Testerzy relacjonują

Salmo Fury Pop – popper inny, niż wszystkie

Łowienie na przynęty powierzchniowe, o czym już wielokrotnie pisałem, jest jedną z moich ulubionych technik kuszenia drapieżników.

Producenci przynęt wymyślają coraz to nowsze wabiki, zmieniają ich kształty i charakterystykę pracy. Czasem są to pewnie zabiegi marketingowe, ale są też sytuacje, kiedy na rynku pojawiają się prawdziwe perełki. Firma Salmo znana jest z tego, że nie ma w swojej ofercie konstrukcji nieprzemyślanych. Każda przynęta dedykowana jest do konkretnego łowienia w określonych warunkach. I sprawdza się w nich doskonale. Aktualna oferta Salmo zawiera kilka wabików do łowienia powierzchniowego, jak na przykład Pop, Rover, Lil'Bug, Spittin' Rover czy Bass Bug. Czy potrzebna jest więc kolejna pozycja o nazwie Fury Pop?

Popper nietypowy, czyli słów kilka o konstrukcji

Na pierwszy rzut oka, Fury Pop przypomina kształtem klasycznego przedstawiciela tego typu przynęt: szeroka głowa z charakterystycznym „kielichem” i zwężający się ku tyłowi korpus. Wabik wykonany jest z wysokoudarowego tworzywa sztucznego, wewnątrz którego znajduje się komora grzechotki. Ponadto, niektóre egzemplarze pokryte są farbą fluorescencyjną, lub… „włoskowym” materiałem. Tak. To z pewnością nowość. Ten delikatny zamszopodobny materiał pokrywający całą przynętę sprawia, że wabik stawia jeszcze większy opór podczas podszarpywania. W przypadku poppera, jest to duża zaleta, gdyż wabikiem możemy "grać" na bardzo małej przestrzeni, jaką nierzadko mamy do dyspozycji w zarośniętym łowisku. Ale na pracy i prowadzeniu skupię się w dalszej części tekstu. Wracając do Fury Popa. Występuje w jednym, bardzo uniwersalnym rozmiarze: długości 7 cm, masa 12,5 g. Te parametry, w połączeniu z grzechotką czynią tę przynętę piekielnie lotną i świetnie nadającą się nie tylko do klasycznego spinningu (z kołowrotkiem stałoszpulowym), ale i dla zwolenników multiplikatorów. Całości tej dopracowanej konstrukcji dopełniają żywiczne oczy 3D, bardzo mocne kółka łącznikowe i dwie kotwice Mustad KVD w rozmiarze 4.

 Cały korpus przynęty pokryty jest miękkim materiałem, zwiększającym tarcie w wodzie i poprawiającym stabilność toru ruchu przynęty przy kolejnych pociągnięciach wędziskiem. Na tylnej kotwicy umieszczony jest duży, kolorowy chwost, dodatkowo wabiący drapieżniki.Cały korpus przynęty pokryty jest miękkim materiałem, zwiększającym tarcie w wodzie i poprawiającym stabilność toru ruchu przynęty przy kolejnych pociągnięciach wędziskiem. Na tylnej kotwicy umieszczony jest duży, kolorowy chwost, dodatkowo wabiący drapieżniki.Cały korpus przynęty pokryty jest miękkim materiałem, zwiększającym tarcie w wodzie i poprawiającym stabilność toru ruchu przynęty przy kolejnych pociągnięciach wędziskiem. Na tylnej kotwicy umieszczony jest duży, kolorowy chwost, dodatkowo wabiący drapieżniki.Cały korpus przynęty pokryty jest miękkim materiałem, zwiększającym tarcie w wodzie i poprawiającym stabilność toru ruchu przynęty przy kolejnych pociągnięciach wędziskiem. Na tylnej kotwicy umieszczony jest duży, kolorowy chwost, dodatkowo wabiący drapieżniki.Cały korpus przynęty pokryty jest miękkim materiałem, zwiększającym tarcie w wodzie i poprawiającym stabilność toru ruchu przynęty przy kolejnych pociągnięciach wędziskiem. Na tylnej kotwicy umieszczony jest duży, kolorowy chwost, dodatkowo wabiący drapieżniki.Cały korpus przynęty pokryty jest miękkim materiałem, zwiększającym tarcie w wodzie i poprawiającym stabilność toru ruchu przynęty przy kolejnych pociągnięciach wędziskiem. Na tylnej kotwicy umieszczony jest duży, kolorowy chwost, dodatkowo wabiący drapieżniki.

