Kilka słów o tych przynętach
Jeśli miesiące letnie nie sprzyjają zbytnio łowieniu drapieżników, które dopiero szykują się do „Wielkiego żarcia”. Zastanawiam się, co takiego może wydarzyć się jesienią? A teraz kilka szczegółów. Pierwszy kontakt z tym gumami nad wodą wywarł na mnie ogromne wrażenie. VIPER intensywnie migocze, a podczas opadu idealnie lusterkuje. Zaletą ogona są naturalnie żywe, bardzo energiczne drgania. Pierwsza myśl – idealna guma na sandacze.
A co ważne, nie przeszkadzają mu nawet ciężkie 25-35—gramowe główki jigowe. Podobnie jak w Viperze, również Reno Killer zachowuje się w wodzie jeszcze bardziej fenomenalnie. Wykazuje jeszcze płynniejsze wychylenia, jego cudownie miękka praca została uzyskana dzięki użyciu do produkcji nowoczesnego żelu silikonowego przypominającego ten znany już wcześniej, a stosowany w najlepszych przynętach rodem z USA. Dodając do tego porażającą ilość nowych kolorów, w znanych nam już rozmiarach, mamy prawdziwy arsenał dostępny każdemu wędkarzowi, a co ważne, w cenach atrakcyjniejszych niż proponuje wspomniana we wstępie konkurencja. Na podsumowanie podsunę Wam jedną myśl: Jeśli możemy łowić wiślane sandacze w tzw. „lampę” (czyli w środku słonecznego dnia) oraz szczupaki mierzące 80 cm przy 30-stopniowym upale, to co będzie się działo dalej, w przyszłości? Rzeczywiście pytanie to może rozbudzać naszą wyobraźnię. Z tą myślą chciałbym Was pozostawić i zachęcić do sprawdzenia skuteczności tych przynęt na Waszych, jesiennych łowiskach.
Jakub Babiak, Marcin Zacharek