Mustang - słowo powszechnie znane, budzące na ogół pozytywne skojarzenia. Na myśl przychodzi nam legenda amerykańskiej motoryzacji, dobrej jakości odzież lub rasa pięknych, zdziczałych koni. W każdym z tych przypadków mustang jest synonimem nadzwyczajnej siły i mocy. Co prawda w dzisiejszej recenzji nie będzie mowy o żadnym z nich, ale czerpiąc pewną analogię z powyższych przykładów, przybliżę Wam mojego kandydata do czarnego konia na obecny sezon – Mustanga Minnow z rodziny Strike Pro.
W artykułach na łamach Czytelni Dragona, jak również w "Wędkarskim Świecie" często podkreślam, że woblery należą do grupy najczęściej wybieranych przeze mnie przynęt na spinningowy białoryb, zwłaszcza na klenie i jazie. Wybór ten argumentuję licznymi przykładami, które przemawiają na korzyść woblera. Od wielu lat równie chętnie sięgam po rzemieślnicze wyroby zaprzyjaźnionych krajowych twórców, jak też po seryjne przynęty. Dlatego, gdy w 2020 roku Dragon stał się jedynym oficjalnym dystrybutorem marki Strike Pro (dotychczas znanej mi jedynie z mediów wędkarskich), ucieszyłem się, że będę mógł je "odkryć" w podkarpackich rzekach.
Małą rybkę wszystko zeżre
Przeglądając katalog początkowo zwątpiłem, że oferta Strike Pro jest zaadresowana dla mnie, a to ze względu na przewagę dużych gabarytów przynęt z przeznaczeniem na szczupaki, sandacze i okonie. Powątpiewałem aż do momentu, gdy trafiłem na stronę z serią woblerów Mustang Minnow i Plankton. Te pierwsze znalazły się w mojej, przygotowanej przez Dragona, autorskiej paczce i już jesienią ubiegłego roku zdążyły udanie zadebiutować nad Wisłokiem, prowokując do brania kilka kleni w "sportowych" rozmiarach. Te drugie natomiast mam zamiar zamówić na okres wakacyjny, kiedy to będę spinningował na imitacje owadów.
Jako że 90% moich woblerów na klenie i jazie mieści się w przedziale do 5 cm długości i występuje w naturalnej barwie to uznałem, że w ten schemat idealnie wpisze się 3,5 cm tonący woblerek o wadze 1,6 g. Dostępne są również w wielkości 4,5, 6, 9 i 12 cm. Jest to klasyczny przedstawiciel imitacji narybku, tzw. sieczki, na której przez większą część roku żerują drapieżniki w naszych wodach. W tej grupie przynęt Strike Pro oferuje pięć zupełnie różnych wersji kolorystycznych – wszystkie utrzymane w stonowanej, naturalnej barwie.
Mając na względzie często niemal krystalicznie czystą wodę w podgórskich rzekach dokonałem wyboru swoich faworytów. Padło na uklejki z posrebrzanymi brokatem bokami z czarnym grzbietem i czerwonym akcentem na brzuchu, złotym z czarnym grzbietem i pomarańczowym spodem oraz oliwkowym pstrążkiem z kropkami.
Woblery te odznaczają się wyraźną, mocną akcją prowadzone szybkim tempem oraz spokojną ściągane nieco wolniej. Swoim wąskim kształtem i małym sterem wpisują się w typ przynęty służącej do delikatnego twitchingu. Za pomocą krótkich, kontrolowanych szarpnięć szczytówką majestatycznie odchodzą na boki. Dają się płytko poprowadzić; 0,3 – 0,5 m pod powierzchnią lustra wody, przez co nie grzęzną w zaczepach np. podwodnej roślinności czy gałęziach, a ich praca nie jest zaburzona nawet w wartkiej strudze nurtu. Można je zaprezentować na wiele różnych sposobów np. przez kilku sekundowe przerwy w zwijaniu, kiedy przynęta wolno opada migocząc lub poprzez uniesienie wysoko topu wędziska i przysmużenie woblerkiem lustra wody, jednocześnie zachowując uniwersalizm, ponieważ jestem przekonany, że Mustang Minnow jest nie tylko kleniodajny, ale będzie również łakomym kąskiem przede wszystkim dla pstrągów w małych leśnych rzeczkach, a także jazi, okoni i świnek.
Już na pierwszy rzut oka da się zauważyć, że woblerki są ładnie, starannie wykonane, z dbałością o szczegóły. Wyposażone w oczy typu 3D, a ich korpusy powleczone są mieniącą się szatą holograficzną, zarysami skrzeli oraz wyczuwalnymi pod paznokciem drobnymi łuskami. Każda przynęta jest sygnowana na grzbiecie nazwą marki. Wbudowana grzechotka pełni dwojaką rolę – ruchomego obciążenia, dzięki któremu zwiększamy odległości rzutowe oraz precyzję w podawaniu przynęt, a także dodatkowo akustycznego wabika na ryby. Woblery te uzbrojone są w dwie małe, dobrej jakości, ostre kotwiczki w rozmiarze 14, na solidnych kółeczkach łącznikowych. Wszystko to otrzymujemy w przystępnej cenie – za sztukę zapłacimy około 25 zł, czyli porównywalnie do woblerów znajdujących się na rynku.
Woblery Mustang Minnow idealnie wpisują się w kanon lekkiego, finezyjnego i sportowego wędkarstwa spinningowego. Warto pamiętać, że ich pełny potencjał możemy wykrzesać bazując na naszej wiedzy, doświadczeniu i wyobraźni. Pomóc nam w tym może odpowiednio skompletowany delikatny zestaw.
Mateusz Porada