Od momentu wprowadzenia na rynek dragonowskich Reno Killerów, nastąpił pewnego rodzaju przełom w wędkarstwie spinningowym. Mogę śmiało rzec, iż ta właśnie chwila wielu wędkarzom „otworzyła wodę”, oferując nieznane dotąd możliwości i alternatywę dla przynęt Mann'sa i Relaxa, znanym wszystkim od lat.
Bolączką wspomnianych konkurencyjnych producentów jest to, iż niewiele ostatnio zmieniają i nie poszukują nowych kierunków. Taka jest przynajmniej moja opinia. Wracając do Reno Killerów: unikalna praca, a mianowicie połączenie szerokich wychyleń ogona od linii symetrii przynęty, mocnego skręcania samej płetwy pod kątem nawet około 90° oraz delikatnego migotania części brzusznej, okazały się prawdziwym utrapieniem każdego drapieżnika – nie potrafi się oprzeć magii wabienia przynęty. Jeśli dodać do tego resztę naszego „uzbrojenia”, czyli wędziska z serii HM 69 i Guide Select, plecionki w kolorach czerwonym lub fluo z serii HM8X Forte lub Guide 8X, otrzymujemy wyposażenie doskonałe, pozwalające łowić wszędzie i w każdych warunkach, każdego drapieżnika osiągalnego w naszych wodach.
Podczas zeszłorocznej prezentacji nowości Dragona na rok 2014 byłem ciągle sceptycznie nastawiony do przynęt w wersji PRO z uwagi na fakt, iż myślałem: „Cóż jeszcze można więcej osiągnąć?” Po co tyle kolorów i wariantów? Myślę, że to pytanie zadawał sobie niejeden obecny na sali. Co się okazało po czasie? Mianowicie, optymizm prowadzącego był całkiem uzasadniony, a odpowiedź na pytanie okazała się bardzo prosta: o ile wprowadzenie Reno Killera było przełomem, o tyle wprowadzenie gum Viper PRO, RK PRO i Phantoma w nowych kolorach dla mnie okazało się przysłowiowym „skokiem w nadprzestrzeń”.