Przechodzę do płytkiej zatoki, w którą mocniej wieje wiatr i gdzie będę mógł wejść dość daleko na otwartą wodę. Wykonuję pierwsze rzuty i melduje się rybka: szczupak ma 72 cm uderza z takim impetem, że mało nie wyrywa mi wędki! Świetnie! Gdy minęła pierwsza radość, zastanawiam się, czy to ta przynęta plus nowy ciężarek spowodowały atak ryby, czy też to najzwyklejszy przypadek, zbieg okoliczności?
Fotografuję rybę i wpuszczam ją do wody. Pozostając w zatoce, wykonuję kolejne rzuty i BUM! Ta ryba jest większa od poprzedniej, w końcu miara pokazuje 82 cm szczupaka – no, taki obrót wydarzeń nie może być przypadkowym, niestandardowo uzbrojony JERKY z pewnością ma tutaj największą zasługę. Postanawiam to gruntownie sprawdzić i zakładam gumę uzbrojoną klasycznie: kilkanaście rzutów i nic; teraz obrotówka - znowu pusto, to samo z woblerem. Pokornie wracam do „Jerkusia” uzbrojonego w ciężarek wymienny. Oddałem 2, może 3 rzuty i czuję potężne walnięcie, zacinam i czuję dużą rybę. Kołowrotek gra najpiękniejszą melodię dla uszu wędkarza, na końcu zestawu melduje się szczupacza mamunia długości 96 cm. Po tym trzecim holu jestem tak szczęśliwy, że kończę mój wędkarski dzień naładowany dobrą energią. Zaliczyłem piękne hole, mam zdjęcia, czego chcieć więcej?
Dzięki nowym zabaweczkom DRAGONA moja majówka była naprawdę bardzo udana. Sięgnąłem po nowości i nie zawiodłem się, dlatego i Wy nie bójcie się nowości i eksperymentowania nad wodą, to naprawdę się opłaca.
Być może cenna uwaga
Wszystkie 3 ryby wzięły w chwili, gdy ciężarek opadł na dno, a guma na agrafce kiwała się i pomalutku kładła na dnie. Standardowo uzbrojoną gumę nie byłbym w stanie tak zaprezentować przynęty. Prezentację odmieniły ciężarki wymienne. Brawo Dragon!
Daniel Sikora
Czytaj więcej o ciężarkach wymiennych tutaj.
Czytaj więcej o Jerky tutaj.