Testerzy relacjonują

Żyłki przyponowe Dragon

Od dobrych kilku lat przygotowując przypony do rzecznego (i nie tylko) feedera korzystam z żyłek przyponowych firmy Dragon, które były już stałym elementem mojego wyposażenia znacznie wcześniej zanim zaczęła się moja współpraca z tą firmą. Przez ten czas sprawdziłem kilka ich serii i - w zależności od warunków nad wodą - sięgam po konkretną żyłkę.

Dragon Millenium SOFT  jest dla mnie podstawową żyłką przyponową do klasycznego, rzecznego feedera. Najczęściej używam dosyć wąskiego zakresu średnic; od 0,14 mm do 0,18 mm, ale mamy tutaj tutaj żyłki o grubości od 0,08 mm do 0,25 mm. Żyłka Millenium SOFT mimo swojej nazwy jest najsztywniejszą ze wszystkich trzech tu opisanych. Właśnie ta cecha doskonale predysponuje ją do rzecznego, gruntowego łowienia. Łowienia, w którym ruchy wody wywołane rzecznym prądem w łatwy sposób potrafią splątać dookoła pozostałych elementów zestawu przypon wykonany ze zbyt miękkiego materiału podatnego na prądy i zawirowania wody. Warto dodać, że Millenium SOFT to żyłka o adekwatnej do średnicy wytrzymałości; mało rozciągliwa i odporna na przetarcia, o jakie nietrudno podczas łowienia z rzecznego dna. A to również przemawia za nią jako materiałem na rzeczne przypony.
Osobiście mogę pochwalić się wyholowaniem w trudnej wodzie z dużą ilością roślinności ponadpięciokilogramowego karpia zestawem z przyponem wykonanym właśnie z żyłki Dragon Millenium SOFT o średnicy 0,14 mm.

Dragon HM80 Competition to jedna z topowych serii żyłek firmy Dragon oferowana w średnicach od 0,094 mm do 0,201 mm i w dłuższych odcinkach niż większość przyponowych żyłek na rynku, bo w tym przypadku mamy na szpuli 50 metrów przyponówki. Sam szpulki od "dwunastki" do "osiemnastki" tej żyłki mam w pudle zawsze. Od opisywanej wyżej jest przede wszystkim zdecydowanie bardziej miękka i znacznie bardziej rozciągliwa. Wystarczy wziąć w rękę obie żyłki tej samej średnicy, by wyraźnie zauważyć różnicę w zachowaniu materiału z jakiego są wykonane. Żyłka Dragon HM80 Competition jest przede wszystkim żyłką wyjątkowo miękką i zdecydowanie ponadprzeciętnie rozciągliwą. Jest dla mnie materiałem na przypony w łatwiejszych technicznie miejscach z gładkim dnem i równym uciągiem, gdzie zawirowania wody nie splączą miękkiej żyłki. Przede wszystkim wykorzystuję ją w te dni, w które rzeczne ryby żerują ostrożnie lub wyjątkowo słabo i celowo trzeba sięgnąć po delikatniejszy zestaw i cieńszy przypon. Podana na wykonanym z miękkiej żyłki przynęta zachowuje się w wodzie bardziej naturalnie, dzięki czemu zwyczajnie łatwiej o brania.
Wspomniana wyżej znaczna rozciągliwość żyłki umożliwia udany hol ryby znacznie większej niż pozornie pozwalałaby na to średnica wykonanego przyponu. Sam mam na koncie nocne hole ponad trzykilogramowych leszczy na długim na prawie metr i wyjątkowo rozciągliwym przyponie zawiązanym z "dwunastki" Dragon HM80 Competition.

Dragon Nano Clear EVO – zupełnie bezbarwna oraz najbardziej przezroczysta ze wszystkich tych żyłek i dostępna w średnicach od 0,08 do 0,28 mm. Sam korzystam z najcieńszych średnich do 0,12 mm i z żyłki Dragon Nano Clear EVO przygotowuję przypony późną jesienią czy zimą, czyli w najtrudniejszym okresie, jaki przypada na moich wodach. I tak, jak nie wierzę w dobór koloru żyłki do łowionej ryby, uważając że jej barwa w żaden sposób nie płoszy ryb, a na kołowrotkach do rzecznego feedera mam żyłki jaskrawopomarańczowe, to zimą podczas łowienia najsłabiej żerujących ryb w najbardziej przejrzystej wodzie zwyczajnie sam czuję się lepiej przygotowując przypony właśnie z całkowicie pozbawionej barwy żyłki. Po przezroczystą żyłkę Dragon Nano Clear EVO mogą też sięgnąć spinningiści, łowiący w najczystszych wodach klenie czy pstrągi, bo żyłka ta dostępna jest również w odcinkach po 150 metrów.
Od dwóch sezonów regularnie wiążę przypony do najdelikatniejszej, zimowej drgającej szczytówki z żyłki Dragon Nano Clear EVO o średnicy 0,08 mm i sam byłem zaskoczony jej wytrzymałością, gdy na tak cienkim przyponie udało mi się wyholować kilka naprawdę przyzwoitych linów, których nie spodziewałem się o tej porze roku.

Tekst i zdjęcia
Paweł Daniec
Team MegaBAITS