Sukces w wędkarstwie to nie tylko doskonałe wędzisko, nienagannie pracujący kołowrotek, idealnie pracująca przynęta. To także doskonale i precyzyjnie dobrane akcesoria, które niejednokrotnie są kluczem do zwycięstwa i upragnionej medalowej ryby.
Mówiąc o akcesoriach nie można wręcz pominąć tak istotnego elementu naszego zestawu jakim jest linka. Współczesny bardzo bogaty rynek wędkarski oferuje nam w tym względzie całą masę przeróżnych linek od żyłek zaczynając a na plecionkach kończąc. Z własnego doświadczenia wiem, że z reguły w tej materii sprawdza się jedna dewiza: droga – znaczy dobra. Do tej pory wszystkie linki, których używałem (z niższej półki cenowej) spełniały moje oczekiwania jednak w ograniczonym zakresie.
Pod koniec kwietnia wraz z kolejną paczką nowości sygnowanych logo Dragon w moje ręce trafiła nowa linka o nazwie Silk Touch 8XClear. No cóż, nazwa fajna, opakowanie zacne, linka na pierwszy rzut oka bardzo miła w dotyku – zupełnie jak w nazwie (jedwab). Zastanawiałem się tylko, ile ta linka kosztuje? A że z reguły wątpliwości rozwiewam niemal natychmiast, więc sprawdziłem: okazało się, że można ją mieć już za niespełna 75 zł. Więc jak na ośmiosplotową plecionkę cena bardzo przystępna. Tym bardziej, że Silk Touch 8XClear posiada według producenta wszystkie niezbędne cechy linek znacząco droższych.
Ciekaw byłem czy produkt z raczej niższej półki cenowej faktycznie spełni moje oczekiwania i potwierdzi swoje zalety.
Pierwszą pozytywną cechę - niebywałą gładkość i delikatność - zauważyłem już w momencie nawijania plecionki na szpulę kołowrotka. Plecionka jest niemal aksamitna w dotyku i próżno szukać dotykiem włókien, których splot tworzy całość. Mamy wrażenie jak byśmy trzymali „monolityczny” materiał. Świadczy to oczywiście o niezwykle precyzyjnym splocie włókien. Ową gładkość uzyskano dzięki unikatowemu procesowi obróbki termicznej oraz dzięki zastosowaniu włókien HPPE. Podsumowując walory estetyczne plecionki – jeśli tak samo pracuje jak wygląda to mamy idealną linkę do wielu technik spinningowych.
Swoją linkę średnicy 0,12 mm nawinąłem na szpulę kołowrotka wielkości 2500, z myślą o użyciu jej do lekkiego wędziska szczupakowo-sandaczowego. Już w trakcie nawijania zauważyłem, iż linka ta bardzo dobrze układa się na szpuli kołowrotka. Z doświadczenia wiem, że nie zawsze jest to tylko powód dobrze pracującego kołowrotka. Patrząc na szpulę widać było, iż kolejne zwoje linki ściśle do siebie przylegają.
Pierwsze chwile nad wodą, pierwsze rzuty pokazały szereg pozytywnych cech opisywanej plecionki, potwierdzając jej jakość. Po pierwsze, linka ta jest niezwykle cicha. W trakcie rzutu niemal nie wydaje najmniejszego szmeru na przelotkach. Ileż to już linek w swoim życiu całkowicie odrzuciłem właśnie z powodu „głośnej pracy na przelotkach”. W trakcie prowadzenia przynęty nie słyszymy również kompletnie niczego. Kolejna ważna cecha linki jaką dało się zaobserwować to wspaniałe jej właściwości kolorystyczne. Linka ta widziana oczyma wędkarza jest biała. W wodzie niemal niewidoczna. W tym miejscu przytoczę słowa mojego ośmioletniego syna, kiedy to jedna ze „szczupakowych” przynęt prowadzonych przeze mnie zbliżała się do łodzi: „Tata, a gdzie twoja plecionka?”. Słowa te podkreślają jej unikatowe właściwości w wodzie. Ponadto zauważyłem, iż plecionka ta w ogóle nie ma tendencji do absorbowania wody. Dzięki czemu rzuty oddawane na początku każdej wyprawy były tak samo precyzyjne i dalekie jak i pod koniec, kiedy to plecionka była już po kilkuset zanurzeniach w wodzie.
Początek maja to był dla mnie wyjątkowo intensywny czas. Na wodzie spędziłem kilkadziesiąt godzin. Linkę katowałem niemal bez przerwy. Przy jej użyciu poławiałem gumowymi przynętami wielkości 10-, 15-centymetrowych i większych raczej lekko obciążonymi (5-10 g), w ruch poszły także małe wahadłówki i obrotówki wielkości 3-4. Łowiłem w przeróżnych warunkach pogodowych – również przy silnym wietrze. Przesłanki, aby dochodziło do splątań plecionki były – jednak linka ta ani razu nie musiała być rozplątywana. Z całą stanowczością powiem: ona się nie plącze i już. Poza tym jest linką niemal nierozciągliwą, dzięki czemu doskonale przekazuje do dolnika wędki wszystko to, co dzieje się z naszą przynętą. Nawet w dni, kiedy szczupaki niemal muskały przynętę – wszystko było doskonale wyczuwalne, oczywiście przy odrobinie skupienia.
Linka ta zaskakuje również swoją wytrzymałością – deklarowana przez producenta wartość nie jest tylko wartością katalogową, lecz rzeczywistą i użytkową. Podkreślenia wymaga jeszcze jeden fakt. Wykonywanie węzłów na tej lince jest bajecznie proste a wszystko za sprawą jej miękkości i delikatności. Mamy wrażenie jakby węzły same się zaciskały.
Mimo bardzo intensywnego użytkowania linki i wielu holi szczupaków – może nie okazowych – z przedziału 50 – 70 cm – linka ta się nie zmieniła. W dalszym ciągu jej powierzchnia jest gładka. Nie zauważyłem nawet najmniejszych oznak „strzępienia się jej włókien” a parametry wytrzymałościowe i kolorystyczne pozostały niezmienione.
Z całą pewnością polecić mogę ten produkt spinningistom łowiącym rekreacyjnie jak i tym łowiącym wyczynowo. Produkt najwyższej jakości i cieszyć trzeba się z tego, iż cena pozytywnie zaskakuje i nie musimy przekraczać magicznych 100 zł, aby kupić plecionkę najwyższej jakości, która posłuży przynajmniej kilka sezonów.
W załączeniu kilka zdjęć rybek złowionych podczas majowych wypraw przy użyciu Silk Touch 8XClear.
Łukasz Adamiak
TEAM DRAGON
web
