Sezon 2023 rozpoczął się styczniową odwilżą i wysokimi stanami wód w rzekach. Coś jednak udało się złowić. Dopisywały średnie klenie, na których testowałem Dragona Sugoi CXT (213 2-10g.).
W lutym w końcu można było już łowić pstrągi. Nowym Sugoi spinningowałem z dużym powodzeniem na Sanie. W lutym, marcu i kwietniu udało się łowić nie tylko grube potokowce, ale także ładne klenie.
W maju z łodzi złowiłem przepięknego pstrąga (a może troć jeziorową?) na Myczkowcach.
1. czerwca, na niedużej żwirowni, rozpocząłem sezon sandaczowy. Na sandacze na lekko (główki 3 i 5g.) mam jednego ulubieńca Dragona ProGuide X 228 3-18g. W czerwcu w końcu dotarły do mnie długo oczekiwane kije Sugoi Ultra. Wersja 198 1-5g. stała się moim uniwersalnym spinningiem rzecznym. Najdelikatniejszy Sugoi Ultra 180 0,5-3g. idealnie nadaje się na wody stojące, co udowodnił na tęczakach oraz myczkowieckich pstrągach i okoniach.
Czerwiec przyniósł mi pstrągowe eldorado na Sanie. Podczas kilku wyjazdów złowiłem kilkadziesiąt potokowców.
W lipcu i sierpniu ciągle wędkowałem na pstrągowym Sanie, ale nie zapomniałem o przepływającym przez moje Krosno Wisłoku. Pod koniec sierpnia udało mi się wyholować przepiękną brzanę.
Podczas wakacji, kiedy tylko miałem dwie, trzy godziny wolne, zasiadałem nad miejską glinianką z spławikowym MegaBaits Float. Wystarczyła puszka kukurydzy na zanętę i przynętę. Podczas kilku zasiadek łowiłem fajne amury i karpie.
Urlop spędziliśmy we wrześniu rodzinnie na Krecie. Oczywiście zabrałem ze sobą sprzęt wędkarski. Na nieodłącznego towarzysza moich zagranicznych wypraw – Dragon Voyager Salmon (4-skład, który bez problemu mieści się w mojej walizce) po atomowym braniu, wyholowałem przepięknej urody Amberjacka. Od początku mojej przygody z wędkarstwem startuję w zawodach. W tym roku moim największym sukcesem było wygranie kolejnej edycji Spinningowego Pucharu Wisłoka w Krośnie. Na tych zawodach nagradzana jest wszechstronność, spinningując Sugoi Ultra, przedstawiłem komisji sędziowskiej zdjęcia złowionych przeze mnie kleni, okoni, jazia i brzany.
Jesienią na San kilka razy jeździłem na lipienie z nową muchówką (Team Dragon FX). Jak na złość udawało mi się przechytrzyć na suchą muchę same maluchy. Po jednym muchowaniu, przed zachodem słońca, ale już na spinning miałem potężne branie wielkiej głowacicy. Tym razem się nie zapięła, ale na pewno po nią jeszcze wrócę.
Późną jesienią wróciłem do UL. Na dolnym Sanie posługując się Sugoi Ultra 198 1-5g, złowiłem kilka grubych kleni. W tym roku Św. Mikołaj idealnie trafił w moje potrzeby. Przyniósł mi torbę spinningową Dragona z wymiennymi pudełkami. Teraz wystarczy tylko dokupić pudełek (a może znajdę je pod choinką? 😉 ), i przepakować przynęty. Czuję, że od przyszłego sezonu ta torba będzie ze mną na wszystkich wypadach na ryby. Przed wędkowaniem wystarczy tylko spakować do niej odpowiednie pudełka.
Połamania w 2024!
Tomasz Ekert
Team Dragon