Jestem fanem DS, czyli drgającej szczytówki. Wykorzystując luki w kalendarzu z zawodami, udaje mi się znaleźć czas na łowienie w łowiskach komercyjnych.
Tegoroczny sezon można powiedzieć już na dobre się rozpoczął, a ja wpatrując się w czeluść Internetu przystąpiłem do poszukiwań nowych ciekawie zapowiadających się łowisk, na których mógłbym spędzić czas nie mając presji na zwycięstwo w zawodach.
Wyjazd na nieznane łowisko
Pod koniec zeszłego roku znajomy powiedział mi, że w pobliżu Jeleniej Góry zostało otwarte nowe łowisko komercyjne, jednakże wtedy nie miałem czasu na bliższe zapoznanie się z ofertą wędkarską. Dopiero teraz odnalazłem stronę internetową z ową „komercją”. Opis przedstawiony przez właściciela przykuwał wędkarskie oko, ale czy rzeczywiście w zbiorniku pływają „potworki”, o których jest tam napisane?? Postanowiłem to sprawdzić, gdyż nadarzyła się kalendarzowa okazja.
W jednym z dni długiego weekendu majowego, wraz z adeptem wędkarstwa kolegą Filipem Chronowskim, tuż po wschodzie słońca udaliśmy się na łowisko. Po dotarciu na miejsce nie byliśmy jednak pierwszymi wędkarzami nad wodą. W tym dniu temperatura o godz. 8:00 wynosiła blisko 4 stopni, wiał lekki północno-zachodni wiatr, a niebo całkowicie usłane było deszczowymi chmurami. Rekonesans polegający na rozpytaniu obecnych na łowisku wędkarzy nie napawał optymizmem, gdyż głównie słyszeliśmy „od 6 ani brania”. Mimo takiej informacji, nie traciliśmy czasu i czym prędzej wypakowaliśmy sprzęt. Wybraliśmy południow0-zachodni brzeg zbiornika.
Zabrałem pellet
Pakując się na wyprawę zabrałem ze sobą tylko pellety od MegaBAITS tj. Pellet Premium 6 mm i 3 mm czarny halibut oraz pellet Classic 1,5 mm także o zapachu halibuta. Było to oczywiście przemyślane przed wyjazdem, gdyż w latach poprzednich zauważyłem, że w pochmurne deszczowe dni tzw. „śmierdziuchy” lepiej działają na ryby niż pellet o słodkich aromatach. Do torby zapakowałem także opakowane zanęty MegaBAITS Method Feeder także o zapachu halibuta. Postawiłem na jedną kartę.
Rozrobiłem całe opakowane zanęty, po czym połowę oddałem koledze. Następnie lekko namoczyłem Premium 3 mm i Classic 1,5 mm z myślą o nęceniu oraz zrobieniu tzw. miksu z zanętą. Pellet Premium 6 mm był przeznaczony do roli przynęty na haczyk.
TACTIX 60 g wyrzutu
Do wędkowania rozłożyłem tylko jedną wędkę z nowej serii TACTIX od MegaBAITS a dokładniej model długości 3,3 m i 60 gramów wyrzutu (nr katalogowy 22-55-330). Do wędziska przypiąłem kołowrotek (także nowość) MegaBAITS, model Stealth L.D. Feeder FD750. Na szpuli kołowrotka nawinięta żyłka średnicy 0,20 mm. Jako podajników użyłem koszyczków do methody od MegaBAITS wersję L o wadze dociążenia 15 g. Ustaliłem odległość do wędkowania na 20. metr od brzegu. Kolega Filip postanowił łowić trochę dalej, bo na 30. metrze.
Po zrobieniu miksu zanęty z pelletami zanęciliśmy swoje łowiska. Wędkowanie rozpoczęliśmy o godz. 9:00. Wtedy też pojawiły się prześwity między chmurami, przez które nieśmiało przebijały się promienie słońca. Na włosie przy haczyku jak wspomniałem wcześniej zastosowałem pellet 6 mm. Na pierwsze branie nie czekałem długo, bo około 2 minut od pierwszego zarzucenia. Byłem bardzo zaskoczony tak szybką reakcją ryb, a jeszcze większe zdziwienie było widać na twarzach wędkarzy, którzy wcześniej twierdzili „nic nie bierze”.
Łowimy (a miały nie brać)
Feeder TACTIX bardzo ładnie amortyzował zrywy ryby, a hamulec kołowrotka działał bardzo precyzyjnie i bez zacięć. Po krótkim holu na brzegu wylądowała pierwsza ryba i był to około 3-kilogramowy jesiotr. Odczepiając haczyk z wyholowanej ryby zobaczyłem Filipa biegnącego w stronę swojej wędki. Po chwili on także lądował na brzegu pierwszą rybkę i również był to jesiotr, ale większy od mojego, bo ważył około 4 kg. Po tych dwóch pierwszych „pinokiach” wiedzieliśmy, że łowisko i rybki mogą być w tym dniu dla nas łaskawe. Szybkie zarzucenie zestawu i nie dłużej jak za 5 minut znowu na brzegu piękna ryba. Tym razem karp pełnołuski o wadze 5,5 kg. Filip nie był dłużny i także wyholował pięknego karpia o wadze 5 kg. Po jego rybie niebo znowu zasłoniło się ciemnymi chmurami i zaczął padać deszcz. Przez godzinę nie było żadnych broń. Jak tylko przestało padać ryby zrobiły się aktywne. I zaczęliśmy łowić karpie w przedziale od 2 do 6 kg. Łącznie do godz. 13:00 złowiliśmy kilkanaście sztuk.
Podczas wędkowania przeszedł do nas właściciel łowiska, który jak powiedział obserwował nasze wędkowanie i był pod wrażeniem naszych wyników. Stwierdził, że tylko my dzisiaj łowimy. W rozmowie z właścicielem dowiedzieliśmy się, że nie karmi on ryb w stawie i rzadko kto używa pelletów do wędkowania na jego zbiorniku. A jak już ktoś wędkuje z zastosowaniem pelletu i zanęt do methody, to ich wyniki nie były tak dobre jak nasze. Ta informacja bardzo mnie ucieszyła, bo to potwierdza, że pellety jak i zanęty od MegaBAITS są bardzo skuteczne nawet tam, gdzie ryby nie są przyzwyczajone do takich specyfików. Chciałbym wspomnieć, że już w zeszłym roku kilkukrotnie łowiłem na innych różnych tego typu łowiskach, gdzie stosowałem pellety Premium i Classic od MegaBAITS i zawsze wyniki wędkarskie miałem bardzo dobre. Z czystym sumieniem mogę polecić pellety i zanęty od MegaBAITS, bo nigdy mnie nie zawiodły.
Arkadiusz Rusiecki
TEAM MegaBAITS