Testerzy relacjonują

Pokrowiec inny niż wszystkie

Tak jak każdego innego sprzętu, tak i pokrowców wędkarskich marki Dragon nie brakuje. Jednakże ten, o którym chcę Wam opowiedzieć, ma w sobie pewną "inność".

W samej ofercie Dragona, biorąc pod uwagę serie, modele, jak i rozmiary, są aż 34 (!) różne propozycje zarówno pokrowców miękkich, jak i tych usztywnianych, z różną ilością komór, a także i kieszeni zewnętrznych. W tym artykule skupię się na jednym pokrowcu z serii STREET FISHING. Jest on dostępny w dwóch długościach (130 i 145 cm).

Mocny, jak cała seria

Seria STREET FISHING jest w mojej wędkarskiej garderobie serią dość popularną, gdyż poza opisywanym pokrowcem na wędki, posiadam także plecak, chlebak, kamizelkę, oraz pokrowce na kołowrotki. Ze wszystkich tych produktów jestem bardzo zadowolony, gdyż producent nie rzucał słów na wiatr, wspominając w katalogu), iż seria ta jest uszyta z mocnego materiału oraz wyposażona w trwałe wykończenia. Sam materiał, jak i wszelkie zamki oraz szwy są naprawdę wysokiej jakości i "nie pękają" podczas użytkowania. Podpisuję się pod tą opinią również jako regularny użytkownik serii SF.

Mały, ale pojemny

Porównując na jednym ze zdjęć trójkomorowy pokrowiec z serii STREET FISHING długości 145 centymetrów z trójkomorowym pokrowcem z serii DRAGON długości 165 centymetrów, różnica widzi się gołym okiem. Ten "w moro" wydaje się być - i jest - jakąś miniaturką. Jest to mocno kompaktowy pokrowiec, który mimo wszystko pomieści naprawdę sporo. Dwa feedery z kołowrotkami w jednej komorze to żaden problem, bowiem poszerzenie na wysokości kołowrotków sprawia, iż zapniemy pokrowiec nawet z wyraźnym zapasem. Pokrowiec ten wygląda trochę jak pokrowiec nie na wiele wędek, a na... strzelbę myśliwego. Jednak to tylko pozory, gdyż jego pojemność jest naprawdę imponująca.

Genialne kieszenie boczne

Jedne pokrowce nie posiadają ich wcale, a drugie mają jedną. W tym pokrowcu są aż dwie i mimo "mikroskopijności" pokrowca, są one wyjątkowo pojemne, gdyż nie są to - jak w większości pokrowców - kieszenie podłużnie wąskie, tylko... podłużnie szerokie, gdyż została wykorzystana cała powierzchnia poszerzonego fragmentu pokrowca.
Jednak to nie wszystko, gdyż jest jeszcze coś, co mocno zwróciło moją uwagę i co daje - w moim mniemaniu - temu pokrowcowi naprawdę dużą przewagę nad „rywalami”. Są to sztywne, mocne siatki na samym dnie z naprawdę dużymi oczkami. Jest to świetny pomysł, gdyż w tych kieszeniach najczęściej przechowujemy podpórki, jak i podbieraki. A jak wiemy, nie zawsze zdążą one wyschnąć, czy nie zawsze mamy czas (lub ochotę) na to, aby dokładnie wyczyścić podpórkę z ziemi. I w zwykłych "podpórkowych kieszeniach" przez lata zbiera się niemały brud. Tutaj ten problem został w genialny sposób rozwiązany. Mocna siatka zamontowana na samym dnie obu kieszeni ma tak duże oka, iż żaden brud się tam nie ostanie. Mało tego, ewentualne niedoschnięcie podbieraka nie sprawi, że będziemy mieć cuchnący pokrowiec, gdyż cyrkulacja powietrza w tych kieszeniach odbywa się bez ustanku i bez problemu podbierak na spokojnie sobie doschnie.

Przyjemna szelka

Szelka do przenoszenia pokrowca jest co prawda tylko jedna i bierze na siebie cały ciężar, jednak nie mam obaw. Jest ona nie tylko mocna, ale wyposażona w szeroki i miękki materiał, który powoduje, iż nie będzie wżynać się w nasze ciało. Oczywiście szelka ta jest regulowana i dopasuje ją sobie wędkarz w każdym wzroście.

Estetyczne wykonanie, praktyczność oraz trwałość to tylko kilka głównych cech tego pokrowca. Jeśli szukacie modelu dla siebie i nadal się zastanawiacie nad wyborem, śmiało sięgnijcie po serię Street Fishing.

Mariusz Drogoś