Każdy z wędkarzy uprawiając swoje hobby częstokroć staje przed koniecznością dokonania wyboru. Wiele razy zastanawiamy się nad łowiskiem i gatunkiem ryb do złowienia. Dokonujemy wyborów związanych z zakupem sprzętu: wędziska, kołowrotka, przynęt.
Wielokroć też stajemy przed dylematem: I w co się ubrać? Któż z nas w swojej pamięci nie ma wyprawy, z której wrócił totalnie przemoczony i zmarznięty; takie wyprawy pamięta się latami. Wielokroć ryby dopisywały, ale my nie mieliśmy już ochoty na dalszą z nimi zabawę. Zaryzykuję stwierdzenie, że dobór właściwego stroju jest tak samo ważny, jak wybór odpowiedniego zestawu, którym chcemy poławiać ryby.
W erze Internetu i reklam, dostęp do informacji na temat oferowanych produktów jest ogromny i nieograniczony. Ze smutkiem jednak należy stwierdzić, że wiele, bardzo wiele oferowanych produktów to po prostu buble, rzeczy nienadające się do użytku. Takowych wśród odzieży wędkarskiej również nie brakuje. Ja również wielokrotnie zakupiłem elementy odzieży, które zawodziły i zaznaczę w tym miejscu: nie były to produkty tanie.
Półtora roku temu stanąłem przed dylematem związanym z wyborem i zakupem kompletu odzieży, w skład której wchodzić miały spodnie oraz kurtka. Założenie moje było takie, aby można było z niej korzystać zarówno podczas połowów z łodzi jak i z brzegu. Dotychczas użytkowane komplety odzieży niezupełnie spełniły moje oczekiwania. Nie zawsze była to odzież wytrzymująca trudne warunki atmosferyczne. Często cechowała się po prostu kiepskimi walorami użytkowymi, także będąc niewygodną.
Po raz pierwszy w życiu
Tym razem wybór, po raz pierwszy w życiu, padł na odzież marki Geoff Anderson. Dół mojego ubrania stanowiły spodnie URUS 4, natomiast górę - kurtka RAPTOR, tej samej generacji. Z wielkim zaciekawieniem i jednocześnie pełen obaw czekałem na paczkę z ubraniem. Wyboru dokonałem po raz pierwszy w życiu z pewną dozą ryzyka, gdyż nie miałem wcześniej styczności z tą firmą. Jednak jak się później okazało, zakup był strzałem w dziesiątkę.
Już w pierwszej chwili po rozpakowaniu odniosłem wrażenie, że odzież ta jest doskonale wykonana.
Nie będę tu pisał o parametrach stosowanych materiałów, bo te informacje mamy w katalogu Dragona. Postaram się zwrócić uwagę na niuanse, które przykuły moja uwagę, czyli de facto uwagę wędkarza praktykującego.
Zacznę od spodni URUS 4
Na pierwszy rzut oka spodnie te wyglądają po prostu ładnie. Biorąc je do ręki mamy wrażenie, że materiał, z którego są wykonane jest bardzo mocny jednocześnie zachowując lekkość. Wszystkie szycia w spodniach są perfekcyjne. Na próżno szukać niedoróbek w postaci wystających nici czy niezakończonego szycia. Poza tym szwy te są niezwykle mocne. Kolejna bardzo ważna rzecz, która zwróciła moją uwagę to dodatkowe wzmocnienia w newralgicznych miejscach takich jak kolana, tył spodni – siedzenie – w postaci dodatkowej warstwy materiału, który sprawia wrażenie niemal pancernego.
Mówiąc o spodniach wspomnieć należy o perfekcyjnych, bardzo mocnych i wodoszczelnych zamkach – dodam w tym miejscu, iż w trakcie ich użytkowania nie zdarzyła mi się żadna przykra niespodzianka związana z ich użytkowaniem. Bardzo praktyczne kieszenie na nogawkach spodni wykonane z wodoodpornego materiału doskonale nadają się do przenoszenia akcesoriów wędkarskich jak i dodatkowego wyposażenia. Funkcjonalność spodni podnoszą rozpinane nogawki ułatwiające zakładanie spodni na wysokie obuwie. Ponadto spodnie mają podwyższoną część tylną doskonale chroniącą plecy wędkarza przed wiatrem i wodą. Długość szelek, w które wyposażono spodnie regulowana jest za pomocą bardzo mocnych rzepów – działających bez zarzutu. Wnętrze spodni to bardzo przyjemna w kontakcie z ciałem tkanina typu mikrofibra.
Spodni moich używam już dość długo. Zdarzyło mi się łowić w potwornym deszczu, podczas bardzo wietrznych dni jak i też w dni mroźne. W każdym z tych przypadków opisywane spodnie spisały się doskonale. Nie zdarzyło się, aby w którymkolwiek miejscu dostała się woda, albo wiatr był przeze mnie w jakiś negatywny sposób odczuwany. W mroźne dni pod spodnie zakładałem oddychającą bieliznę i byłem gotowy do walki.
