Na początku listopada ubiegłego roku stałem się szczęśliwym posiadaczem wędziska Team Dragon Z-series dł. 2,45 m, c.w. 4-18 g. I nigdy tak szybko nie czułem potrzeby podzielenia się uwagami o spinningu.
O szybkości zebranych doświadczeń z pewnością zdecydowały ryby, gdyż dopisały i mogłem TD sprawdzić na każdym wyjeździe i w różnych warunkach pogodowych.
Odbierając wędkę od Waldemara Ptaka od razu wyciągam ją z pokrowca, Waldek zadaje koleżeńskie pytanie: Jak kijek, podoba ci się? „Twarz” już mi się cieszy na widok wykonanie, a po machnięciu na sucho najeżyły mi się włoski jak kolce jeżowi. ???? Wiem, że to będzie coś nowego i coś, co lubię.
Po przyjeździe do domu jeszcze przed snem kilka razy obejrzałem wędzisko. Ucieszyłem się, gdy dotarło do mnie, że trzy największe przelotki osadzono na długich ramionach (stopkach), więc podczas łowienia w deszczu żyłka czy plecionka nie będą się przyklejały do blanku. Podoba mi się szczególnie odkryty blank w miejscu mocowania kołowrotka, dzięki czemu palce mają stały kontakt z blankiem i z łatwością wyczuwamy najdelikatniejsze brania. Łatwo też będzie rozpoznać dno. Kolejne, trzecie spostrzeżenie dotyczy rękojeści: wygląda na wykonane w dobrej pracowni a nie w produkcji seryjnej. To też cieszy.
Czas prawdy w boju
Skoro wędzisko posiada akcję Fast i długości 2,45 m, postanowiłem zabrać TD nad szczupakowe łąki i pobujać gumką w toni. Nad wodą okazało się, że wędka bardzo celnie podaje przynętę i ułatwia precyzyjne jej prowadzenie.
Kolejna super sprawa i to, co podoba mi się najbardziej: blank trzyma nawet delikatnie zapięte szczupaki, jakby nie patrzyć waleczne szczupaki nie potrafiły pozbyć się przynęty. Mówiąc krótko, wędka wybacza błędy i nawet spóźnione zacięcie kończy się spokojnym i szczęśliwym holem.
Kolejne dni wędkowania to sprawdzenie wędki na głębszej wodzie i łowienie okoni; okazuje się, że i do typowego jigowania jest dość dobra, choć już nie tak szybkiego i agresywnego jak w przypadku wędzisk o akcji X-Fast, ale zacięcie okonia na głębokości 12 m to nie problem dla tej wędeczki. Warto wspomnieć, że również nadaje się do szurania (w ten sposób łowię leniwe ryby) - szczytówka sygnalizuje każde branie. Mając takie cechy nie dziwi, że TD i w dropszocie daje radę, tu z pomocą przychodzi długość wędziska 2,45 m.
Do zobaczenia nad wodą
Daniel Sikora