Pomimo zauważalnych zmian in plus w używaniu dużych przynęt, nie można przejść obojętnie obok utrzymującej się na stałym, wysokim poziomie popularności delikatnego łowienia.
Coraz delikatniejsze wędziska obsługujące mikroprzynęty wymagają zastosowania adekwatnych, pozostałych elementów zestawu. Nowością na 2019 rok jest natychmiastowo przykuwający wzrok kołowrotek Team Dragon SL FD, na który producent zapewnia aż 5-letni okres gwarancyjny.
Kompozyty węglowe wykorzystywane są już nie tylko do produkcji mat, stanowiących podstawę budowy blanków, ale znalazły swoje zastosowanie podczas produkcji kołowrotków. Zapewniają wymaganą sztywność, a więc trwałość konstrukcji przy jednoczesnym zachowaniu niskiej masy.
Team Dragon SL FD jest niewielkim kołowrotkiem. Występuje w 3 rozmiarach (15, 20 i 25), a najmniejszy z oferowanych egzemplarzy waży jedynie 161 g. Korpus został wykonany z materiału węglowego C6 i ma wpadający w oko czarny kolor, z delikatną perłową poświatą. Złota korbka, wykonana w technologii CNC jest wkręcana bezpośrednio w przekładnię, a jej zwieńczeniem jest lekki, korkowy knob. Świetnie leży nawet w mokrej dłoni, gwarantując pewny chwyt. Szpula, adekwatnie do przeznaczenia kołowrotka, jest bardzo płytka i posiada gumowany ring, dzięki czemu stosując plecionkę nie wymaga podkładu niwelującego ślizganie się linki.
Zdecydowałem się na egzemplarz największy (FD 1125i), który już od pierwszych dni pstrągowego sezonu używałem zamiennie do dwóch lekkich, ale zupełnie odmiennych wędzisk. Pierwszym z nich był MicroSpecial z dużej grupy spinningów CXT. Wędzisko to posiada c.w. 1-10 g i 1,9 m długości - świetne, pstrągowe zestawienie. Całość genialnie leży w ręce, pozwala wykonywać rzuty jednorącz i gwarantuje komfort obsługi bardzo popularnych podczas połowu pstrągów niewielkich jigów, wszelkich gumowych imitacji czy woblerów z niewielkimi sterami dedykowanych do twichingu (ang. tłiczingu). Co ważne, kołowrotek bardzo ciasno i precyzyjnie nawija nawet najcieńsze, ośmiosplotowe plecionki. Ani razu nie wystąpiło denerwujące łapanie linki pod szpulę czy splątania na szpuli. To wielki plus, zwłaszcza podczas rzutów pod prąd, kiedy konieczne jest natychmiastowe kasowanie luzującej się linki.
Kolejnym zastosowaniem SL-a było dla mnie poszukiwanie wiosennego białorybu. Tutaj zastosowałem wędzisko aż o metr dłuższe, a więc kolejną tegoroczną nowość z serii Flash, czyli model Slow Lure 8. Mikrowoblery, maleńkie obrotówki i przynęty gumowe - każda z tych przynęt pozostawała w moim zasięgu dzięki świetnie ładującemu się wędzisku i żyłce HM80 średnicy 0,14 mm; nawinięta pod rant płytkiej szpulki spada z niej praktycznie bez żadnych oporów.
Wnętrze kołowrotka skrywa aż 10 łożysk, choć myślę, że dla każdego z użytkowników ważne jest to, jak sprzęt spisuje się w praktyce, a nie na katalogowej stronie. A z tej konfrontacji SL wychodzi obronną ręką. Spasowanie mechanizmu powoduje, że jego praca jest bezgłośna, bardzo płynna i bez zbędnych wibracji, które mogłyby zakłócić czucie prowadzonej przynęty czy delikatnych brań.
Podczas holu dynamicznie walczących pstrągów czy delikatnie zapiętych jazi doceniłem uszczelniony, bardzo precyzyjny, przedni hamulec walki, stanowiący dodatkowy, niezawodny element amortyzacyjny.
Kolejnym poligonem doświadczalnym dla kołowrotka będzie łowisko okoni w wodach stojących. Wiem już, że kołowrotek sprawdzi się zarówno z żyłką jak i plecionką.
Team Dragon SL FD to sprzęt specjalistyczny, ale absolutnie nie wąskiego zastosowania. Sprawdzi się doskonale podczas coraz popularniejszego łowienia pstrągów w zbiornikach i rzekach. Z pewnością wzbudzi zainteresowanie łowców kleni, jazi, jak i wszystkich miłośników szeroko pojętego, lekkiego spinningu. Niespotykana lekkość, połączona z delikatnością, przy zachowania pewności i trwałości, a to wszystko w przystępnej (biorąc pod uwagę konkurencję) cenie.
Kamil Zaczkiewicz
TEAM DRAGON
web