Kurtka RAPTOR
Kolejną część mojego ubioru, którą z całą pewnością mógłbym polecić każdemu wędkarzowi stanowi kurtka RAPTOR. Jest ona perfekcyjna w każdym calu – to taki swoisty Mercedes wśród kurtek. Wykonana z w pełni wodoszczelnego, oddychającego materiału, dzięki któremu możliwa jest transmisja wilgoci na zewnątrz z jednoczesnym blokowaniem dostępu wody z zewnątrz. Materiał ten oprócz tego, że ma doskonałe właściwości w zakresie wodoszczelności jest także bardzo miły w dotyku, odporny na zabrudzenia i co najważniejsze nie ma tendencji do chwytania, zaczepiania się o roślinność, której nad wodą nie brakuje.
Bardzo ważną cechą tego materiału jest także to, że walory użytkowe zachowuje również w niskich temperaturach – mówiąc potocznie nie sztywnieje na mrozie. Z tą cechą spotkałem się użytkując kurtki innych producentów, które w dodatnich temperaturach zachowywały się poprawnie, natomiast w temperaturach ujemnych stawały się sztywne, mocno w ten sposób krępując ruchy. Kurtka RAPTOR zarówno w dodatnich jak i ujemnych temperaturach zachowywała się tak samo – bardzo poprawnie. Kolejna ważna cecha, jaką zauważyłem podczas użytkowania to niebywała zdolność do wysychania, wynikająca zapewne z tego, iż materiał, z którego wykonana jest kurtka w najmniejszym nawet stopniu nie absorbuje wody. Na jednej z tegorocznych lipcowych wypraw – wędkarsko udanych, a pogodowo niekoniecznie – chcąc nie chcąc sprawdziłem wodoodporność kurtki w 100%. Podczas wędkowania ulewny deszcz towarzyszył mi niemal przez 7 godzin. Było prawie niemożliwe, aby jakikolwiek z istniejących materiałów to wytrzymał – a jednak udało się, pod kurtką schowane dokumenty i telefon przetrwały bez skazy i co najważniejsze bez kropli wody; do tej pory nie wiem jak to się stało. Co ciekawe, po dwóch godzinach bez deszczu kurtka była praktycznie sucha.
Dość o wodoszczelności, skupię się teraz na wyszczególnieniu kilku niuansów konstrukcyjnych, które przypadły mi do gustu. Zacznę dość nietypowo od prozaicznego elementu kurtki, jakim jest kaptur. Jakże często zamiast pomagać i polepszać komfort łowienia po prostu przeszkadzał, ale nie w RAPTORZE – tutaj jest on tak skonstruowany, aby podążać za ruchami głowy i kompletnie nie przeszkadzać w wędkowaniu. Mało tego, dzięki wszyciu elastycznego materiału na jego obrzeżach, daje się w dowolny sposób formować. Możemy w prosty sposób sformować coś na wzór daszka w czapce.
Kolejna rzecz, na którą zwrócić należy uwagę to wyposażenie rękawów kurtki w ściągacze wykonane z materiału typu Lycra i specjalne szczelne mankiety zamykane na rzepy. W tym miejscu należy zaznaczyć, że zastosowana Lycra jest wyjątkowo miła w dotyku i elastyczna bez tendencji do usztywniania mankietu. W kurtkach innych producentów spotkałem się z podobnymi rozwiązaniami jednakże zastosowane materiały na tyle usztywniały rękaw, że miało się wrażenie, iż są to rękawy „kuloodporne” – ta przypadłość bardzo przeszkadzała w wędkowaniu.
Kolejny szczegół, o którym muszę wspomnieć, to element osłaniający naszą szyję przed działaniem zamka w momencie zapięcia - do samego końca obszyty materiałem typu mikrofibra. Któż z nas lubi w zimne dni uczucie, kiedy to zimny zamek drażni naszą szyję? – w RAPTORZE nie ma o tym mowy.
Kolejne fajne rozwiązanie to zamykana na zamek kieszeń na telefon bądź dokumenty. Jest to kieszeń wewnętrzna, mamy jednak do niej dostęp z zewnątrz bez konieczności rozpinania kurtki. Wystarczy zaledwie odpiąć osłonę zamka. Kurtka ponadto wyposażona jest w dwie zewnętrzne – wodoodporne kieszenie - zamykane rzepem, doskonałe do przechowywania pudełek z przynętami czy innych akcesoriów.
RAPTOR to poza tym doskonałe zamki, wygodny ściągacz w dolnej części kurtki, duża wygodna kieszeń w tylnej części kurtki, zaczep na szczypce lub miarę, uchwyt do mocowania podbieraka, podwójna zakładka zamka zabezpieczona zatrzaskami i rzepami.
Kurtki RAPTOR używam zarówno wędkując z brzegu jak i z łodzi. Podczas jej użytkowania spotkały mnie ulewne deszcze, mróz, doskwierające wiatry – w każdym przypadka kurtka ta spisywała się doskonale.
Z cała pewnością odzież Geoff Anderson to perfekcja w każdym calu. Każdy wędkujący, nowoczesny wędkarz, winien skorzystać z dobrodziejstw, jakie zapewnia nam ta firma swoimi produktami.
Opisywany zestaw odzieży to świetna propozycja dla wędkarzy wędkujących z brzegu jak i z łodzi.
Gorąco polecam. W załączeniu kilka zdjęć, na których to ubrany w opisywaną odzież mile spędzałem czas na wędkowaniu nie martwiąc się warunkami pogodowymi.
Łukasz Adamiak