Pierwszy raz od kilkunastu lat pełny wędkarski sezon spędziłem w Polsce. Od lutego do listopada wędkowałem w podkarpackich rzekach i jeziorach zaporowych, łowiąc ulubione gatunki ryb – pstrągi, klenie i brzany.
Od dwóch lat specjalizuję się w delikatnym spinningu. Szybko się przekonałem, że odchudzenie zestawu spinningowego "otworzyło" niejedną wodę. Ilość brań i udanych holi przeszła moje najśmielsze oczekiwania. Delikatne zestawy i niewielkie przynęty, jak się szybko okazało, i ku mojemu zdumieniu, pozwalały przechytrzyć medalowe okazy drapieżników.
Sezon pstrągowy rozpocząłem nad Myczkowcami łowiąc kilka dobrych potokowców. Ale już podczas trzeciego wypadu na Myczkowce złowiłem olbrzymiego, 63 cm pstrąga potokowego (fot po prawej).
Jednak od początku stycznia trwał w najlepsze na okolicznych rzekach sezon na zimowe, grube klenie. Wystarczyła w miarę stabilna pogoda, temperatura w okolicach zera i na MicroSpeciala łowiłem piękne kluchy, z których kilka przekroczyło magiczne 50 cm. Między kleniami, na początku marca, trafił się też duży potokowiec.
Całą zimę spinningowałem zestawem: Dragon MicroSpecial 1.98 0,5 - 6 g. oraz Zauberem LT 2000. Linki Dragona o średnicy 0,06 mm oraz przypony z żyłki HM80 0,16 i 0,18 mm. Do podbierania ryb z wysokich brzegów służył mi 2,3 m, solidny podbierak Pafexa, a na nosie wylądowały rewelacyjne okulary polaryzacyjne Flying Fisherman. Zabera LT używałem wymiennie z nowym wiśniowym Zauberem 2000.
W marcu sezon kleniowy trwał w najlepsze, wybrałem się jednak na San, na nowo powstały odcinek z zakazem zabierania pstrągów potokowych (Postołów – Załuż). Pierwsze branie tego dnia i po emocjonującym holu podbieram potokowca 57 cm. Tym razem na pstrągi zabrałem mojego ulubionego HM62X 1,90 3 - 12 g., nowego Zaubera 2000 z linką Fishmaker v.2 0,06 mm.
Podczas Spinngowych Mistrzostw Koła rozgrywanych na łowisku z tęczakami, złowiłem ponad 60 cm karpia… Hol HM62X przebiegł nad wyraz szybko i sprawnie ;)
Na początku maja ciągle tropiłem klenie w Wisłoku, pomny doświadczeń z zeszłego sezonu byłem też przygotowany na większe drapieżniki. Okazało się, że i tego roku rzeka obdarzyła mnie kilkoma fajnymi boleniami. Na wiosenne, super ostrożne klenie i bolenie przygotowałem innego HM62X – 2,13 1-10g.
W czerwcu kilka razy wybrałem się znowu nad San, tak jak wcześniej, na odcinek z zakazem zabierania pstrągów. Podczas jednego z wypadów, po dwóch godzinach wędkowania i złowieniu kilku wymiarowych pstrągów, doszedłem do miejscówki, gdzie w kilku dosłownie rzutach miałem dwa brania i wyholowałem dwa grube potokowce – 55 i 50 cm. Znowu spinningowałem niezastąpionym HM62X 1,90 3 - 12g.
W lipcu i sierpniu całkowicie oddałem się łowieniu brzan na Sanie poniżej Sanoka. Tym bardziej, że do mojego arsenału trafił kolejny kij, nowy Moderate SL Ti 1,98 2-15 g. Brzany brały rewelacyjnie, Moderate testy przeszedł śpiewająco. Przy okazji, i ja i brzany, przekonaliśmy się do woblerów Fishtank Delta i Charlie.
Koniec sierpnia upłynął znowu nad Sanem. Zakończenie sezonu pstrągowego nie przyniosło okazów, ale ręce bolały od holi czterdziestaków. Oczywiście z HM62X 1,90 3 - 12 g. i nowym Zauberem 2000.
Przez całe upalne i słoneczne lato korzystałem z dragonowskich oddychających T-Shirtów, koszuli zawodniczej oraz odpornej na promieniowanie słoneczne bluzy z kapturem Flying Fisherman.
Wrzesień, październik i listopad to praca, praca i jeszcze raz praca… Ale jak nie lubić takiej roboty ;)
W końcu listopada udało się wyskoczyć na późnojesienne brzany. Jedna ze mną wygrała, drugą udało się wyholować. I znów spinningowałem HM62X 1,90 3-12g. Wszystkie pstrągowe, brzanowe i kleniowe gumki zbroję w główki jigowe V-Point X-Fine, najczęściej na haku nr 4 i gramaturze 0,8, 1,5 i 2,5g. Bardzo często ze spiłowanym zadziorem (obowiązek na wodach górskich). Do podbierania brzan sprawiłem sobie jednoczęściowy podbierak Pafexa, ale z odkręcaną rękojeścią, którą zastąpiłem 2 m sztycą. W przyszłym roku na Sanie podbierak ten w „krótkiej” wersji będzie idealny podczas brodzenia za pstrągami.
Podejrzewam, że ze względu na roztopy i stany ostrzegawcze na rzekach, ciężko będzie wyskoczyć na ostanie ryby w 2022. Ale już za kilka dni przybędzie Nowy Rok, a wraz z nim nowe wyzwania, nadzieje i … nowy sprzęt Dragona.
Połamania w 2023
Tomasz Ekert
Team Dragon