W dużej rzece, a taką jest Odra, jazie zwykle przebywają w małych grupach. W takiej grupie, a w zasadzie ławicy, każdy z jazi bacznie obserwuje otoczenie i pobratymca. W ten sposób, ryba w ławicy jest w znacznym stopniu zabezpieczona przed atakiem drapieżnika: ucieknie przed niebezpieczeństwem nawet wtedy, kiedy sama go nie wypatrzy. Przełom marca i kwietnia to okres tarła, a tuż przednim ławice jazi mocno się zagęszczają, a same jazie zmieniają swoje zachowanie stając się mniej ostrożne, bardziej żarłoczne i wtedy najłatwiej złowić największe sztuki.
Na jazie zwykle stosuję mieszanki spożywcze, które podbijam różnymi dodatkami oraz większą ilością robaków. Z zanęt, szczególnie polecam dwie: z serii Tactix Jaź Red oraz z serii Evolution Magiczny Owoc. Jedna i druga ma średnią frakcję, dość mono się klei i wyróżnia je charakterystyczna owocowo-słodka nuta. Najczęściej barwię je na intensywny czerwony kolor, przy czym mniej barwnika stosuję do zanęty Jaź Red, bo ona na starcie ma jasno-czerwoną barwę. Dodatkowo dodaję żółte pieczywo fluo, które dobrze kontrastuje z czerwienią. Mieszanki nawilżam w taki sposób, aby nie zgasić ich pracy, a pozwolić im na dość intensywną pracę. Dlatego tylko w pierwszej fazie (przygotowania) dolewam wodę z matrioszki, a później dozuję ją już bardzo ostrożnie przy użyciu atomizera. Na koniec, mieszanka trafia na sito z oczkami średnicy 3-4 mm.
Odrzańskie jaśki uwielbiają robaki, dlatego w moich mieszankach nie może ich zabraknąć. Na jedną „sesję” zużywam zwykle około 0,5-0,75 litra białych robaków. Do zanęty trafiają robaki utopione dzień wcześniej (o sposobie topienia możecie się dowiedzieć oglądając film pt. Robaki zombie i leszcze z Odry - cz. 1 Robaki, gliny, mieszanki). Topię je wykorzystując do tego celu butelkę po wodzie mineralnej lub innym napoju. Po napełnieniu butelki porcją robaków wlewam wodę. Butelkę napełniam pod sam dziubek następnie ściskam butelkę, aż woda zacznie z niej wypływać i dopiero wtedy mocno dokręcam zakrętkę.
Kontrastowanie
Z robakami związana jest jeszcze jedna taktyka. Do nęcenia i podczas łowienia zawsze używam białych robaków, a barwione trafiają jedynie na haczyk. Tym sposobem takie kolorowe robaki są szybciej zauważane przez jazie i brania następują szybciej. Ryby dobrze reagują na większe kąski, dlatego na haczyki możemy zakładać trzy, a czasami nawet pięć larw. Największe jazie zdarzało mi się też łowić na kanapkę złożoną z ziarna kukurydzy i kilku białych robaków lub pęczku uśmierconych robaków. Białe robaki możecie uśmiercić w szybki sposób rolując je palcem na kolanie lub delikatnie przecierając na sicie wędkarskim.
Fortel i przewidywanie
Sprawdzonym fortelem jest również poszukanie największych sztuk około 5-10 metrów poniżej miejsca, które nęciliśmy i obławialiśmy. To właśnie na tzw. rozmyciu często ustawiają się najfajniejsze jaśki.
Dobrymi miejscami na wiosenne jazie są ujścia małych rzeczek, kanałów deszczowych lub tych, którymi zrzucana jest woda z oczyszczalni ścieków. Jazie żerują intensywnie niemal do samego tarła. Gdy jednak zajmą się amorami bardzo ciężko jest je przechytrzyć, a w ich jadłospisie pojawiają się niemal wyłącznie rośliny.
Szymon Ciach
Team MegaBAITS