Aktywne spędzanie czasu na świeżym powietrzu, a już szczególnie nad wodą zmusza do zadbania o swoje zdrowie i komfort. Bez tego nie będziemy mogli w pełni korzystać z uroków wędkarstwa.
Jesienią pogoda potrafi być bardzo złudną, nawet gdy jest ciepło to wilgoć oraz wiatr potrafią bez dawania konkretnych sygnałów mocno dać w kość. Zimą już szczególnie chronię głowę. Z doświadczenia nauczyłam się więc zawsze dbać o nakrycie głowy niezależnie od warunków pogodowych.
Mam obsesję na punkcie czapek. Kolekcja ostatnio urosła, gdy w moje lepkie łapki trafiła czapka Dragona. W sumie to wypatrzyłam ją sobie w katalogu już na początku roku i postawiłam za cel jej zdobycie. Zatem jak już się można domyśleć zadziałał zmysł wzroku... tak, tak poleciałam na wygląd. Od czegoś przecież trzeba zacząć. I może też odrobinkę siła perswazji, bo musiałam trochę powiercić w brzuchu Panu Waldkowi zanim czapa dojechała.
Uwielbiam czapki smerfetki, a to jest właśnie czapa z tego rodzaju. Nazywając ją po "profesjonalnemu" ową czapkę beannie charakteryzuje dłuższy, lekko zwisający czubek. Moją czapę noszę z czubkiem opadającym na tył.
Co mnie urzekło w czapce?
Po pierwsze: krój, ale zaraz po nim kolorystyka i nadruki. Ciekawy design osiągnięto przez połączenie dwóch dominujących kolorów czarnego z wierzchu i czerwonego na spodniej części i w formie napisów, a także białego kontrastującego logo. Wszystko razem stanowi spójną i ciekawą kompozycję. Patrząc na zdjęcie zapewne zwróciliście uwagę na element w postaci biało-czerwonej wszywki. Wiadomo, że są to nasze barwy państwowe więc ową wszywkę można potraktować jako symboliczny akcent.
Musicie przyznać, że czapa w całej swej okazałości stanowi bardzo ciekawy wędkarski gadżet ale i nie tylko na ryby, bo ja swoją noszę na co dzień. Była już ze mną na zawodach spinningowych nad Zalewem Nowomiejskim i mamy już za sobą małą przygodę. Złowiłam bowiem wtedy dwa raki trzymające się za szczypce oraz po dwa wymiarowe okonie i szczupaki, a zobaczymy co nas jeszcze spotka w przyszłości. Czapa jest rozciągliwa więc pasuje na różnych wielkości główki a dzięki zapasowi na czubku można ją głęboko nasunąć na głowę dokładnie chroniąc uszy.
A Wy macie swoje ulubione wędkarskie ciuszki?
Magdalena „Szpula” Szypulska
TEAM MegaBAITS