyższej półki i wtedy trzeba dokonać wyboru.
Myślę, że szczególnie ciężko mają wędkarze uniwersalni, którzy zależnie od pory roku czy zwyczajnie od ochoty, uprawiają różne dyscypliny wędkarskie. Ogrom różnorodności metod i technik wędkarskich może niejednemu namieszać w głowie…
Choć często sięgam po odległościówkę i spinning, to jednak wprost przepadam za gruntem: quiver, lekki feeder czy gruntówka to różne kije pod przeróżne łowiska i ryby. Jestem wygodnicka i lubię mieć do każdego kija indywidualnie dopasowany kręcioł.
Od niedawna użytkuję niedrogi kręciołek Elite, który mnie niesamowicie zaskoczył. Oczywiście w dobrym znaczeniu. Wpadł mi w ręce już jakiś czas temu, ale nie mogłam się przemóc by dokooptować do moich Black Shadow niedrogiego Elite'a. Pomyślałam, że włączenie do mojego arsenału na równych prawach (z Black Shadow) dużo tańszego egzemplarza wywoła u mnie ogólne rozdrażnienie i być może zniechęcenie do jego używania. Zwyczajnie wyobrażałam sobie pogorszony komfort wędkowania, problemy takie jak nierówne nawijanie żyłki, trzeszczenie, rzężenie, luzowanie poszczególnych podzespołów… Nie wiem, skąd takie proroctwa, prawdopodobnie nie skonfrontowałam stereotypu taniego kołowrotka z tanim kołowrotkiem MegaBAITS. A jednak istnieją różnice i teraz, po miesiącach używania Elite śmieję się sama z siebie.
Miał to być kołowrotek zastępczy i tymczasowo goszczący na rybach. A od kiedy podpięłam go pod wędzisko jeździ ze mną non stop, jako stałe wyposażenie przy wędkach.
To niesamowite jak dobrze został skonstruowany przy wygenerowaniu tak niewielkich kosztów! Korzystałam do tej pory z jego dwóch wielkości i domówiłam jeszcze trzeci, największy. Najmniejszy FR525i świetnie wpasował się do mojego quivera. Łowię przy jego pomocy krąpie, płocie, leszcze i… liny. Tak, mocne i waleczne liny. Radzi sobie świetnie również w chwilach krytycznych w przeciążeniu, podczas holu walecznych linów ważących 3 kg czy grubych leszczy. Kołowrotek większy o jeden rozmiar niedawno pojechał ze mną na karpie. Wolny bieg jest niezwykle przydatny, płynnie działające sprzęgło wolnego biegu daje rybie szansę na równomierny odjazd, a mi - czas na reakcję. Dzięki temu sprzęgłu wędzisko stabilnie spoczywało na podpórkach w chwili mocnego brania i gwałtownego odjazdu karpia. Masywny korpus i kabłąk szpuli opierają się walecznym karpiom ważącym do 7 kg, jak wynika z moich doświadczeń - bez najmniejszego problemu.
Dzięki duraluminiowej szpuli uzyskujemy niezwykle trwałą a zarazem lekką szpulę. Dzięki całkowitemu zmniejszeniu ciężaru i wyważeniu kołowrotka idealnie współpracuje z moim lekkim feederem. Chcę jeszcze wypróbować rozmiar 40, tym razem na zdecydowanie większych karpiach. Mam nadzieję, że już niedługo to się stanie.
Podsumowując, po wdrożeniu do swoich wędek i użytkowaniu tej serii kołowrotków mam bardzo pozytywne odczucia. Jest to idealne rozwiązanie do wyboru, gdy w zakupach ogranicza nas budżet lub potrzebujemy zastępczego kręcioła z wolnym biegiem. Śmiało można wykorzystać „Elitkę”; nie mogę ręczyć, ale doświadczenie użytkownika mi podpowiada, że Elite będzie długo służyć. Swoim wyglądem też nie grzeszy.
Jak widać, to co tanie wcale nie oznacza słabej jakości (niejako z definicji), a w tym przypadku ta relacja wypada bardzo korzystnie. Oczywiście korzystnie dla klienta, użytkownika Elite.
Mam jeszcze małą radę dla fanatyków zakupów w sklepach internetowych. Otóż, przeczesując oferty internetowe nie kierujmy się tylko ceną, ponieważ niekiedy cena może myląco sugerować poziom jakości. Przed podjęciem decyzji o zakupie warto udać się do pobliskiego sklepu i pomacać nasz upatrzony model, a nawet porównać z droższym. Warto porozmawiać z fachową obsługą sklepu, posłuchać co mają do powiedzenia i tutaj też sfinalizować transakcję. Porównując modele kołowrotków w ofercie danego sklepu może uda się zaoszczędzić na jednym elemencie niezbędnego wyposażenia i tę oszczędność zainwestować w inny element ekwipunku. Wędkarskie potrzeby są ogromne. :)
Magdalena Szpula Szypulska
TEAM MEGA BAITS