Pstrągi od jakiegoś czasu są niewątpliwie moją obsesją. Dla mnie, osoby prowadzącej sklep wędkarski, niestety oczywiste jest, że w pierwszej kolejności muszę zaspokoić potrzeby innych wędkarzy, stąd nie mam zbyt wiele czasu na długie wyprawy. Choć te stanowią smakowitą przystawkę przed tym, co będzie się działo już za chwilę w maju, bo wtedy moje kroki kieruję już w poszukiwaniu zębatych drapieżników, w różnych akwenach województwa kujawsko-pomorskiego.
Biorąc pod uwagę powyższe fakty musiałem wybrać sprzęt, który zdecydowanie nie wybacza błędów. Dlatego ekwipunek, którego używam do połowu obydwu gatunków drapieżników, czyli pstrągów i szczupaków, jest bliźniaczo podobny. W obydwu przypadkach, najbardziej zależało mi na odchudzeniu zestawów pod względem wagi i progresywnej akcji wędzisk, co daje większy odsetek wyholowanych ryb.