Na początku lata w moje ręce trafiło oczekiwane przeze mnie wędzisko – feeder ze znanej już wcześniej serii Tactix, o długości 360 cm i ciężarze wyrzutu do 130 gramów. Wędka robi dobre wrażenie już przed wyjęciem z pokrowca. W tym przypadku mamy wykonany z miękkiego pluszu ciemnozielony futerał, którego nie sposób pomylić z innymi wędkami w domowym arsenale i który doskonale wpisuje się w ciemnozielony design całego wędziska.
Wędziska z serii Tactix znałem już wcześniej, choćby w postaci najlżejszego feedera z tej serii, który od dwóch zimowych sezonów jest moim podstawowym wędziskiem do połowów w zimnych porach roku. Tym razem potrzebowałem feedera, który stanie się uniwersalnym i godnym zaufania wędziskiem na wielkie rzeki. I Dragon Tactix Feeder 360/130 jest właśnie taką wędką.
Mamy tutaj trzy węglowe szczytówki sygnalizacyjne. Co warte zauważenia – nie są one, tak jak w przypadku wielu wędek, malowane czarną farbą. W tym przypadku końcówki są idealnie dobrane kolorystycznie do całego wędziska. Niby niewiele, ale ma to swój smaczek. Najdelikatniejsza szczytówka z końcówką w kolorze zielonym sprawdza się podczas połowów średniej wielkości ryb na umiarkowanym uciągu. Najsztywniejsza - czerwona - pozwala posłać najcięższy zestaw w silny nurt i nie wygnie się pod naporem prądu wody.
W opisywanej wersji wędki mamy bardzo wygodny podczas rzutów ciężkim zestawem dolnik liczący 46 cm długości. Wykonany jest z połączenia portugalskiego korka, korkogumy i twardej pianki. Są to materiały trwałe i jednocześnie łatwe do otrzymania w czystości. A to też jest istotne.
Wędka o długości 360 cm ma 5 przelotek osadzonych na dwóch stopkach. Dopiero ostatnia przelotka przed gniazdem końcówki sygnalizacyjnej osadzona jest pojedynczej stopce, dzięki czmu obciążanie wędziska koszyczkami zanętowymi o masie znacznie powyżej 100 gramów czy ściąganie pod prąd dużego obciążenia nie stwarza ryzyka odkształcenie przelotek. Przelotka startowa ma średnicę 20 mm. To właśnie mniejsza średnica przelotek i prowadzenie żyłki bliżej blanku powoduje, że wędzisko do drgającej szczytówki staje się najbardziej czułe, elektryczne i wręcz "dreszczowo" pokazuje kontakt ryby z przynętą.
Uzupełnieniem wędziska Dragon MegaBAITS Tactix Feeder 360/130 stał się kołowrotek Ryobi Riken 4000. Owszem; nie uszedł mojej uwadze design i malowanie kołowrotka w moich ulubionych odcieniach czerni i koloru ciemnoszarego, jednak - co najważniejsze - Ryobi Riken ma wszystkie te podstawowe cechy, których oczekuję od kołowrotka do rzecznego feedera. Mocna oraz nieco wydłużona korba z dużym i wygodnym uchwytem pozwala łatwo ściągać zestaw i holowane ryby pod rzeczny prąd. Metalowa szpula ma okrągły klip, dzięki któremu po zapięciu żyłki trafia się zawsze w ten sam punkt łowienia. No i wolny bieg – nieodzowny podczas trwających nawet dwie doby zasiadek nad wielką rzeką.
Tekst i zdjęcia
Paweł Daniec
web
