Przełom roku to czas, gdy spinningiści kończący swą pogoń za szczupakami zapadają na „kropkowaną chorobę”. Zarówno dla mnie, jak i mojego teamowego przyjaciela Arka Nicponia, początek stycznia to okres oczekiwania na nadejście Krainy Lodu i nie o bajkę bynajmniej mi chodzi.
Od kilku ostatnich lat czas pojawienia się bezpiecznej pokrywy lodowej na akwenach w moim regionie przypada w różnych miesiącach i zazwyczaj trwa bardzo krótko. Obecny sukces, jakim jest wstrzelenie się w łowienie okazałych ryb, jest poparty wieloletnim doświadczeniem, ale nie da się osiągnąć sukcesu bez sprzętu najwyższej jakości.
Gdy pokrywa lodowa powstaje z początkiem stycznia głównym celem jest polowanie na okonie. Obecnie podczas tych wypraw podstawowym zestawem jest wędka Dragon Sensible Ice, z zamocowanym do niej kołowrotkiem Manta Ice FD510i i nawiniętą żyłką Nano Crystal Ice 0,12 mm. Jako główną przynętę stosuję różnego rodzaju błystki podlodowe i duże mormyszki. Taki sposób wędkowania wymusza na wędkarzach wywiercenie od kilkunastu do kilkudziesięciu przerębli i wędkowanie na wszystkich głębokościach łowiska.
Biorąc pod uwagę sposób wędkowania skomponowałem ten zestaw i dziś tego nie żałuję. Odpowiednia długość wędki pozwala na szybkie zacięcie ryby, dobrze dobrana do tego zestawu żyłka gwarantuje odpowiednią amortyzację podczas holu ryb, natomiast kołowrotek dzięki odpowiednio ukształtowanej stopce jest bardzo wygodny a jednocześnie pozwala oszczędzić dużo czasu, który bym utracił na zwinięcie zestawu z dużych głębokości i za chwilę wpuszczanie przynęty do kolejnych przerębli.
Co z tymi żyłkami podlodowymi?
Celem tego artykułu jest przybliżenie i wyjaśnienie, dlaczego stworzono i jak działają żyłki przeznaczone do wędkowania podlodowego. Żyłki podlodowe, którym zaufałem, są wykonane w specjalnej technologii polimerowej. Ich powierzchnia ma zwiększoną odporność na przywieranie wody oraz przecieranie (mechaniczne), a dodatkowo podczas użytkowania w niskich temperaturach nadal zachowuje wysokie właściwości rozciągające (w tym amortyzujące).
Zastosowane w tej metodzie kołowrotki charakteryzuje mała średnica szpuli, analogicznie zwinięcie większej ilości żyłki jest związana z nawinięciem ogromnej liczby zwojów.
Bardzo duże znaczenie ma tutaj właściwość zwiększonej odporności na przywieranie wody do żyłki. Dzięki temu zarówno na szpuli jak i rolce nie ma wody i również nie tworzy się lód. Najważniejszą jednak cechą jest podwyższona odporność na przecieranie, żyłka świetnie sobie radzi z ostrymi krawędziami przerębla. Myślę, że co do wymaganej rozciągliwości żyłki nie muszę nikogo przekonywać, zwłaszcza gdy głównym celem są okonie najczęściej mierzące ponad 30 cm. Przez wiele lat podlodowego wędkowania zawsze stosowałem żyłki marki Dragon i nigdy się nie zawiodłem, a niejednokrotnie przyłowem były również wymiarowe szczupaki (to waleczne ryby w porze zimowej). Znam wielu wędkarzy, którzy największe okonie w życiu złowili właśnie podczas wypraw podlodowych, czego i Wam życzę.
Arkadiusz Strzyżewski
TEAM DRAGON
Konsultant sprzętowy