Haczyk lub kotwica stanowią zwieńczenie naszego zestawu. Tak naprawdę to właśnie te elementy czynią ją użyteczną w tym czy w innym łowisku. Myślę, że można pominąć tłumaczenie jak ważny to element.
Haczyk ma mnóstwo funkcji do spełnienia. Począwszy od prezentacji naszej zarówno sztucznej, jak i naturalnej przynęty, przez pewne wbicie się nierzadko w twardą kość rybiej paszczy, aż po utrzymanie szamoczącej się ryby na końcu zestawu. Równie istotna jest trwałość grota, odporność na zawady, możliwość jego ponownego naostrzenia i materiał, z jakiego wykonano hak.
Dla mnie, czyli spinningisty, dobry haczyk jest równie istotny jak wszystkie inne elementy zestawu; a może nawet bardziej. To poczucie ważności nasila się zwłaszcza w okresie częstszego sięgania po wabiki gumowe, gdzie cała „odpowiedzialność” nie jest podzielona na poszczególne groty kotwic, tylko spoczywa na pojedynczym haku. Otwierając katalog Dragona, mam duży wybór zarówno masy, jak i kształtów haczyka, ale również samego obciążenia, czy też konstrukcji główki V–Point. Postaram się nieco scharakteryzować poszczególne oferowane modele, a także przyporządkować je do poszczególnych typów łowienia.
Aggressor i X–Fine
Obie te pozycje, choć diametralnie różne, postanowiłem opisać razem z uwagi na wspólny i bardzo istotny element konstrukcyjny. Otóż oba typy tych główek nie posiadają charakterystycznej szyjki z talerzami, mających zadanie mocno trzymać przynętę na swoim miejscu. Taki typ główek to odpowiedź na zapotrzebowanie rynku i poszerzenie oferty przynęt miękkich o takie, których przednia część jest dość wąska. Zbrojenie w klasyczną główkę powoduje rozerwanie lub zniekształcenie takiej przynęty i jednocześnie może zaburzać jej prawidłową pracę i znacznie skraca jej żywotność.
Główki Aggressor, jak łatwo się domyśleć, wzięły swoją nazwę od gum V-Lures Aggressor Pro, a ich powstanie było naturalną konsekwencją wypuszczenia na rynek powyższych gum. Główka nie posiada ołowianego kołnierza, który zastąpiono krótkim drucikiem z zadziorem, który świetnie spełnia pomocniczą rolę stabilizacji i utrzymania przynęty, jednocześnie jej nie niszcząc.
Główki X–Fine, dedykowane do zbrojenia najmniejszych wabików (jak i do łowienia podlodowego) posiadają dwa mikro zadziory na trzonku haczyka, których zadaniem jest utrzymanie wabika. Świetnie sprawdzą się podczas łowienia przy użyciu twisterów Jumper i Maggot. Oba typy główek odlewane są w zróżnicowanych wagowo główkach i wielkościowo haczykach jednak tak dobranych, aby dać wędkarzowi najszersze pole manewru podczas podejmowania decyzji w zakresie zbrojenia ulubionych wabików.
Speed i Viper
Dwie najpopularniejsze serie główek jigowych linii V–Point. Różnią się, co bardzo ważne, kształtem łuku kolankowego haczyka, na jakich odlano główki. Główki typu Speed posiadają ścięty, niejako spłaszczony łuk kolankowy, zaś główki typu Viper mają dobrze wszystkim znany szeroki, zaokrąglony łuk kolankowy. Oba typy tych haków charakteryzują się niesamowitą mocą, a ich groty perfekcyjną ostrością. Ja jednak ich wybór determinuję rodzajem wabika, po jaki sięgam i zamierzam uzbroić. I tak, w główki Viper zbroję przynęty o szerokim korpusie, czyli takie, które potrzebują wyższego łuku kolankowego, aby zachować chwytność przynęty. Takimi przynętami są m.in. Fatty, Bandit czy Fatboy Pro. Okrągły łuk kolankowy wybieram także zbrojąc większe egzemplarze Reno Killerów, Hitmanów, a nawet Phantaila czy Mamby. Główki Speed z niższym łukiem kolankowym haka są moim ulubionym rozwiązaniem podczas zbrojenia wąskich gum, o relatywnie niskim korpusie. Świetnie sprawdzają się z uwielbianą przeze mnie gumą Chucky, a także z Lunatic czy Belly Fish.
Podczas łowienia największych i najsilniejszych ryb w trudnych warunkach, gdzie nie możemy oddać drapieżnikowi ani centymetra luzu, lub podczas połowów w morzu, warto sięgnąć po główki Speed HD, czyli główki okrągłe o nieco spłaszczonym łuku kolankowym haka, ale wykonanym na wzmacnianym drucie Heavy Duty 3X Strong. Ta konstrukcja daje to gwarancję pewnego holu i niezniszczalności.
Protector i Football
Na koniec zostawiłem dwa typy główek, które w teorii można nazwać specjalistycznymi, ale z drugiej strony, każdy typ z serii V–Point jest dedykowany do określonego sposobu łowienia lub zbrojenia ze wskazaniem na wybrane przynęty, więc i tu o specjalizacji jak najbardziej może być mowa. Główki typu Football przypominają swoim kształtem piłkę do rugby, świetnie sprawdzają się i w tych technikach na łowiskach, gdzie szuramy przynętą i kiedy to z reguły sandacze atakują przesuwającą się po dnie przynętę. Kształt główki wymusza utrzymanie haka nad dnem, tym samym nie pozwalając się przewrócić wabikowi na bok. Główki Protector są wykonane na haku o kształcie tym samym, co w przypadku modelu Speed, jednak ich cechą charakterystyczną jest podwójny, sprężysty drut, z którego wykonana pętla opiera się po wewnętrznej stronie grotu haczyka. Jej zadaniem jest odbijanie się od przeszkód i osłona grotu haczyka w miejscach z dużą ilością twardych zaczepów. W momencie brania drut poddaje się, ugina i odsłania grot umożliwiając skuteczne zacięcie. Warto pamiętać, aby przynęty uzbrojone główkami Protector prowadzić w sposób spokojny, unikając agresywnych podszarpnięć, które mogą skutkować zaczepem.
Główki Dragon V–Point odpowiadają na wszelkie zapotrzebowania wędkarzy. Ich cechą wspólną jest ogromna precyzja wykonania. Brak nadlewów czy niedoróbek. Haki, wykorzystane do ich produkcji są piekielnie ostre i mocne, a stop ołowiu, z którego odlano główki, jest twardy i nie odkształca się podczas uderzeń o dno. Warto wspomnieć, że hak nie jest umieszczony w kulistej główce centrycznie, tylko środek ciężkości został przesunięty w dół, co daje jeszcze większą stabilność prowadzonej przynęty. Na boku większości główek wytłoczono ich gramaturę, dla ułatwienia odnalezienia tej, której akurat potrzebujemy. Rozgięcie haka na zaczepie stanowi nie lada wyzwanie, zresztą w przypadku główek HD wręcz niemożliwe. Cóż, wolę pogodzić się z utratą kilku przynęt niż przeżywać gorycz porażki starcia z wielką rybą w wyniku rozgięcia haczyka. Mamy piękną jesień, a drapieżniki powoli zaczynają się szykować do zimy. Warto uzupełnić swoje jigowe zapasy, pozwalające właściwie zaprezentować nasz wabik niezależnie od jego pracy, kształtu, głębokości czy uciągu łowiska. I oczywiście zaciąć i utrzymać rybę na wędce.
Kamil Zaczkiewicz
TEAM DRAGON