Zawody i wydarzenia

Troć Iny – 2015 - Jak tu jest?

SPIS TREŚCI

Jak tutaj jest, nad brzegami tych rzek? Blisko większych ośrodków miejskich jest normalnie, nowocześnie, są restauracje, bary, świetny dojazd i pełna infrastruktura. Ale już nieco głębiej, w lasach, można trafić na eterową dziurę, w jakiej i ja się znalazłem: totalny zanik sygnału telefonii komórkowej, brak połączenia radiowego z Internetem. Aby porozmawiać przez komórkę lub sprawdzić pocztę internetową musiałem wyjechać poza wieś blisko 10 km lasem. Korzyść płynąca z pobytu w takim miejscu to bez wątpienia spokój, odpoczynek i psychiczny relaks plus piękno leśnego otoczenia z dziko płynącą rzeką. Wielkim plusem jest również koleżeńskość przyjeżdżających tutaj wędkarzy odczuwana zarówno nad wodą i na kwaterze.

Z rybami zrobiło się słabo z powodu bardzo wysokiego poziomu wody; chcę przez to powiedzieć, że ryby w Inie były, ale stały się niezwykle trudne do złowienia. Dosięgnięcie przynętą ich kryjówek było wręcz niemożliwe. Wysoka woda znacznie pogłębiła nurt rzeki, a główna struga nurtu oddaliła się od linii brzegowej; ta linia okazała się kawałkiem lasu niesamowicie porośniętym krzewami, jeżynami i zawleczonymi tutaj gałęziami ściętymi przez liczne bobry. To w tym pasie wędkarze tracili setki przynęt i jeszcze większe setki złotych polskich. Ja spinningowałem bez ciśnienia zawodniczego, na dużym luzie, a mimo tego zostawiłem w wodzie prawie 100 zł w postaci przynęt. Mówi się trudno, chcąc łowić ryby, wcześniej trzeba zanęcić…

Wśród startujących klasę zawodnika pokazał Igor Pomorski, znany ze swoich wahadłówek; ten wędkarz gdziekolwiek startuje, tam łowi ryby. Dokładnie tak stało się i tutaj. Jednak wszystkich startujących zdeklasował Mariusz Sulima – każdego dnia złowił rybę i każdą z nich uwolnił. Takie postępowanie z rybą to rzadkie zjawisko, ale warte naśladowania. Prywatnie wiem, że Mariusz intensywnie łowi i startuje wraz ze swoimi dwoma synami i wszyscy trzej docierają do pudła. To są ostrzy zawodnicy, z każdym sezonem stają się coraz lepsi. Wracając do Mariusza Sulimy – koniec końców, zasłużenie wygrał zawody i zgarnął furę nagród.