Rynek wędkarski to obecnie ogromna branża handlowa oraz dystrybucyjna. Bogactwo choćby samych przynęt, jakie wraz z każdym nowym rokiem pojawiają się w handlu, przyprawia o zawrót głowy.
Kolejne firmy wędkarskie prezentują nam nowości, tym samym zachęcając do ich kupna. Zdarza się często, że wyobraźnia prezenterów jest tak wybujała, że wychodzi poza realia, pracując mocno, a jednocześnie nie mając nic wspólnego z rzeczywistością, ponieważ już na starcie zachwala się przynęty, które np. nie widziały jeszcze wody.
Wszelkie nowinki oraz nowości dzielą się na takie, które zdobyły zaufanie wędkarza, potwierdzając swoją przydatność i skuteczność oraz na takie, które - po inauguracji - po jednym lub dwóch sezonach zniknęły z oferty.
Najlepszą i wiarygodną weryfikacją tego, co już było powiedziane jest zawsze zwykły wędkarz, który często gości nad wodą.
JERKI STRIKE PRO to bez wątpienia grupa przynęt od firmy, która może pochwalić się zaufaniem oraz zdobytym autorytetem na całym świecie. Skuteczność tych przynęt potwierdzają liczne publikacje oraz zdjęcia zadowolonych wędkarzy, dumnie prezentujących wymarzone i złowione ryby. Jerki od Strike Pro należą do klasyków oraz topowych przynęt w swojej klasie, cieszą się dużą popularnością wśród szerokiego grona użytkowników.
BUSTER, BUSTER SWIM BAIT, GUPPIE JR., JONNY VOBBLER, BANDIT to wabiki, bez których od kilku sezonów nie ruszam się na szczupaki. Co roku przyczyniają się w znaczny sposób do moich osobistych sukcesów podczas polowania na zębate ryby. Dzięki tym przynętom przeżyłem wiele wspaniałych, niezapomnianych emocji oraz wrażeń. Złowiłem piękne ryby, odnotowałem masę brań i zaobserwowałem dużo wyjść szczupaków oraz odprowadzeń pod samą burtę łodzi. Moja fascynacja jerkami sprawiła, że w pewnych okresach podporządkowałem wszystko tylko szczupakom, rezygnując z ryb innych - czego nie żałuję.
Metrowy szczupak to zawsze marzenie, godny przeciwnik i wartościowe trofeum dla każdego wędkarza. Do każdej nowej przynęty w roz. XXL, która wpadnie w moje ręce, podchodzę zawsze z pewną dozą niepewności. Zdobycie mojego zaufanie wymaga czasu, weryfikacja następuje zawsze po okresie dłuższych testów, a nie po złowieniu jednej czy dwóch ryb. Moja przygoda z tymi wabikami trwa już trzeci sezon - to wystarczająca ilość czasu, podczas którego miałem okazję każdej z tych przynęt się przyjrzeć i w każdą uwierzyć - co ważne, wybierając wśród szerokiej oferty jerków Strike Pro o różnej pływalności, odpowiedniej gamie barw oraz gabarytów, jakie najbardziej sprawdzają się na moich łowiskach i kierując się konkretną wodą oraz najlepszym czasem żerowania szczupaków, wiarygodność tych testów była i jest niepodważalna.
Co do pracy jerków, techniki prowadzenia oraz prezentacji nie będę się wypowiadał schematycznie, gdyż jest ona głównie uzależniona od ręki i wyobraźni konkretnego wędkarza, który nadaj przynęcie szeroko rozumianych ruchów poprzez dłuższe i krótsze szarpnięcia na setki sposobów. Najlepsza prezentacja jerka to temat- rzeka, nieograniczający się do gotowych schematów i recept - moim zdaniem takie nie istnieją. Dobre jerki charakteryzują się tym, że każdy sposób ich prowadzenia jest dobry i daje nam szansę na złowienie ryby; zarówno jednostajne prowadzenie w określonym lub zmiennym tempie, jak również wybujałe mocno energetyczne szarpnięcia oraz dłuższe i krótsze podciągnięcia mogą sprowokować każdego szczupaka do brania.
Na dobrego jerka szczupaki biorą również podczas pauzy oraz opadu, kiedy przynęta - kolebiąc się na boki - opada na dno. Moja praktyka z jerkami wskazuje na to, że często niedbałe i nieskoordynowane ruchy wędziskiem przynosiły upragnione branie ryby. Natomiast kiedy moja koncentracja podczas łowienia osiągała najwyższy poziom szablonowej perfekcji prowadzenia jerka zdarzało się, że schodziłem z wody o kiju. To pokazuje, że z jerkiem zawsze warto próbować czegoś innego i uczyć się go na nowo - za każdym razem w odmienny sposób.
Dariusz Mrongas
Pełną ofertę naszych woblerów pobierzesz TUTAJ