W dniach 15-16 czerwca 2013 roku PZW Okręg Gdańsk zorganizował Mistrzostwa Okręgu, by po dwóch dniach zmagań wyłonić zwycięzców w różnych kategoriach wiekowych z całego regionu pomorskiego. Mistrzostwa Okręgu to zawody wysokiej rangi dlatego, aby móc w nich wystartować, trzeba było wykazać się kunsztem wędkarskim od początku sezonu na poziomie Koła. Po pierwszych zawodach, prezes mojego Koła – Benedykt Szachraj - stwierdził, że trzeba pomyśleć o wystawieniu drużyny na „okręg”.
Ostatecznie powołanie otrzymali:
- Tomasz Maciejczak - Wiceprezes ds. Sportu oraz trener
- Wiesław Piasecki - utytułowany wędkarz, członek Klubu Neptun Gdańsk startujący w GP Polski oraz trener
- Krzysztof Gehrke - pierwszy sezon w Kole, znany wędkarz i „wesoła dusza”
- Wiktor Gajowniczek - pierwszy sezon w Kole , tester firmy Dragon
- Ryszard Gajewski - zawodnik
- Łukasz Kierszka - trener/ zawodnik, pierwszy raz w roli trenera
- Hanna Zapolska - pierwszy raz w roli trenera, dobry obserwator
- Mariusz Różycki - pierwszy raz w roli trenera
Od samego początku plan był taki, że startujemy jako drużyna reprezentująca jedno z większych Kół w Gdańsku.
Dzięki wsparciu ze strony Zarządu Koła oraz Sklepu Wędkarskiego Nimfa udało się stworzyć koszulki i czapki dla zawodników oraz zapewniono mam robactwo i zanętę. Dzięki firmie Dragon otrzymałem zanętę oraz dodatki, które pozwoliły skomponować mieszankę na dwa dni, która jak później okazała się strzałem w dziesiątkę.
Po treningach zdecydowaliśmy sie na zestawy w gramaturach 0,5 / 0,75 oraz 1 g, które dawały pełen wachlarz możliwości na Kanale Cedrowskim (bardzo wymagająca woda). Na pierwszy dzień zmagań przygotowałem 2 opakowania brązowej Argili, paczkę bełchatowskiej oraz 0,5 kg mieszanki Dragona .Wszystko przetarte przez 2 mm sito .Na wstępne nęcenie zużyłem 350 ml „joka” w połączeniu z 3 kg Argili. Resztę Argili dodałem do jednego opakowania bełchatowskiej. Taką mieszankę podzieliłem na pół. Pierwszą część zmieszałem z przygotowaną zanętą. Druga posłużyła za nośnik robactwa - dla 650 ml „joka”, którego dokleiłem bentonitem. Seniorów podzielono na 3 sektory. W moim znaleźli się m.in.: Wiesław Piasecki, Maciej Cesarz - Team Robinson, Cezary Góra - Team Browning, Adam Chetkowski - Team Matchpro Milo Radunia. Nęcenie zaplanowano na godzinę 9.50 i przebiegło bez problemów. Od samego początku „meldowały się” krąpie w wadze ok. 100-200 punktów, które nie opuszczały mnie przez 4 godziny.
Parę ryb zgubiłem przez zdenerwowanie, gdyż był to mój pierwszy start w Mistrzostwach Okręgu. Cichym marzeniem była pierwsza dwudziestka w łącznej klasyfikacji. Po pierwszym dniu rywalizacji okazało się, że wygrałem I turę z wagą 4900 punktów. Gratulacje oraz w moim odczuciu zbędne komentarze wprowadzały dodatkową nerwowość. Nadmienię, że Krzysiek Gehrke również wygrał swój sektor. Do drugiego dnia przystąpiłem bojowo. Taktyka została ta sama. Po ciężkim nęceniu i sygnale „wolno łowić” zaciąłem leszcza za ok. 600 punktów, który ostatecznie spiął się tuż przed podbierakiem. Druga zacięta ryba również się spięła – tym razem w łowisku. Trafna decyzja o donęceniu pozwoliła wyjąć leszcza za ok. 800 punktów. Kolejny, spięty leszcz i półgodzinna cisza w łowisku. Po tym okresie w miejsce nęcenia wróciły krąpie, które pozwoliły na odrabianie strat. Po około 1,5 godziny łowienia zaczęło wiać, co przeszkadzało w swobodnej pracy zestawu. Około pół godziny przed końcem II tury w łowisku zaczął szaleć drapieżnik (szczupak lub boleń i to słusznych rozmiarów), który zamknął drogę do dalszej rywalizacji. Po ważeniu okazało się, że mój wynik to 4260 punktów, które dało mi 4 miejsce w sektorze i ogólnie dobry wynik, z którego jestem bardzo zadowolony ( do przysłowiowego „pudła” zabrakło 50 punktów !!!).
Nie obyło się bez błędów. Po szczegółowej analizie stwierdziłem, że były to:
- wędka uzbrojona w topy karpiowe, które "lały się" przy wietrznej pogodzie, co generowało problemy przy wstawianiu zestawu (brak topów „matchowych”)
- rolka typu V, która zabierała czas by precyzyjnie osadzić wędzisko (wpływ na prędkość łowienia)
- złe ustawienie kosza (zbyt niskie - powodowało wycofywanie pod wał)
- nerwy, nerwy i jeszcze raz nerwy, ale….. rok może być tylko lepiej!
Serdecznie dziękuje za pomoc firmie DRAGON, wspaniałej Drużynie, w której jest dobra atmosfera i humorystyczny klimat, trenerom, Zarządowi Koła PZW GDAŃSK PORT nr 23, Sklepowi Nimfa oraz Kibicom.
Ze szczegółowymi wynikami możecie zapoznać się: http://www.pzw.gda.pl/images/dok/2013/sport/splawik/splawikowe_mistrzostwa_okregu2013-podsumowanie.pdf Do zobaczenia za rok :)
Wiktor Gajowniczek