Zgodnie z cichą tradycją, niemalże rok w rok celem moich wypraw z feederem z okazji rozpoczęcia nowego sezonu są płocie. Złamałem jednak jeden ze schematów i nie pojechałem ani nad Odrę, ani nad żadną z jej zatok. Zdecydowałem się na łowienie nad łowiskiem komercyjnym, pomimo że zwykle za tym nie przepadam. Zbiornik nie jest jednak klasyczną komercją ze względu na swój kształt i głębokość. W tracie gruntowania mojego stanowiska okazało się, że w niewielkiej odległości od linii brzegowej mam ponad 5 metrów głębokości.
Do łowienia przygotowałem sprawdzoną już mieszankę z poprzednich lat opartą na zanęcie Dragon Combat Płoć Anyż - Piernik z dodatkiem prażonych konopi. Zależało mi na tym, aby zanęta spożywcza nie była zbyt grubej frakcji, miała korzenno-ziołowy aromat i dość mocną pracę, a sięgnąwszy po tą konkretną zanętę, udało mi dokładnie to wszystko osiągnąć.
Aby nie przekarmić ryb, wymieszałem ją z gliną. Mieszanka mineralna to wymieszana w proporcji 1:1 glina rozpraszająca i ziemia torfowa (LeszczomStop). Dodatkowo, ze względu na znaczną głębokość dodałem lianta w ilości 10%. Liant przy łowieniu płoci ma jeszcze jedną bardzo pożyteczną cechę, mianowicie jeżeli nie przemoczymy mieszanki, bardzo intensywnie smuży.
Mieszankę mineralną ze spożywczą wymieszałem w proporcji 1:1. Przy łowieniu płoci jest to bardzo bezpieczna proporcja, dobrze nęci i utrzymuje ryby jednocześnie ich nie przekarmiając. Z dodatków i przynęt miałem w zapasie pinkę zarówno żywą jak i mrożoną, barwione grube białe robaki, kastery oraz gotowane ziarno konopi. Awaryjnie przygotowałem również niewielką ilość jokersa zanętowego i ochotki haczykowej. Plan był jednak taki, aby jokersa i ochotki użyć tylko w sytuacji, gdyby pozostałe przynęty i dodatki nie będą przynosić odpowiednich rezultatów.
Czas na kilka zdań o sprzęcie. Spakowałem najlżejsze feedery z serii Black Shadow od Mega Baits o ciężarze wyrzutowym do 60 gramów. Sparowałem je z kołowrotkami MegaBAITS Team Match. Są one co prawda dedykowane do metod spławikowych, ale moim zdaniem idealnie spisują się również w lekkim feederze i takie dla nich znalazłem zastosowanie. Niska waga kołowrotka oraz spory nawój linki na poziomie 90 centymetrów na jeden obrót korbki umożliwiają szybkie i sprawne operowanie zestawem. Na szpule nawinąłem najcieńsze plecionki z serii Team Dragon. Zakończeniem zestawu były przypony na żyłkach HM80 Competition v.2 z haczykiem od Mustada w kilku wariantach, od 18 do 22.
Po dotarciu na stanowisko i wygruntowaniu dna, zdecydowałem się na łowienie na 25 metrze. Lubię łowić na takim dystansie, bo z jednej strony nie muszę daleko zarzucać, a z drugiej - jednocześnie nie muszę być przesadnie cichy na stanowisku. Na start posłałem w łowisko 5 koszyków 7 - kratkowych, z czego 2 wysypałem w połowie głębokości, aby stworzyć obłok zanęty wabiący płocie z większej odległości. Samo łowienie rozpocząłem od malutkiego, smukłego 3 - kratkowego koszyczka z metrowym przyponem i haczykiem w rozmiarze 22. Gdy brania stawały się coraz bardziej zdecydowane, zmieniłem koszyk na średniej wielkości 5 - kratkowca, a przypon na 70 - centymetrowy z haczykiem w rozmiarze 18. Gdy częstotliwość brań spadała, donęcałem serią 4 - 5 podajników przy zastosowaniu koszyczka 7 - kratkowego. Ryby po donęceniu praktycznie od razu pojawiały się ponownie w łowisku, a brania następowały natychmiastowo.
Mimo iż warunki nad łowiskiem nie były korzystne, cały czas padał deszcz i wiał dość silny wiatr, udało mi się tego dnia złowić ponad 90 płoci i wzdręg. Zgodnie z planem osiągnąłem taki wynik bez użycia jokersa i ochotki. Jeżeli chodzi o wyciągnięte wnioski, to na pierwszym miejscu postawiłbym utrzymanie tempa łowienia, a co za tym idzie - zachowanie częstotliwości podawania zanęty w łowisko. Na drugim miejscu w mojej ocenie ważną rolę odegrała wielkość koszyka, później, na kolejnym, donęcanie po zaniku brań. Mając na uwadze samą skuteczność zacinania i holu, to przede wszystkim istotny był przypon pod kątem długość jak i rodzaju oraz wielkość haczyka.
Była to dla mnie bardzo udana inauguracja sezonu. Dawno już nie połowiłem takiej ilości ryb w ciągu 5 godzin wędkowania. Oczywiści wszystkim czytelnikom życzę takiego otwarcia sezonu i wielu udanych połowów!
Z wędkarskim pozdrowieniem
Rafał Reiter
Team MegaBAITS