Testerzy relacjonują

Żyłka przyponowa do feedera

"𝗝𝗮𝗸𝗮̨ 𝘇̇𝘆ł𝗸𝗲̨ 𝗻𝗮 𝗽𝗿𝘇𝘆𝗽𝗼𝗻𝘆 𝗱𝗼 𝗳𝗲𝗲𝗱𝗲𝗿𝗮 𝗯𝘆𝘀́ 𝗽𝗼𝗹𝗲𝗰𝗶ł?" - to dość częste pytanie, które słyszę w rozmowach z innymi wędkarzami. Jest to dość trudne zagadnienie, a odpowiedź nie jest taka oczywista. Kryteria, które powinna taka żyłka spełniać, są dość liczne, a co gorsza - niektóre z nich są nawet sprzeczne ze sobą. Nie da się polecić jednej jedynej serii żyłek, aby "zaspokoić" wszystkie gatunki i łowiska...

Pierwszym parametrem żyłki, który najczęściej pada w rozmowach, jest średnica. Tutaj sytuacja z pozoru jest dosyć prosta: średnicę dobieramy do wielkości ryb i warunków łowiska. Im ryby większe, a warunki do holu trudniejsze, tym średnica powinna być większa. Problem pojawia się w momencie, gdy dobierzemy grubość według powyższych kryteriów, a ryby nie reagują na podawana przynętę, pomimo że są w łowisku. Konieczne jest wtedy obniżenie tego parametru i zastosowanie dodatkowego zabezpieczenia przed zerwaniem, jak np. dodatkowe elementy amortyzujące.

Kolejnym parametrem jest pływalność żyłki. Jest to parametr, na który wędkarze bardzo rzadko zwracają w ogóle uwagę, a przy łowieniu na feedera jest to bardzo istotne, zwłaszcza jeżeli łowimy ostrożne ryby na stojących lub wolno płynących wodach. Unoszący się "balon" między przynętą a podajnikiem może poprzez ocieranie skutecznie płoszyć nieaktywne ryby.

Trzecim, dość istotnym parametrem - zwłaszcza przy finezyjnym łowieniu - jest rozciągliwość. Przy stosowaniu długich przyponów, powyżej jednego metra, rozciągliwa żyłka przyponowa potrafi rozciągać się nawet kilkanaście centymetrów. Jest bo bardzo pomocne, jeżeli łowimy na małe haczyki waleczne ryby, stosując przy tym dość ciężkie podajniki. Bezwładność takiego koszyka powoduje, że amortyzacja wędziska czy praca hamulca, bądź nawet rozciągliwość linki głównej, nie uchronią nas przez wyrwaniem mikrohaczyka z pyszczka ryby. Całą amortyzację w takiej sytuacji musi przejąć właśnie przypon.

Odporność na przetarcia to kryterium szczególnie ważne przy połowie walecznych ryb w zaczepowych lub kamienistych łowiskach. Dynamicznie walcząca brzana czy leszcz w trakcie holu muruje do dna i cały czas trze końcowym odcinkiem zestawu o dno, na którym nierzadko znajdują się szorstkie kamienie lub ostre jak żyletka kolonie racicznic. Tylko najtwardsze materiały z żyłki fluorocarbonej są w stanie sprostać wyzwaniom w trakcie takiej walki.

Kolejnym wyznacznikiem jest miękkość żyłki. Jest to bardzo istotne w sytuacjach, gdy ryby nie są aktywne. Prezentacja przynęty w takich sytuacjach musi być jak najbardziej naturalna. Nierzadko spotykałem się z sytuacją, gdy w trakcie polowania na duże płocie byłem pewny, że ryby są w łowisku, a brań nie było; sporadycznie tylko szczytówka pokazywała pojedyncze delikatne trącenia. Receptą na taki stan było zastosowanie lżejszego haczyka, dłuższego przyponu i właśnie jak najbardziej miękkiej żyłki. Najczęściej po takich zmianach branie następowały od razu po zarzuceniu i były bardzo dynamiczne.

Ostatnim parametrem, który zaprzecza poprzedniemu, jest sztywność. W sytuacjach "bezbiorowych" jest negatywnym warunkiem, ale są sytuacje, w których pomaga. Sztywnych żyłek używam na przykład przy łowieniu kleni i jazi w szybkich nurtach. Brania tych ryb są bardzo dynamicznie i krótkie; wyglądają jak pojedyncze, bardzo mocne uderzenia. Ze względu na swoją szybkość ryby te są bardzo trudne do zacięcia. Stosując jednak długie przypony i haki z prostym grotem zawiązane na sztywnej żyłce odpowiednio je pozycjonującej możemy liczyć na efekt samozacięcia. Jedynym minusem takiego zestawu jest konieczność trzymania wędziska w ręce lub zabezpieczenia go, bo w przeciwnym przypadku może zostać zabrane.

Podsumowując powyższe cechy sprawa wyboru materiału przyponowego nie jest prosta i opiera się praktycznie zawsze na pewnego rodzaju kompromisie tych parametrów.
Mój wybór od jakiego już czasu zawęziłem do dwóch serii materiałów przyponowych. Pierwszym z nich stosowanym w większości łowisk jest seria żyłek Dragon HM80 v.2 Competition. Jest to żyłka bardzo miękka i rozciągliwa, a od tego sezonu dostępna również w nawojach 100 metrowych - bardziej ekonomicznych, zwłaszcza przy długich feederowych przyponach. Drugim wyborem jest przeciwieństwo pierwszego materiału, czyli fluorocarbon Momoi Soflex. Jest to materiał sztywny, nierozciągliwy i wręcz pancerny w kontakcie z twardymi i ostrymi fragmentami dna moich niektórych łowisk. Stosuje go zawsze do łowienia brzan, właśnie ze względu na ta pancerność. Niejednokrotnie po holu dużych brzan wyglądał, jakby był zmatowiony lub postrzępiony od tarcia w trakcie walki, ale mimo to nie zawiódł mnie i pozwolił szczęśliwie zakończyć hol.

Dobry przypon to jeden z podstawowych elementów zestawu feederowego, który ma bezpośredni kontakt z rybą i odpowiada w większości za prezentacje naszej przynęty.
Jego odpowiedni dobór ma zdecydowany wpływ na nasz sukces nad wodą którego życzę czytelnikom.

Z wędkarskim pozdrowieniem
Rafał Reiter
Team MegaBAITS