Mnogość prezentacji, czyli warianty prowadzenia

Jak przystało na klasycznego poppera, poprzez odpowiednie szarpnięcia możemy generować rozmaite tony, od głośnego niskiego bulgotu, po delikatne i subtelne chlapnięcia. Po nich powinna nastąpić krótka pauza. To świetny sposób na kuszenie okoni oraz szczupaków, nie tylko w płytkich miejscach. Atutem tej techniki jest także to, że możemy ją zastosować w silnie zarośniętych łowiskach, gdzie mamy relatywnie niewiele miejsca do poprowadzenia przynęty, a ryby staramy się skusić do brania w ściśle wytypowanych, niewielkich oczkach pomiędzy roślinnością wynurzoną. Nowością i świadczącą o wszechstronności Fury Popa jest fakt, że poprzez umiejętne zwijanie linki połączone z pracą szczytówką, możemy nadać mu pracę typu "Walk the Dog", czyli wabika ślizgającego się po powierzchni wody na boki, jak klasyczny glider. Tej cechy nie widziałem jeszcze w żadnym popperze i jest ona wyróżniająca na tle konkurencji. Jedna przynęta, a możemy nią łowić na kilka sposobów. Dla wędkarzy lubiących kombinować to świetny wybór.

Autor używa przyponów Quick Lock z nowoczesną agrafką szybkiego zapięcia. Agrafki te (o nazwie Dragon Quick Lock) można nabyć pakowane osobno, w 3 rozmiarach.

Sprzęt do Fury Popa

Nie raz podkreślałem, że lubię przynęty, których zachowanie w wodzie jest uzależnione od wędkarza. Nie lubię tylko rzucać i bezmyślnie kręcić korbką, choć… czasem to przynosi efekty. Preferuję wabiki wymagające naszej inwencji, ale takie łowienie determinuje używany przez nas sprzęt. Fury Pop jest przynętą tak lotną, że świetnie nadaje się do średniego castingu. Do tego celu zastosowałem wędzisko Team Dragon Z –series cast dł. 2,13 m c.w. 7-28 g, sparowany z multiplikatorem Team Dragon HS200iL. Dokładną charakterystykę tych sprzętów przedstawię Wam w kolejnych tekstach. Teraz tylko zaznaczę, że z tego „combo” Fury Pop lata wręcz po horyzont, a prowadzenie jest bardzo wygodne i precyzyjne. Zwolennikom klasycznych wędzisk spiningowych, polecam ProGUIDE X dł. 2,13 m c.w. 5-25 g wraz z przykręconym Fishmakerem Ti. Oba wymienione zestawy dały pełny komfort i frajdę z łowienia, a także możliwość wykorzystania atutów wabika. Do Fury Popa nada się tak naprawdę każde lekkie wędzisko sandaczowe z relatywnie sztywną szczytówką. Jedno powinno zostać niezmienne: plecionka. Aby ruch wędziska został przeniesiony na przynętę, nie możemy sobie pozwolić na jego tłumienie. Kolor plecionki nie ma znaczenia, gdyż z reguły i tak będziemy utrzymywali ją nad powierzchnią wody.

Nie ma przynęt uniwersalnych. To wie każdy z nas. Jednak od czasu do czasu projektuje się wabiki bardziej wszechstronne lub dające szeroki wachlarz prezentacji i tylko od wędkarza zależy, jaką pracę mu nada. Fury Pop to przynęta, z którą świetnie połowi początkujący łowca, a doświadczony otrzymuje narzędzie, którym będzie mógł zdziałać cuda. W moim pudełku powierzchniowców szybko zdobył pewne miejsce, co zaprocentowało już niejedną ładną rybą.

Z wędkarskim pozdrowieniem
Kamil Zaczkiewicz
TEAM DRAGON POLSKA