Wielkimi krokami zbliżamy się do „letnich świąt”. 1. maja to w mojej ocenie początek spinningowego sezonu. Szczupaki, bo to one czynią ten dzień wyjątkowym, są moją rybą numer 1 całego sezonu.
Jak większość spinningistów, staram się łowić przez cały rok różne gatunki zamieszkujące nasze wody, ale cętkowani „koledzy i koleżanki” dają mi najwięcej satysfakcji i dlatego chciałem się podzielić z Wami moimi przemyśleniami. Poruszę temat wygody i bezpieczeństwa naszego, jak i naszych sportowych rywali podczas wspólnych spotkań, tak abyśmy mogli spotykać się z nimi w przyszłości.
Mając na uwadze chęć spotkania się ze szczupakiem w przyszłości, również dla wędkarza najważniejszą sprawą jest posiadanie dużego, wygodnego, gumowanego podbieraka (nr kat. 92-33-190), który umożliwia podebranie i przetrzymanie w dobrej kondycji złowionej ryby. Dzięki siatce oblanej gumą ryba nie traci śluzu w stopniu zagrażającym jej zdrowiu, więc w lepszej kondycji wróci do wody, aby w niedalekiej przyszłości cieszyć nas ponownie. Drugim istotnym elementem są szczypce (np. Mustad MT 011, MT 010), dzięki którym trzymamy nasze dłonie z dala od ostrych zębów naszego przeciwnika, a które to pozwalają nam go szybko i skutecznie wyczepić z naszej przynęty.
W dobie dużej ilości wabików wyposażonych w dozbrojki i podwójne kotwice, te dwie wyżej wymienione rzeczy powinny stać się nieodzownym partnerem wszystkich szczupakowców. Dzięki takiemu rozwiązaniu, jerki, woblery twitchowe i gumy z dozbrojkami nie zaplątują się w nasze gumowane siatki. Oszczędza nam to czasu i nerwów związanych z wyplątywaniem przynęt, a co za tym idzie przyjemniejsze spędzenie wędkarskiej wyprawy.
Sięgnięcie długimi szczypcami do każdej szczupakowej paszczy będzie szybkie, bezpieczne, co ograniczy stres złowionej rybie; która zazwyczaj pozuje do zdjęć i warto ograniczać ilość stresu. Jeśli wędkujecie z łodzi zabranie tego zestawu nie spowoduje trudności w łowieniu, ponieważ wsadzone szczypce do torby nie zajmują dużo miejsca, a i podbierak oparty bokiem o burtę łodzi nie będzie nam przeszkadzał, tylko nas wspomoże w odpowiednim czasie, bez zbędnego utrudniania rzutów, jak mogłoby to mieć miejsce podczas spinningowaniu z brzegu.
Jest jeszcze jedna ważna rzecz, którą zaobserwowałem podczas długoletniego spinningowania: utrata pięknych, dużych ryb z powodu zbyt małego podbieraka… To katastrofa dla wędkarza, czego Wam i sobie w tym roku nie życzę. ????
Łukasz „Rusty” Zardzewiały
TEAM DRAGON Elspin
fot. autor, Waldemar Ptak