Rękawice i kominy niezaprzeczalnie podnoszą komfort wędkowania. Są naturalnym uzupełnieniem ubioru nowoczesnego, aktywnego wędkarza – spinningisty jak i muszkarza.
Od wielu sezonów używam kilku modeli rękawic sygnowanych logiem Dragona. Najdłużej są u mnie antypoślizgowe lekkie rękawiczki o numerze katalogowym RE-01. Używam ich przede wszystkim w lecie, podczas wypraw nad łososiowe rzeki. Rękawiczki świetnie leżą na dłoni, antypoślizgowe wyłożenie ich wnętrza faktycznie bardzo dobrze spełnia swoją rolę, zwłaszcza podczas padającego deszczu. Rękawiczki osłaniają też ręce podczas przedzierania się przez nadrzeczny busz.
Innymi, przeznaczonymi na chłodniejsze pory roku, są rękawiczki polarowo-nubukowe oznaczone numerem kat. RE-06-002. Używam ich późną jesienią, zimą i wczesną wiosną. Zabezpieczają dłonie przed zimnem i przenikliwym wiatrem, ale jednocześnie dzięki nubukowi wewnątrz rękawic nie traci się pewnego chwytu i „czucia” wędki.
Moimi ulubionymi, najbardziej uniwersalnymi, z którymi praktycznie się nie rozstaję, są rękawiczki letniej serii Hells Anglers oznaczone numerem kat. RE-00-01. Wykonane z materiału typu Lycra oraz skóry. Lekkie, zgrabne o ciekawym designie. Chronią moje dłonie od wiosny do jesieni. Zapewniają komfort cieplny (dają osłonę przed przegrzaniem, ale też przed nocnym chłodem oraz zimnym wiatrem), i co najważniejsze ochronę przed promieniowaniem UV. Używam ich w dzień jak i w nocy. Nad oceanem, ale też podczas spinningowania z łodzi. Po zmoczeniu bardzo szybko wysychają. Są bardzo trwałe – po trzech sezonach intensywnego użytkowania jedyne uszkodzenia powstały podczas kontaktu z ostrymi zębami szczupaków i kotwiczkami woblerów.
Kominy i kominiarka
Podobnie jak rękawice, mój podstawowy komin należy do letniej serii Hells Anglers BF-00-01. Wykonany z Lycry, jest lekki i elastyczny – rozciąga się we wszystkie strony. Idealnie dopasowuje się do kształtu karku i głowy, a przy tym nie krępuje ruchów szyi, a w dotyku jest miękki i przyjemny. Słońce w Irlandii jest bardzo zdradliwe, wystarczy kilkanaście minut przebywania na otwartej przestrzeni (nad oceanem) podczas słonecznego, wietrznego dnia i silne oparzenie skóry mamy murowane. Komin naciągam najczęściej na kark oraz głowę w czapce, a przy naprawdę silnym słońcu na twarz, zakrywając usta i nos. Podobnie jak rękawiczki Hells Anglers, letni komin osłania też przed wiatrem i nocnym chłodem.
Drugi używany przeze mnie komin należy do serii zimowo-jesiennej Dragona BF-01-01. Również wykonany jest z Lycry, ale podszytej od spodu mikropolarem. Komin jest miękki i bardzo ciepły w dotyku. Swój chrzest bojowy przeszedł ostatniej mroźnej zimy. W połączeniu z kominiarką z tej samej serii HD-01-01 sprawdził się perfekcyjnie podczas zimowych pstrągowych i głowacicowych wypraw. W końcu było mi ciepło w głowę, kark i szyję. Podczas forsownych marszów komplet szybko odprowadzał na zewnątrz nadmiar ciepła i pot, ciągle pozostając suchy. Po zimowy komin i kominiarkę sięgałem też często zimą i wczesną wiosną łowiąc morskie bassy w Atlantyku. Ostatnia zima i wiosna nie należała w Irlandii do najcieplejszych.
Rękawice i kominy niezaprzeczalnie podnoszą komfort wędkowania. Są naturalnym uzupełnieniem ubioru nowoczesnego, aktywnego wędkarza – spinningisty jak i muszkarza. Chronią nas nie tylko przed chłodem, ale też przed niebezpiecznym dla skóry promieniowaniem UV (letnia seria Hells Anglers). Wszystkie wyżej opisane rękawice, kominy i kominiarkę Dragona testowałem w naprawdę ciężkich warunkach atmosferycznych. I wszystkie mogę z całą odpowiedzialnością szczerze polecić!
Tomasz Ekert
TEAM DRAGON